
"Statystyczną bujdą" nazwał Donald Tusk wypowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego o tym, że inflacja w Polsce może wzrosnąć do 19 proc. Według szefa PO wyznacznikiem "prawdziwej inflacji" są gigantyczne podwyżki cen żywności.
Tusk o słowach Glapińskiego: Statystyczna bujda
Podczas czwartkowego spotkania z wyborcami w Sępólnie Krajeńskim (woj. kujawsko-pomorskie) przewodniczący PO Donald Tusk mówił m.in. o wystąpieniu prezesa NBP Adama Glapińskiego po ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. – Jadąc tutaj, słuchałem sobie dzisiaj jak prezes Narodowego Banku Polskiego, znowu z niezwykłym optymizmem i samozadowoleniem mówił, że inflacja jest pod kontrolą i wszystko idzie w dobrą stronę – stwierdził Tusk.
Nawiązał tym samym do wypowiedzi prezesa NBP, który mówił o tym, że projekcja NBP zakłada szczyt inflacji w styczniu lub lutym 2023 roku, natomiast od drugiego kwartału 2023 roku "będzie się wyraźnie obniżać".
– Jesteśmy w pełni świadomi tego, że w najbliższych miesiącach inflacja może jeszcze trochę wzrosnąć – podkreślił Glapiński. Przewodniczący PO zestawił wypowiedź Glapińskiego z opublikowaną w czwartek analizą cen detalicznych opracowywaną cyklicznie przez UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych. Według najnowszych danych, w październiku 2022 roku w sklepach płaciliśmy średnio o 26,1 proc. więcej.
W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku podrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów. Po raz kolejny najbardziej wzrosły ceny produktów tłuszczowych – dla całej kategorii jest to 48,8 proc., przy czym cena oleju skoczyła o 53,6 proc. rok do roku. O 50,4 proc. wzrosła cena cukru (cała kategoria produktów sypkich jest średnio o 37,3 proc. droższa), zaś za mięso płacimy średnio 31,7 proc. więcej niż przed rokiem. – Te dane z dzisiaj mówią o prawdziwej inflacji, która jest doświadczeniem polskiej rodziny, a nie statystyczną bujdą pana Glapińskiego – skomentował Donald Tusk.
Jak dodał, informacje te są tym bardziej przygnębiające, że w wielu państwach (jako przykład podał m.in. Grecję, Holandię czy Stany Zjednoczone) tempo inflacji zaczęło zwalniać.
– Jest to minimalne, ale wszyscy widzą, że ktoś to ogarnia. Tylko u nas pan Glapiński, bardzo z siebie zadowolony, informuje, że pewnie będzie rosło, będzie może 19 czy 20 proc., czyli z punktu widzenia waszego portfela 40, a może 50 proc. – stwierdził Tusk.
Decyzja Rady Polityki Pieniężnej
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, na środowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej postanowiła po raz drugi z rzędu nie zmieniać wysokości stóp procentowych – pomimo szalejącej w kraju inflacji, która w październiku sięgnęła 17,9 proc.
Adam Glapiński tłumaczył, że RPP nie podniosła stóp procentowych, ponieważ wszystkie największe banki centralne świata zacieśniają aktualnie politykę pieniężną – co będzie miało wpływ również na sytuację gospodarczą Polski. RPP nie zdecydowała się na kolejne kroki z powodu długiego cyklu podwyżek, z którym mieliśmy do czynienia od 2021 roku.
Zobacz także
