Sklepy działającej na terenie woj. warmińsko-mazurskiego Piekarni Tyrolskiej drastycznie podniosły ceny wypieków – nawet o kilkadziesiąt procent. Właściciel sieci tłumaczy, że zmusił go do tego ogromny wzrost kosztów prowadzenia działalności. Za sam gaz płaci... 380 tys. zł miesięcznie.
Reklama.
Reklama.
Właściciel Piekarni Tyrolskiej po podwyżkach cen energii płaci ok. 380 tys. zł miesięcznie za gaz, czterokrotnie wzrosła też cena mąki
Z tego powodu ceny w sklepach należących do sieci poszły w górę nawet o 30-40 proc.
"Nastały trudne czasy dla przedsiębiorców" – podkreśla Jarosław Goszczycki z Piekarni Tyrolskiej
Podwyżki cen pieczywa
Piekarnia Tyrolska jest w woj. warmińsko-mazurskim dobrze znana: działa tam aż kilkanaście punktów sieci. W ostatnich dniach klienci zwrócili jednak uwagę na ogromne podwyżki cen.
Jak podaje serwis Olsztyn.com.pl, ceny każdego z chlebów poszły w górę średnio o 3 zł. Szczególne wrażenie robi przypadek chleba lnianego: dwa lata temu kosztował 3,50 zł, w 2021 r. – 7 zł, zaś teraz jego cena sięgnęła 10 zł.
– Firma pracuje wyłącznie na gazie, a rachunki wzrosły o 300 proc. Jeszcze w tamtym roku płaciłem 100 tys. zł miesięcznie za gaz, a teraz jest to kwota w wysokości 300 tys. zł, gdy doliczę do tego VAT, to będzie około 380 tys. zł miesięcznie – tłumaczy w rozmowie z serwisem Jarosław Goszczycki, właściciel Piekarni Tyrolskiej. Jak dodaje, w górę poszła też cena mąki: niedawno tona kosztowała 300 zł, teraz jej cena sięgnęła niemal 1600 zł.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Właściciel sieci piekarni przypomina również, że od 1 stycznia 2023 r. wzrośnie również płaca minimalna: osiągnie ona wysokość 3490 zł brutto, a w lipcu 3600 zł brutto. Stawki godzinowe wzrosną do 22,80 zł od 1 stycznia oraz do 23,50 zł od 1 lipca. Koszty te mają być już wkalkulowane w podwyżki w sieci.
– Nie przewiduję dalszych podwyżek. Wolałem raz podnieść ceny o te 30-40 proc., a nie co tydzień zmieniać kwoty o 20 groszy. Wszystkie wydatki muszą się kalkulować, a nastały trudne czasy dla przedsiębiorców – stwierdza Goszczycki.
Słabe nastroje wśród przedsiębiorców. Boją się upadłości
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl, spustoszenie biznesów spowodowane pandemią to nic w porównaniu z obawami, jakie rodzi rozpędzona inflacja. Nastroje wśród przedsiębiorców ujawnia najnowsze badanie BIG InfoMonitor. Analiza wskazała, że 34 proc. firm oczekuje pogorszenia sytuacji finansowej pod koniec 2022 r. Mimo tego 40 proc. z nich ocenia swoją kondycję za dobrą lub bardzo dobrą.
Z kolei aż 22 proc. małych i średnich firm dostrzegło w tym roku realne ryzyko likwidacji swoich biznesów. W 2020 r., pomimo pandemii, takie zagrożenie widziało tylko 10 proc. przedsiębiorców.
Dlaczego firmy obawiają się upadłości? Wśród przyczyn króluje inflacja – taką odpowiedź wskazało 52,2 proc. ankietowanych. Z kolei dla 43,4 proc. przedsiębiorców największe obawy rodzą szybko rosnące koszty prowadzenia działalności. Co piąty właściciel firmy przyznaje, że obawia się konieczności zwrócenia zaliczek za sprzedane towary i usługi.