W piątek 2 września portal poufnarozmowa.online zapowiedział, że opublikuje wiadomości, które rzekomo mają pochodzić ze skrzynki pocztowej prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. Tego samego dnia w sieci pojawił się pierwszy mail.
Zdaniem serwisu wiadomość do szefa płockiego koncernu wysłała Marta Kaczyńska, córka byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Miał zostać wysłany w lutym 2018 r., a więc w roku, w którym Obajtek zaczął kierować Orlenem.
Co ciekawe mail wysłany przez Kaczyńską miał nie zawierać żadnej treści. Serwis twierdzi, że był tam jedynie załącznik z CV.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" postanowili zadzwonić na numer telefonu, który pojawił się w CV. Kobieta, która odebrała, nie wyjawiła, w jaki sposób jej dane mogły znaleźć się w mailu do prezesa Orlenu. Zaznaczyła, że jest w pracy i nie może kontynuować rozmowy.
Wszystko wskazuje na to, że może to być dopiero początek kolejnej afery mailowej, ponieważ serwis Poufna Rozmowa już zapowiedział kolejne publikacje dotyczące Obajtka. "W najbliższym czasie zwiększy się liczba źródeł, w których będziemy publikować informacje" - zadeklarował serwis.
Głos w sprawie rzekomego wycieku wiadomości Obajtka zabrał już koncern. "PKN Orlen nie komentuje materiałów publikowanych na portalu 'poufnarozmowa.online', powstałych w oparciu o źródła, których wiarygodności nie można potwierdzić" - czytamy w komunikacie, który płocka spółka wysłała do portalu money.pl.
Poza tym Orlen zapowiada podjęcie dodatkowych kroków w tej sprawie. W stanowisku przekonuje, że "zwróci się do służb z wnioskiem o weryfikację materiałów".
Biuro prasowe przypomina, że w ostatnich miesiącach Orlen stał się "obiektem wielu udokumentowanych ataków dezinformacyjnych, mających na celu destabilizację działalności firmy i rynku energetycznego w regionie". Wskazuje, że informacje "były dystrybuowane w sposób zautomatyzowany przez profile aktywne wcześniej w przypadku działań dezinformacyjnych dotyczących między innymi szczepień oraz ukraińskich uchodźców".
Orlen podaje też kilka przykładów dezinformacji — m.in. rzekome problemy z dostawami paliw po wybuchu wojny w Ukrainie i kwestie inwestycji energetycznych. Spółka uważa, że w tej "kampanii oszustw" jej "wizerunek jest bezprawnie wykorzystywany".
Przypomnijmy, że od czerwca 2021 r. w internecie pojawiają się zrzuty ekranu, które mają pochodzić z prywatnej skrzynki pocztowej szefa KPRM Michała Dworczyka, a także innych polityków PiS. Do tej pory nie przedstawiono dowodów, które wskazywałyby na to, że wiadomości były fałszywe.
Z kolei niektórzy politycy obozu rządzącego sugerowali, że część maili była prawdziwa. Część z nich potwierdziła, że była nadawcami lub adresatami wiadomości — m.in. minister aktywów państwowych Jacek Sasin czy europoseł Patryk Jaki.
Ostatnio głos w sprawie afery mailowej zabrał sam Dworczyk. - Część jest prawdziwa, część jest zmanipulowana, część jest całkowicie fałszywa — przekonywał.
Czytaj także: https://innpoland.pl/183460,anwil-wznowil-produkcje-nawozow-w-polsce-nie-zabraknie-co2