INNPoland_avatar

Dla nas inflacja, dla władzy podwyżki. Wyszło na jaw, o ile więcej chcą sobie przyznać

Konrad Bagiński

24 lipca 2022, 17:27 · 3 minuty czytania
Przy okazji planowania przyszłorocznych wydatków Sejmu wyszło na jaw, że władza planuje też swoje podwyżki – pisze "Fakt". Mają one objąć nie tylko parlamentarzystów, ale też dla najważniejsze osoby w państwie – prezydenta, premiera i ministrów. O ile więcej władza chce zarabiać?


Dla nas inflacja, dla władzy podwyżki. Wyszło na jaw, o ile więcej chcą sobie przyznać

Konrad Bagiński
24 lipca 2022, 17:27 • 1 minuta czytania
Przy okazji planowania przyszłorocznych wydatków Sejmu wyszło na jaw, że władza planuje też swoje podwyżki – pisze "Fakt". Mają one objąć nie tylko parlamentarzystów, ale też dla najważniejsze osoby w państwie – prezydenta, premiera i ministrów. O ile więcej władza chce zarabiać?
Premier, prezydent i posłowie zarobią teraz więcej. Niedługo przyznają sobie podwyżki JACEK DOMINSKI/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

21 lipca podczas posiedzenia sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich posłowie poznali szczegóły. Wtedy to szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska tłumaczyła, że planowany jest aż 23 proc. wzrost wydatków na utrzymanie kancelarii. Jest to efekt m.in. planowanego wzrostu płac dla urzędników, uposażeń i diet dla posłów.


Szefowa Kancelarii Sejmu mówiła posłom, że 13 lipca dostała pismo z Ministerstwa Finansów zawierające wskaźniki i informację, że ma zaplanować 7,8 proc. podwyżki.

– Dotyczą one wszystkich pracowników, Straży Marszałkowskiej i parlamentarzystów – dodała Kaczmarska. Z jej wypowiedzi wynika, że jest to efekt planowanego wzrostu tzw. kwoty bazowej na rok 2023 r.

"To właśnie od kwoty bazowej naliczane jest wynagrodzenie tzw. erki, czyli najważniejszych osób w państwie. Jej wysokość określana jest w ustawie budżetowej. Obecnie kwota ta wynosi 1789,42 zł i nie była zmieniana od kilku lat. W 2023 r. – jak ujawniła to Agnieszka Kaczmarska, powołując się na pismo z resortu finansów – kwota bazowa ma zostać zwaloryzowana o 7,8 proc. To oznaczałoby jej wzrost od stycznia do 1928,99 zł" - pisze "Fakt".

O ile więcej zarobi władza?

Pensja Andrzeja Dudy wzrośnie o 2 tys. zł - z 25 do 27 tys. zł. Z kolei premier Morawiecki i marszałkowie Sejmu Elżbieta Witek oraz Senatu Tomasz Grodzki zarobią o 1600 zł miesięcznie więcej. Zamiast 20,5 tys. zł, dostaną 22,1 tys. zł. Pensje wicepremierów wzrosną z 18,2 tys. zł do 19,7 tys. zł miesięcznie.

Więcej zarobią też ministrowie - ich pensje podskoczą o 1400 zł (z 17,7 tys.zł do 19,1 tys. zł), a wiceministrów o 1250 zł. Najmniejsze podwyżki dostaną posłowie i senatorowie. Zarobią o 1000 zł więcej (z 12,8 tys. zł do 13,8 tys. zł).

"Fakt" pisze, że resort finansów poinformował, iż rozwiązania dotyczące wynagrodzeń osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe mają zostać przyjęte w ramach prac nad projektem ustawy budżetowej na 2023 r.

Ostatnią podwyżkę władza przyznała sobie rok temu. Od lipca 2021 r. miesięczna pensja premiera wzrosła do ponad 20 tys. zł brutto, wicepremierów — do ponad 18 tys. zł brutto, ministrów — do 17,5 tys. zł brutto a wiceministrów do 16 tys. zł brutto.

Przypomnijmy, że od jakiegoś czasu mamy najliczniejszy rząd w historii kraju. Poza premierem Mateuszem Morawieckim zasiada w nim 16 szefów resortów, czterech ministrów bez teki i 83 wiceministrów. W sumie 104 osoby. Ich utrzymanie kosztuje nas grube miliony.

104 osoby w rządzie to liczba przed planowaną w środę rekonstrukcją Rady Ministrów. 104 osoby bez Jarosława Kaczyńskiego i Michała Cieślaka – człowieka, który odleciał na donosie w sprawie naczelniczki poczty z Pacanowa.

Znając pensje ministrów, można policzyć, ile kosztuje nas utrzymanie tej armii Morawieckiego. Miesięczny wydatek na ten cel to ok. 1,6 mln zł. Rocznie daje to ok. 20 mln zł.

Zarobki i zatrudnienie w ministerstwach rosną

Puchną też budżety wszystkich ministerstw, które dają zatrudnienie coraz większej rzeszy urzędników. W Ministerstwie Finansów w 2015 r. pracowały 2002 osoby, a dziś liczba ta to równo 2597. Co więcej, budżet na pensje spuchł z 163 mln zł do aż 297 mln zł, czyli blisko dwukrotnie – wynika z interpelacji Krystyny Skowrońskiej (KO), cytowanej przez "Rzeczpospolitą".

Posłanka opozycji spytała się o zatrudnienie i płace również w innych resortach. W tym samym okresie w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego zatrudnienie wzrosło z 400 do 495 osób. W 2015 r. na płace poszło 28,3 mln zł, a w 2021 r. ten sam budżet wynosił 50,5 mln zł. Wzrost płac o blisko 1,8 raza resort tłumaczy "walką z umowami śmieciowymi".

MKiDN podkreśla przy tym, że wzrost zatrudnienia w tym okresie spowodowało przede wszystkim przejęcie w sierpniu 2016 r. pracowników wraz z zadaniami Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Biura Ochrony Walk i Męczeństwa, jak również przejęcie przez ministra kultury kompetencji ministra skarbu państwa związanych z nadzorem nad spółkami po likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa. Swoją cegiełkę miała dołożyć również "naturalna fluktuacja pracowników".