Ósmy pakiet sankcji nałożonych przez UE na Federację Rosyjską zbiera swoje żniwo. Rosjanie zostali odcięci od dostępu do rynku kryptowalut i NFT. Dla wielu była to jedyna ucieczka z majątkiem, który ucierpiał w ramach wcześniejszych sankcji nakładanych w związku z wywołaniem wojny w Ukrainie.
Reklama.
Reklama.
Rosjanie odcięci od rynku kryptowalut i NFT, kolejna firma zamraża im konta
To efekt ósmego pakietu sankcji nakładanych na Federację Rosyjską przez Unię Europejską w związku z wywołaniem wojny w Ukrainie
W zależności od platformy, Rosjanie będą mogli dokonać tylko jedną transakcję wypłaty, albo będą mogli wyłącznie "przeglądać" swój portfel
Giełda kryptowalut LocalBitcoins informuje, że obywatele Federacji Rosyjskiej nie będą mogli już korzystać z jej usługi. Jak podaje portal cryps.pl, wyjątek stanowią jedynie osoby posiadające podwójne obywatelstwo Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) i Szwajcarii.
Rosyjscy klienci będą mogli wypłacić środki w ramach jednej transakcji, po czym dostęp do ich portfeli zostanie zamknięty – czytamy.
Ta decyzja to efekt wprowadzeniem ósmego pakietu sankcji UE, który przewiduje ostrzejsze ograniczenia w korzystaniu z aktywów cyfrowych przez obywateli Rosji. W związku z tym firmy kryptowalutowe otrzymały całkowity zakaz obsługi rosyjskich użytkowników, niezależnie od ilości aktywów na ich kontach.
To nie jedyna firma, która kończy obsługę Rosjan. Podobne działania potwierdziła już Dapper Labs, która działa w branży NFT. Spółka przyznaje również, że blokuje konta kryptowalutowe z rosyjskimi powiązaniami z powodu nowych sankcji UE na Rosję.
Sankcje zabraniają firmom oferowania portfeli kryptowalutowych, kont i usług powierniczych dla kont z powiązaniami z Rosją - informuje Dapper Labs w komunikacie. Firma dodaje, że siedziba firmy jest zlokalizowana w Unii Europejskiej, co zobowiązuje ją do przestrzegania sankcji.
Spółka podkreśliła, że odcina rosyjskie konta od możliwości kupowania, sprzedawania lub prezentowania NFT, a także dokonywania innych zakupów lub wycofywania NFT z platformy. Dapper Labs dodała, że choć użytkownicy nie mogą uzyskać dostępu do swoich NFT, nadal są ich właścicielami i mogą je przeglądać.
Firma zdecydowała się wydać komunika po tym, jak użytkownicy zaczęli skarżyć się, że nie mogą uzyskać dostępu do swoich kont i ujawnili maile od Dapper Labs na temat wporwadzanych ograniczeń.
– To oczywiste, że drogie wizerunki przedstawiające małpy znacząco poprawią sytuacje na świecie – zażartował podczas wywiadu Gates, mówiąc o serii NFT Bored Ape Yacht Club.
"Ten świat to Dziki Zachód"
Kryzys na rynku blockchainowym wystraszył tych, którzy mają o nim nikłe pojęcie. Znawcy tematu zachowują zimną krew i wyczekują lepszych czasów. Nie czekają jednak z założonymi rękami.
Faktem natomiast jest, że upadła jedna kryptowaluta - i to wcale nie bitcoin a Luna (Terra). Co więcej, eksperci od tego rynku nie są tym zdziwieni, a wręcz wskazują, że można było się tego spodziewać.
Jednak zachowanie osób, które masowo zaczęły wyprzedawać kryptowaluty w obawie przed spadkiem ich wartości, przeczy zasadom rynku.
– Kupuje się jak rynek krwawi, a sprzedaje się jak panuje entuzjazm. To są naturalne prawa rynku kapitałowego. Tam nie ma żadnych emocji, wszyscy chcą zarobić pieniądze – komentuje Michał Grzybkowski, założyciel i executive VP technology w Beyond.pl, firmie zajmującej się przetwarzaniem danych oraz współautor książki o kryptowalutach.
Według Glauco Molnari, eksperta rynku kryptowalut w Platon Life, wprawdzie sytuacja na rynku kryptowalut jest trudna, ale da się ją opanować.
"Kryptowaluty nadal mogą być cennym aktywem – pod warunkiem, że inwestujemy ostrożnie, z rozmysłem, konsekwentnie trzymają się planu i traktując spadek cen jako wyprzedaż a nie załamanie czy krach" - uważa cytowany w komunikacie prasowym Molnari.