Tauron poinformował o dymisji wiceprezesów Artura Michałowskiego i Jerzego Topolskiego w oficjalnym komunikacie. Michałowski był wiceprezesem ds. handlu a Topolski – ds. zarządzania majątkiem. Zmiany kadrowe wchodzą w życie z końcem 12 sierpnia br.
Jak przypomina Onet.pl, Michałowski zasiadał też w fotelu prezesa Taurona od sierpnia 2021 r. do kwietnia 2022 r., gdy na to stanowisko wybrano Pawła Szczeszka.
To Michałowski zarządzał firmą w czasie, gdy koncern kończył i uruchamiał nowy blok elektrowni w Jaworznie o mocy 910 MW. Ten nie działa od przeszło tygodnia.
Topolski także był zaangażowany w ten proces, bo wicedyrektorem ds. zarządzania majątkiem był od lipca 2020 r.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, zaledwie 9 sierpnia stanowisko stracił Sebastian Gola, prezes spółki zależnej Tauronu zarządzającej Elektrownią Jaworzno.
Wokół tej wartej ponad 6 miliardów złotych inwestycji zaczęło się znów robić głośno. Fakty są takie, że nie pracuje na pełnych obrotach, trapią ją awarie. Właściciel elektrowni — Tauron, i spółka pomagająca w jej obsłudze — Rafako, przerzucają się oskarżeniami i odpowiedzialnością za przestoje. Rafako twierdzi, że do pieca trafia węgiel złej jakości i ze śmieciami, Tauron twierdzi, że wszystko jest w porządku.
Do statusu "wszystko w porządku" blokowi 910 (to jego moc w megawatach) jest jednak daleko. W ostatnich tygodniach łapał przestoje z powodu braku węgla, teraz stoi, gdyż zapchał się odżużlacz.
Rafako kilka dni temu alarmowało, że blokowi grozi katastrofa. Tauron twierdzi, że to nie problem, ale planowe czyszczenie tego elementu. Trochę nie zgadza się to z informacją, jaką Tauron umieścił w systemie energetycznym opis "Remont awaryjny — Odżużlanie i odpopielanie — Naprawa odżużlacza". Ów remont awaryjny ma potrwać do środy 10 sierpnia.
Wokół tej wartej miliardy złotych inwestycji rodzi się jednak coraz więcej pytań. O uruchomionym w listopadzie 2020 roku bloku węglowym w elektrowni Jaworzno mówi się "nowy" albo "pechowy". Pół roku po starcie na wiele miesięcy unieruchomiła go potężna awaria, której wiarygodnych przyczyn nie znamy do dziś.
Teraz poleciał prezes spółki zarządzającej elektrownią. Jego miejsce zajął sam główny prezes Tauronu — Paweł Szczeszek. Objął stanowisko prezesa zarządu spółki Nowe Jaworzno Grupa TAURON, odpowiedzialnej za eksploatację bloku o mocy 910 MW w Jaworznie. Szef Grupy TAURON dysponuje wszystkimi uprawnieniami do prowadzenia bloku.
– Bezpośrednie zarządzanie spółką odpowiedzialną za eksploatację bloku o mocy 910 MW usprawni procesy decyzyjne tak w kontekście realizowanych testów i strojeń bloku w okresie przejściowym, jak i prowadzenia mediacji przed Prokuratorią Generalną – wyjaśnia Paweł Szczeszek, prezes zarządu Grupy TAURON. Przypomnijmy, że spółki są w sporze sądowym.
– Przy obecnej strukturze Grupy TAURON i podziale kompetencyjnym, jednoczesne kierowanie pracami zarządów spółki centralnej i spółki prowadzącej blok poprawi również koordynację w zakresie zapewnienia paliwa węglowego dla jednostki – dodaje Szczeszek, cytowany w komunikacie spółki.
Jak tłumaczy w komunikacie, blok dysponuje odpowiednimi zapasami węgla. - Naszym celem na najbliższe miesiące jest sprawne przeprowadzenie negocjacji z Rafako, a co za tym idzie wypracowanie optymalnego harmonogramu zakończenia okresu przejściowego tej kluczowej dla bezpieczeństwa energetycznego Polski jednostki — dodaje Szczeszek.