Z końcem lipca w ofertach deweloperów w 15 największych miastach Polski było 43,3 tys. niesprzedanych mieszkań. To największa liczba od 1,5 roku i o 1,9 tys. więcej niż miesiąc wcześniej – wynika z danych Rynekpierwotny.pl.
Najwięcej niesprzedanych lokali – 11,6 tys. – jest w Warszawie. To najgorsza sytuacja od listopada 2020 r. Drugi jest Kraków, który bije roczne rekordy a trzeci – Wrocław.
Sprzedaż mieszkań poszła w górę o 18,7 proc. z miesiąca na miesiąc, ale to efekt niezwykle słabej sprzedaży z czerwca br. W porównaniach rocznych sprzedaż w lipcu spadła o 34 procent.
Z danych GUS opracowanych przez Business Insider wynika zaś, że od września 2022 r. przez kolejny rok deweloperzy jeszcze przyśpieszą i będą oddawać nawet po 17 tys. mieszkań miesięcznie.
W ostatnim czasie sprzedaż jest zaś po prostu słaba. W Warszawie upłynniono w ubiegłym miesiącu 810 mieszkań, czyli o 25 proc. mniej rok do roku. W Białymstoku była to jedna transakcja na miesiąc. W Katowicach doszło tylko do 50 transakcji w lipcu, czyli było ich o ponad połowę mniej z miesiąca na miesiąc.
BI tłumaczy, że obecny stan rzeczy ma parę przyczyn. Polacy nie kupują już mieszkań na własne potrzeby, bo popyt załamał się przez rosnące stopy procentowe. Inwestorzy kupujący mieszkania dla zysku mają zaś obecnie alternatywy z wyższą stopą zwrotu.
A deweloperzy ceny nadal podnoszą. Według wyliczonej średniej ważonej sprzedażą z 15 największych miast Polski – przeciętna cena za metr kwadratowy to 11,4 tys. zł. To o 0,3 proc. więcej z miesiąca na miesiąc, ale też aż o 18,6 proc. więcej rok do roku.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Ministerstwo Rozwoju i Technologii zamierza reagować na nowe trendy w obszarze mieszkalnictwa. Deficyt mieszkań jest bowiem duży i stale się pogłębia, głównie za sprawą uchodźców z Ukrainy.
- Wnikliwie analizujemy trendy i problemy. Chodzi o kwestię dostępności mieszkań, kwestię wykorzystania powierzchni biurowych i handlowych — tłumaczył w trakcie konferencji prasowej minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Jak dodał, działania podejmowane przez resort mają doprowadzić do "przeobrażania się obiektów, które dziś stoją puste".
Resort chce zmienić słowa w czyny i już rozpoczął nad projektem ustawy, który umożliwi samorządom przekształcanie niektórych budynków niemieszkalnych w mieszkalne. W dokumencie autorzy wskazują, że wiele obiektów handlowych i biurowców świeci pustkami, a zarządcy i właściciele notują straty. Ma to związek z pandemią COVID-19, która przeniosła zakupy do internetu, a pracę z biura — do domu.
Zdaniem autorów projektu przekształcenie pustostanów przyniesie wymierne korzyści dla przedsiębiorców. Poza tym zwiększy się liczba mieszkań, również komunalnych. - Te ułatwienia to szansa dla gmin na wykup 5 proc. powierzchni lokali na preferencyjnych warunkach — przekonywał wiceszef MRiT Piotr Uściński.