Dlaczego Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi z rzędu nie podniosła stóp procentowych? O tej decyzji mówił na czwartkowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński.
Reklama.
Reklama.
RPP pozostawiła stopy procentowe na takim samym poziomie; stopa referencyjna wynosi 6,75 proc.
Prezes NBP Adam Glapiński nie wykluczył dalszych podwyżek stóp procentowych, aktualnie mają one być jednak "właściwe" do walki z inflacją
Według projekcji NBP inflacja będzie rosnąć do stycznia i lutego 2023 roku, zacznie się obniżać od drugiego kwartału 2023 roku
Konferencja Adama Glapińskiego 10 listopada
Na środowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej postanowiła po raz drugi z rzędu nie zmieniać wysokości stóp procentowych – pomimo szalejącej w kraju inflacji, która w październiku sięgnęła 17,9 proc. Na samą decyzję trzeba było czekać wyjątkowo długo, bo aż do 18:25 – co sugeruje, że dyskusja była gorąca.
Prezes NBP Adam Glapiński na czwartkowej konferencji prasowej po posiedzeniu RPP powtórzył swoją argumentację o zewnętrznych przyczynach inflacji, tzn. szokach surowcowych oraz wojnie w Ukrainie.
– Jesteśmy w pełni świadomi tego, że w najbliższych miesiącach inflacja może jeszcze trochę wzrosnąć – stwierdził Glapiński. Jak dodał, przez wycofanie części rozwiązań tarczy antyinflacyjnej inflacja prawdopodobnie wzrośnie w styczniu i w lutym, natomiast od drugiego kwartału 2023 roku "będzie się wyraźnie obniżać".
Dlaczego w takiej sytuacji RPP nie podniosła stóp procentowych? Jak tłumaczył Glapiński, wszystkie największe banki centralne świata zacieśniają aktualnie politykę pieniężną, podnosząc stopy procentowe – co będzie miało wpływ również na sytuację gospodarczą Polski. RPP nie zdecydowała się na kolejne kroki z powodu długiego cyklu podwyżek, z którym mieliśmy do czynienia od 2021 roku.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
– Nie kończymy cyklu zacieśniania, jesteśmy w momencie pauzy – zaznaczył prezes NBP. – Dzisiaj optymalną decyzją jest utrzymanie stóp bez zmian. Cały czas pojawiają się efekty obniżenia stóp, w kolejnych miesiącach będą one dalej działały. W świetle tego Rada uznała, że obecny poziom stóp jest właściwy – dodał.
Według Adama Glapińskiego trudno aktualnie powiedzieć, kiedy rozpocznie się luzowanie polityki pieniężnej – Wszyscy członkowie Rady są zdeterminowani, aby sprowadzić inflację do celu w średnim okresie. Dyskusja dotyczy tego, czy doprowadzać do tego stopniowo, czy szokowo – stwierdził.
Projekcja NBP
Najwyższy od 1996 roku poziom inflacji – 17,9 proc. – nie wywołał popłochu we władzach monetarnych. Dlaczego? Dużą rolę w aktualnej inflacji odgrywają ceny paliwa i żywności, co często jest argumentem przeciwników zacieśniania polityki monetarnej.
Ważne powody dla utrzymania stóp procentowych na aktualnym poziomie kryje jednak zapewne nowa projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego. Mówił o niej zarówno Glapiński na czwartkowej konferencji, jak i wiceprezes NBP Marta Knightley w zeszłym tygodniu. Treść dokumentu nadal ma wskazywać, że od marca dynamika cen zacznie wyraźnie się obniżać.
– Jak bardzo? W przyszłym roku ścieżka dynamiki cen znajdzie się pod wielkim wpływem decyzji rządu dotyczących wycofywania się z działań osłonowych. Szacunki zakładające brak zmian na tym polu dawały nadzieję, że w grudniu 2023 r. dynamika inflacji może wynieść ok. 10 proc. rok do roku. Jeśli tarcza antyinflacyjna zostanie w najbliższych miesiącach w pełni zniesiona, to wzrostowi cen będzie zapewne bliżej do 15 proc. aniżeli wartości jednocyfrowych. Nawet jeśli zerowa stawka podatku VAT na żywność nadal ma obowiązywać, to inflacja może wynosić kilkanaście procent – szacuje Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl.