Prezes PiS Jarosław Kaczyński zajął jasne stanowisko co do waloryzacji 500+. Przez to, że inflacja jest już bliska 20 proc., 500 zł na dziecko to już nie to samo, co kilka lat temu. Wiele osób ma nadzieję na podwyższenie świadczenia, lider rządzącej partii tłumaczy.
Reklama.
Reklama.
Jarosław Kaczyński był pytany o waloryzację 500+ podczas wizyty w Tomaszowie Mazowieckim
Prezes PiS nie wyklucza takiej możliwości, ale na pewno rząd nie zdecyduje się na taki ruch w czasie kryzysu
Inflacja w Polsce w październiku wyniosła 17,9 proc., jednak to listopad i grudzień mają przynieść największe wzrosty cen w roku
Stąd też wiele osób domaga się waloryzacji 500+, bo 500 zł jest warte mniej niż choćby dwa lata temu. Kaczyński rozwiał wątpliwości i ostudził nadzieje
Pieniądze tracą na wartości każdego miesiąca. Wszystko przez najwyższą od 26 lat infację w Polsce. Stąd też świadczenie 500+, czyli 500 zł na każde dziecko, jest warte dużo mniej niż w momencie jego wprowadzania.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w Tomaszowie Mazowieckim został zapytany o to, czy rząd zwaloryzuje świadczenie 500+. – W tej chwili, w tym momencie kryzysu, to chcę uczciwie powiedzieć, że takich planów nie ma. Co nie oznacza, że w bardzo krótkim czasie to się nie zmieni – odparł Kaczyński.
Co dalej z inflacją?
Prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził też, że rząd chce "uniknąć kolejnego szokubezrobocia oraz odwrócenia się mechanizmu rozwojowego".
Jak dodał, wszystko wskazuje na to, że w drugim kwartale 2023 roku inflacja zacznie w Polsce spadać. – A później może być już taka, jak to zwykle jest w kraju, który się rozwija, czyli mało dostrzegalna dla przeciętnego obywatela – zaznaczył.
– Sądzimy, że z tego kryzysu powinniśmy w ciągu najbliższych kilkunastu, może dwudziestu miesięcy wyjść, jednocześnie nie naruszając w gruncie rzeczy sytuacji społecznej, nie zwiększając w żaden istotny sposób bezrobocia – skwitował prezes PiS.
Będzie nowy podatek Kaczyńskiego?
Jasne stwierdzenie, że póki co nie można liczyć na zwaloryzowanie 500+ to kolejny już sygnał, że rząd szuka pieniędzy. Kryzys zagląda również do kasy państwa, a szczególnie w roku wyborczym pieniądze są bardzo potrzebne.
Ten ma zostać nałożony na każde puste mieszkanie. Nawet jeśli dziedziczysz nieruchomość, na przykład po rodzicach, ale go nie wynajmujesz – Kaczyński cię opodatkuje. A przynajmniej do tego dąży.
O opodatkowaniu mieszkań, które są lokatą kapitału, czyli kolejne uderzenie w bardziej zaradnych, padło z ust Jarosława Kaczyńskiego podczas wizyty w Ostródzie, w ramach wyborczego tournée po Polsce.
– Co prawda w tym roku powstanie ok. 270 tys. nowych mieszkań, ale w dużej części są to mieszkania, które później są lokatą kapitału, są niezamieszkałe. To trzeba rozwiązać – mówił Kaczyński.
– Jest pytanie, czy takich mieszkań nie opodatkować. Nie chcesz wynajmować, to będziesz od tego majątku płacił znaczący podatek – zapowiedział prezes PiS.
W tej chwili mogę powiedzieć, że my mamy kryzys, walczymy z nim możliwie najdelikatniejszymi metodami, bo najprostsza metoda walki z kryzysem, to jest zmniejszenie popytu, czyli zmniejszenie dochodów społeczeństwa. My wszystko robimy, by dochody społeczeństwa liczone w sile nabywczej nie spadały lub by te spadki były minimalne.