Francuski portal śledczy Disclose dotarł do szokujących ustaleń na temat Ikei. Z jego ustaleń wynika, że kilka białoruskich firm, które w ostatnich latach były poddostawcami Ikei, korzysta z przymusowej pracy więźniów przetrzymywanych w białoruskich koloniach karnych. Spółki zamieszane w tę sprawę dostarczają sieciówce m.in. tekstylia czy drewno.
Reklama.
Reklama.
Co najmniej dziesięciu białoruskich podwykonawców Ikei współpracowało z więźniami przetrzymywanymi w białoruskich koloniach karnych – donosi Disclose
Jedną z takich firm miała być Mogotex, która dostarcza sieciówce tekstylia
W ciągu trzech lat wartość zamówień Ikei na Białorusi wzrosła do 300 mln zł
Disclose: Podwykonawcy Ikei korzystali z przymusowej pracy
Ze śledztwa przeprowadzonego przez francuski portal Disclose wynika, że co najmniej dziesięciu białoruskich podwykonawców Ikei współpracowało z więźniami dyktatury Aleksandra Łukaszenki w ciągu ostatnich dziesięciu lat. W tych samych miejscach przetrzymywani są więźniowie polityczni.
Serwis podkreśla, że meble wykonane przez białoruskich więźniów mogły trafić do sklepów Ikei w Metz, Strasburgu i Leunie w Niemczech.
Zasłony i obrusy produkowane w zakładach karnych na Białorusi
Jako przykład Disclose podaje białoruską firmę tekstylną Mogotex, która dostarczała szwedzkiej sieciówce np. zasłony, obrusy i ręczniki. Ta spółka miała współpracować z co najmniej czterema białoruskimi koloniami.
Na podstawie ujawnionych dokumentach księgowych aresztu i zeznaniach 19–letniego więźnia Cichana Klukacza portal donosi, że firma miała współpracować z kolonią karną IK–15. – To miejsce absolutnego horroru, gdzie kaci Łukaszenki robią, co chcą – przyznał Klukacz, który spędził w tej koloni karnej dziesięć miesięcy (w latach 2021-2022) za udział w manifestacji przeciwko reżimowi Łukaszenki.
19-latek zdradził, że "krążyły pogłoski", jakoby "produkty kolonii były eksportowane do Europy". Zdaniem byłego więźnia firmy z Białorusi, które wykorzystują lub sprzedają produkty wytwarzane w koloniach, "powinny zostać objęte sankcjami". W jego opinii "wykorzystywanie pracy przymusowej więźniów politycznych" to "wspieranie dyktatury".
Co więcej, z ustaleń francuskiego portalu wynika, że Mogotex kupował tekstylia także z Zakładu Karnego dla Nieletnich IK–2. Jest to miejsce znane z brutalności pracowników. Szef tego zakładu figurował na unijnej liście sankcyjnej w latach 2006-2014 za "nieludzkie traktowanie więźniów politycznych".
Warunki pracy w IK–2 potępiła m.in. litewska organizacja pozarządowa "Nasz Dom". Jak podkreśla, więźniowie zarabiają tam od 2 do 5 rubli miesięcznie. Dla porównania w sierpniu 2022 r. średnie wynagrodzenie w kraju wynosiło około 1600 rubli.
Białoruskie więzienia chwalą się swoją produkcją w internecie
Disclose wskazuje, że z IK-2 współpracowała również grupa Borwood – to największa federacja publicznych producentów drewna na Białorusi. Surowiec dostarcza Ikei.
Jak podkreśla w rozmowie z serwsiem Jawheni Kryżanowski, politolog zajmujący się białoruską opozycją, "w tych koloniach powstają firmy handlowe". Co więcej, mają nawet strony internetowe, które na pozór wyglądają "normalnie" poza wzmianką "produkcja systemu karno-poprawczego".
W mediach społecznościowych można znaleźć np. profil więzienia Rypp 5. Pojawiają się tam reklamy sof i innych mebli. Autorzy publikacji zwracają uwagę, że to produkty są eksportowane do Rosji, Francji czy Niemiec.
Część produktów wykonanych w Rypp trafia bezpośrednio do białoruskich sklepów. Inne kupuje spółka publiczna Ivatsevichdrev – to partner biznesowy Ikei.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Współpraca Ikei z Białorusią od ponad 20 lat
Ikea rozpoczęła współpracę z dyktaturą Łukaszenki w 1999 r. Przez 20 lat Białoruś stała się drugim (po Polsce) dostawcą drewna i mebli dla Ikei. W 2018 r. zamówienia z Białorusi opiewały na 130 mln euro. W 2021 r. było to aż 300 mln euro.
W marcu 2022 r. – tuż po tym, jak wybuchła wojna w Ukrainie, Ikea oznajmiła, że wstrzymuje eksport i import z i do Rosji oraz Białorusi. Jednak zdaniem francuskiego serwisu nie oznacza to zerwania kontaktów z podwykonawcami.
Redakcja INNPoland.pl poprosiła spółkę Ikea Polska o komentarz w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, Ikea postanowiła zamknąć także swoje sklepy na terenie Rosji. Na nagraniu udostępnionym przez Telewizję Biełsat widać tłumy Rosjan biegających po alejkach w poszukiwaniu ostatnich promocji.
Aktualizacja: Komentarz Ikei
Aneta Gil, liderka ds. Komunikacji Zewnętrznej Ikea Retail, podkreśla w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji, że spółka "bardzo poważnie traktuje doniesienia dotyczące Białorusi i nigdy nie godzi się na łamanie praw człowieka w łańcuchu dostaw".
W dalszej części komunikatu przedstawicielka sieciówki przekonuje, że w trakcie obecności na Białorusi Ikea przeprowadzała "regularne kontrole" i cały czas "zbierała informacje na temat ogniw łańcucha dostaw, aby mieć pewność, że wymagania Ikei są spełnione".
Dodatkowo przypomina, że ze względu na "nieprzewidywalność sytuacji" na Białorusi w kontekście "poszanowania praw człowieka" Ikea zdecydowała się "wstrzymać rozwój działalności w tym kraju" już w czerwcu 2021 r. Jak dodaje, jednocześnie analizowano możliwość całkowitego wycofania się z Białorusi. Wojna w Ukrainie i międzynarodowe sankcje przyspieszyły te plany.
– W czerwcu 2022 roku IKEA podjęła decyzję o opuszczeniu kraju i rozwiązaniu umów z naszymi dostawcami – wskazuje Gil.