Podwyżki stóp to za mało a Radzie Polityki Pieniężnej brak determinacji w walce z inflacją – uważa jej członek, Ludwik Kotecki. Dodaje, że inflacja może sięgnąć 20 procent. Warto zauważyć, że prognozy tego ekonomisty do tej pory się sprawdzają.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl >>
Ludwik Kotecki krytykuje RPP za brak determinacji w walce z inflacją
Przewiduje też, że na początku roku inflacja przekroczy 20 proc.
Kotecki dodaje, że rząd luzuje politykę fiskalną, co powiększa inflację
- Nie widzę pewnej determinacji, nie od dzisiaj, do tego, żeby rzeczywiście zacząć walczyć z inflacją na poważnie. To nie tylko są stopy procentowe — mówił członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki w Polsat News. Kotecki nie po raz pierwszy odnosi się krytycznie do działań RPP pod wodzą prezesa NBP, Adama Glapińskiego. Na dodatek jego prognozy dotyczące aktualnej sytuacji są nadzwyczaj celne.
- Dzisiaj wydaje się, że z dużym prawdopodobieństwem zobaczymy dwójkę z przodu w styczniu lub w lutym przyszłego roku — powiedział Kotecki. Jego zdaniem wyjściem z tej patowej sytuacji mógłby być scenariusz bardzo silnych interwencji cenowych, czyli mrożenie cen lub bardzo niewielkie podwyżki gazu i prądu na początku przyszłego roku, przy przedłużeniu tarczy antyinflacyjnej.
Kotecki ostrzegł też, że im dłużej trwa inflacja, tym trudniej będzie ją zwalczyć.
- To jest poważna rozmowa z ministrem finansów — spotkanie Rady z ministrem finansów i uświadomienie być może członkom rządu, że inflacja nie zgaśnie sama. Nie możemy oczekiwać, że ona sama zacznie spadać. Mówię o czystym dialogu. Nie możemy wpływać na ich decyzje, mówię o rządzie, ani oni na nasze — mówił Kotecki o tym, co — jego zdaniem powinna robić RPP.
- Luzowanie polityki fiskalnej napędza inflację i to się nasila. Przyszłoroczny budżet przewiduje deficyt na poziomie — realistycznie mówiąc - 6 proc. , dzisiaj mamy 3 proc. - mówił Kotecki. Procenty odnoszą się do PKB.
Kotecki się władzy nie kłania
Ludwik Kotecki już wcześniej ostrzegał przed wysoką inflacją na początku 2023 r. Jego zdaniem może ona szybko wystrzelić. - Nawet do poziomu powyżej 20 proc. - przewiduje. Jego zdaniem takiego wysokiego odczytu prawdopodobnie nie zobaczymy w tym roku. - Pod sam koniec ewentualnie czyli grudzień — tłumaczył.
Co przesądzi o inflacji w kolejnych miesiącach? Członek RPP uważa, że ważne będą przede wszystkim ceny surowców energetycznych. - Zobaczymy, co z cenami żywności, ale nawet je zostawiając na boku, pamiętajmy, że ceny energii wpływają na inne ceny — podkreślił.
Jak dodał, "nie podziela optymizmu niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej". - Boję się, że ta inflacja nadal będzie problemem — wskazywał.
Kotecki już w czerwcu przestrzegał przed tym, co widzimy obecnie. – Nie można dzisiaj mówić o końcu podwyżek. Inflacja nam z miesiąca na miesiąc bije kolejne rekordy i nie widać, żeby miała przestać bić te kolejne rekordy – mówił ponad dwa miesiące temu członek RPP Ludwik Kotecki na antenie TVN24 w programie "Rozmowa Piaseckiego".
Dodał wtedy, że obecnie w Polsce trwa swego rodzaju przeciąganie liny. – Kombinacja polityki pieniężnej i polityki budżetowej jest bardzo niewłaściwa. Rząd nam przeszkadza tak naprawdę w walce z inflacją, dolewając, dosypując i otępiając ten nasz instrument – przekonywał.
– Będziemy mieć rzeczywiście pewną stabilizację, tylko ona może być błędnie zinterpretowana jako koniec problemu inflacji, koniec jego wzrostu. Natomiast ja oczekuję, że na początku przyszłego roku inflacja znowu nam wystrzeli i to mogą być jeszcze wyższe poziomy – szacował gość "Rozmowy Piaseckiego".
Dodajmy, że to właśnie Kotecki na początku roku przestrzegał przed wysoką inflacją i zapowiadał, że jeśli władze nie podejmą zdecydowanych kroków, to zostanie ona z nami na dłużej. W tym samym czasie Glapiński prognozował, że do wakacji będzie już po podwyżkach.