Progi dochodowe w 500 plus? Po wywiadzie medialnym tak został zrozumiany wiceminister finansów Artur Soboń. Teraz się tłumaczy. "Ruszyła machina manipulacji". To jak jest naprawdę?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Obecnie 500 zł wypłacane jest na każde dziecko, bez żadnych limitów, a roczny koszt dla budżetu to ponad 40 mld zł
Ze względu na wysoką inflację spada realna wartość świadczenia, jednak rząd ani myśli je zwaloryzować
500+ to spore obciążenie budżetu państwa. Każdego roku kosztuje nas ponad 40 mld zł. Rząd zaczyna szukać pieniędzy gdzie się da, stąd różne rozważania dotyczące zaciskania pasa. Burzę medialną wywołały ostatnie słowa wiceministra finansów Artura Sobonia.
– W programie 500 plus mogłyby być progi dochodowe – powiedział portalowi Gazeta.pl wiceminister finansów Artur Soboń. – W pewnych rozwiązaniach dla najsłabszych mamy progi. Tam, gdzie to wsparcie jest powszechne, tych progów nie ma. Warto o tym rozmawiać – dodał.
Teraz ze swoich słów się tłumaczy, a właściwie wycofuje się rakiem. "Po moich słowach, że warto rozmawiać, w których programach społecznych i osłonowych mogłyby być progi dochodowe, a które powinny być powszechne, ruszyła machina manipulacji" – napisał wiceminister Artur Soboń na swoim Twitterze.
"Nie ma żadnych planów wprowadzenia progów w programie 500+. Środki na ten cel są w budżecie państwa" – zapewnił.
Rozbuchane wydatki rządu? Nie dla ministra
Wiceminister finansów Artur Soboń w rozmowie z portalem odrzucił sugestie, że wydatki z budżetu państwa są zbyt wysokie, czy zbyt rozbuchane.
- Jakie wydatki są zbyt rozbuchane? Środki na samorządy? Na politykę prorodzinną? Na programy osłonowe?To są wydatki zbyt rozbuchane? - pytał retorycznie.
Jego zdaniem, "dogmatyczna polityka fiskalna", która nie zważa na koszty społeczne, jest taką polityką, pod którą nie będzie się podpisywał.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Inflacja rośnie, a waloryzacji 500+ nie ma
Nie ma i najpewniej nie będzie waloryzacji programu "Rodzina 500 plus". A temat ten pojawia się w przestrzeni publicznej, bo obecnie inflacja to już 17,2 proc. To sprawia, że obecne 500 zł to już nie to samo 500 zł, co w momencie wdrażania programu.
Emerytury i renty w przyszłym roku, właśnie ze względu na gigantyczną inflację, zostaną rekordowo zwaloryzowane, o czym pisaliśmy już w INNPoland.pl.
Jednak w przypadku świadczenia 500+ o waloryzacji mowy nie ma. Zaprzeczała temu już wielokrotnie minister rodziny Marlena Maląg.
- Na chwilę obecną nie przewidujemy waloryzacji wysokości świadczenia 500 plus, ale kompleksowe wsparcie dla rodzin w różnych obszarach tak, by polityka rodzinna była systemowa i kompleksowa - powiedziała "Faktowi" minister Maląg.
Podkreślmy tylko, że wtedy inflacja wynosiła 10,9 proc. W październiku szybkie wyliczenia GUS dotyczące wrześniowej inflacji wskazują na poziom 17,2 proc.
Przy nieco poniżej 11 proc., by 500+ było warte tyle, ile na początku, czyli miało taką samą siłę nabywczą, musiałoby wynosić 630 zł. W październiku 2022 roku ta kwota musiałaby być jeszcze wyższa. Jednak rząd o waloryzacji nawet nie myśli.