Buzz Aldrin – ostatni żyjący kosmonauta z owianej sławą misji Apollo 11 – postanowił sprzedać swoje pamiątki na aukcji. Z kilkudziesięciu przedmiotów największe zainteresowanie wzbudziła jego teflonowa kurtka, w której przebywał w kosmosie i która odwiedziła" Księżyc. Jej cena zwala z nóg.
91-letni Buzz Aldrin to ostatni członek z misji Apollo 11, podczas której astronauci NASA wylądowali na Księżycu. Emerytowany kosmonauta jest wręcz żywą legendą i postanowił to wykorzystać, organizując aukcje z kilkudziesięcioma księżycowymi pamiątkami związanymi z jego osobą.
Jak pisze BBC News, najdroższym przedmiotem była kurtka kosmiczna, sprzedana za ponad 13 mln zł (2,8 mln dol.). To ubiór, który Aldrin nosił przez większość czasu misji na Księżyc. Jest ognioodporna i pokryta teflonem, ale najważniejsze jest oczywiście to, do kogo należała.
Dom aukcyjny Sotheby's dodaje, że licytacja trwała zaledwie 10 minut. Nabywca kurtki postanowił pozostać anonimowy. Po fakcie kurtka pobiła rekord, stając się najdroższym przedmiotem związanym z kosmosem sprzedanym na aukcji w historii.
Poza ubraniem zlicytowane zostało 68 innych przedmiotów. Drugi względem ceny sprzedaży był plan lotu misji Apollo 11, który poszedł pod młotek za 3,85 mln zł (819 tys. dol.).
300 SLR Uhlenhaut sprzedany za 135 mln euro
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, kolekcjonerzy są w stanie zapłacić ogromne pieniądze za przedmiot swojego pożądania. W tym roku na aukcje trafił Mercedes 300 SLR Uhlenhaut – samochód, który jest wyjątkowy pod względem wartości kolekcjonerskiej.
Unikatowy samochód został zlicytowany podczas tajnej, elitarnej aukcji RM Sotheby's i Mercedes-Benz w Stuttgarcie. Mercedes 300 SLR Uhlenhaut Coupé z 1955 r. sprzedano anonimowemu kolekcjonerowi za 135 milionów euro, czyli 621,9 mln zł – pisze Money.pl.
Czemu model ten jest wart ponad pół miliarda złotych? Pojazd powstał w dziale wyścigowym firmy i jest powszechnie uważany za "najpiękniejszy samochód na świecie" i zwany nawet Mona Lisą motoryzacji. Nazwano go na cześć niemieckiego inżyniera Rudolfa Uhlenhauta, który zbudował prototyp auta w 1955 r.
Druga cecha auta z aukcji to ekstremalna rzadkość. Sprzedany został bowiem jeden z dwóch zachowanych egzemplarzy. Pierwszy z modeli był personalnym samochodem Uhlenhauta (zmarłego w 1989 r.). Obecnie znajduje się on w muzeum. Drugi był trzymany pod kluczem w skarbcu firmy Mercedes-Benz - aż do dnia aukcji.
Poprzedni rekord aukcyjny należał do egzemplarza Ferrari 250 GTO z 1962 r. Model sprzedano za 48,4 mln dolarów w 2018 r. (208,7 mln zł) Jak łatwo policzyć, Mercedes niemal trzykrotnie przebił ceną poprzedniego rekordzistę.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl