Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek
Fuzja Orlenu z Lotosem Piotr Hukalo/East News
Reklama.

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

  • Proces fuzji PKN Orlen z Lotosem dobiegł końca
  • Prezes Orlenu Daniel Obajtek poinformował, że 1 sierpnia połączenie spółek zarejestrowano w KRS
  • To wyprzedaż polskiego dobra, która zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski — wskazuje w rozmowie z INNPoland.pl posłanka Agnieszka Pomaska (PO)
  • Koniec sagi. Orlen połączony z Lotosem

    "Od dzisiaj razem z Grupą LOTOS jesteśmy jedną firmą!" - napisał na Twitterze szef PKN Orlen Daniel Obajtek. Jak przekonuje, "połączony koncern to optymalizacja kosztów zakupu i logistyki ropy oraz większa stabilności w czasie rynkowych wahań". Prezes płockiego koncernu zapewnia, że wspólna praca rozpocznie się od razu, aby "efekty połączenia były widoczne jak najszybciej".

    Już wcześniej politycy PiS przekonywali, że Orlen w połączeniu z Lotosem stanie się "gigantem multienergetycznym". 

    Niedługo po opublikowaniu wpisu Obajtek zabrał głos w trakcie konferencji prasowej. - Dziś jesteśmy koncernem o bardzo dużym znaczeniu. To wielki dzień dla polskiej gospodarki. To wielki dzień dla rozwoju firm — stwierdził.

    - Brakowało nam koncernu, który mógłby realizować inwestycje miliardowe. To już mamy za sobą — przekonywał Obajtek, wspominając nie tylko o połączeniu z Lotosem, lecz także o przejęciu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG). Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl spółki już podpisały plan połączenia.

    Przypomnijmy, że 20 lipca zgodę na fuzję wyrazili akcjonariusze Lotosu. Dzień później decyzję o połączeniu spółek podjęli akcjonariusze Orlenu. Już wtedy Obajtek zapowiadał, że do ostatecznego zakończenia fuzji dojdzie na przełomie lipca i sierpnia 2022 r. Stało się to 1 sierpnia, kiedy połączenie spółek zostało zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym.

    Pomaska o połączeniu Orlenu z Lotosem: "wyprzedaż polskiego dobra"

    Opozycja wielokrotnie wyrażała sprzeciw w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem. Pod koniec kwietnia 2022 r. w Senacie został nawet przyjęty projekt ustawy powstrzymujący to połączenie.

    - To nie jest fuzja, tylko wyprzedaż polskiego dobra, świetnie prosperującej firmy, w którą zainwestowano mnóstwo pieniędzy, a teraz sprzedaje się ją za grosze — wskazuje w rozmowie z portalem INNPoland.pl Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej z okręgu gdańskiego.

    Polityczka zaznacza, że w wyniku fuzji "oddajemy aktywa zapewniające Polsce produkcję istotnych ilości oleju napędowego i paliwa lotniczego Saudi Aramco". - W obliczu wojny ta decyzja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski — przekonuje.

    Pomaska zwraca uwagę także na wątek polityczny. - Widzimy, że Węgry współpracują z Putinem i ostatecznie nie będziemy mieli wpływu na to, co stanie się ze stacjami i dostępem do infrastruktury. To dotyczy zarówno firmy MOL, jak i Saudi Aramco — tłumaczy.

    Posłanka jest przekonana, że połączenie "osłabi pomorską gospodarkę". - Przedstawiciele rządu zapewniają, że część aktywów zostanie w Gdańsku, a Pomorze nadal będzie mogło liczyć na wpływy z podatków. Tylko że rząd nie będzie miał kontroli nad tym, czy Saudi Aramco zdecyduje się umieścić swoją siedzibę w Gdańsku — wskazuje.

    Poza kwestiami podatkowymi Pomaska podkreśla, że połączenie stawia pod znakiem zapytania również kwestie zatrudnienia. - Lotos był dużym zakładem pracy z bardzo dobrymi warunkami. Ze zdziwieniem przeczytałam list pana Obajtka do pracowników, w którym przekonuje, że ta fuzja jest m.in. po to, aby zadbać o bezpieczeństwo pracowników. Myślę, że gdyby Lotosowi pozwolono rozwijać się tak, jak do 2016 r. to pracownicy nie mieliby obaw o swoje miejsca pracy — konkluduje posłanka.

    Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl