Analitycy przewidują, że RPP w środę nie zmieni wysokości stóp procentowych
Analitycy przewidują, że RPP w środę nie zmieni wysokości stóp procentowych Wojciech Olkusnik/East News

Nadciągające posiedzenie RPP nie przyniesie wielkich emocji. Mało kto wierzy, że członkowie tego gremium tkną stopy procentowe. Wzrost inflacji przyhamował co prawda lekko, ale dalsze dokręcanie śruby może zabić gospodarkę i zwiększyć raty kredytów. Jeśli RPP nie zrobi nic, wysokość niektórych rat może spaść.

REKLAMA
  • Rada Polityki Pieniężnej zbierze się jutro, by podjąć decyzję w sprawie stóp procentowych
  • Ekonomiści są przekonani, że RPP nie ruszy wysokości stóp
  • Kredyty są już wystarczająco drogie, dalsze podwyżki stóp zagroziłyby hamującej gospodarce
  • Dzięki brakowi podwyżek stóp część rat kredytów hipotecznych może nieco stanieć
  • Już jutro (w środę 7 grudnia) Rada Polityki Pieniężnej ogłosi decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych. Eksperci są tym razem dość zgodni: na grudniowym posiedzeniu koszt pieniądza w Polsce nie zostanie podniesiony. Stopy najprawdopodobniej pozostaną na dotychczasowym poziomie.

    Warto jednak zauważyć, że od października 2021 r. do września 2022 r. RPP dokonała jedenastu podwyżek, które wywindowały stopę referencyjną NBP do 6,75 proc., czyli najwyższego poziomu od 20 lat.

    – Spodziewamy się, że grudniowe posiedzenie Rady będzie trzecim kolejnym bez kontynuacji cyklu zacieśniania. Oficjalnie nie został on jeszcze zakończony, ale jedynie zatrzymany. Mimo to uważamy, że kolejnych podwyżek stóp procentowych w nadchodzących miesiącach nie będzie – twierdzi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

    Co oznacza brak podwyżek stóp?

    Pewna grupa kredytobiorców będzie zadowolona – spadnie im wysokość rat kredytów hipotecznych.

    - Na spadek wysokości raty mogą liczyć kredytobiorcy, którzy mieli aktualizację oprocentowania na początku listopada. Wtedy stawki WIBOR był bardzo wysokie, ponieważ instytucje finansowe spodziewały się dalszych podwyżek stóp procentowych. Obecnie wysokość tych stawek jest niższa i jeśli utrzyma się na tym poziomie lub dalej będzie spadał, to raty części kredytów również spadną – wylicza Jarosław Sadowski, analityk Expandera.

    Pozostali niestety czekają na wzrost wysokości rat, ale tym razem niewielki. Sadowski przypomina, że wzrosną raty tych kredytów, które w najbliższym czasie będą miały aktualizację oprocentowania. Mniejszy wzrost dotknie kredytów z oprocentowaniem opartym o WIBOR 3M, gdzie aktualizacja odbywa się co 3 miesiące.

    Trzy miesiące temu WIBOR 3M wynosił 7,16 proc., a obecnie 7,22 proc. W rezultacie rata kredytu na 300 000 zł na 25 lat, udzielonego w czerwcu 2021 r. wzrośnie z 2 556 zł do 2 567 zł. Po podwyżce rata będzie aż o 1 233 zł wyższa niż w początkowym okresie spłaty.

    Większy wzrost rat pojawi się w przypadku kredytów z oprocentowaniem opartym o WIBOR 6M, ponieważ w ich przypadku aktualizacja odbywa się raz na 6 miesięcy. Pół roku temu WIBOR 6M wynosił 6,7 proc., a obecnie 7,4 proc. W rezultacie rata naszego przykładowego kredytu wzrośnie z 2 463 zł do 2 601 zł. Oznacza to wzrost aż o 1 261 zł w porównaniu do raty płaconej zaraz po uzyskaniu tego kredytu.

    Dla przykładu 7 listopada WIBOR 3M wynosił aż 7,61 proc. Jeśli ktoś pechowo miał tego dnia aktualizację oprocentowania kredytu, to w grudniu, styczniu i lutym jego rata wyniesie 2 650 zł. Później może spaść do 2 572 zł, o ile WIBOR 3M będzie wtedy wynosił tyle samo co obecnie, czyli 7,22 proc.

    Podobnie będzie w przypadku kredytu opartego o WIBOR 6M. Jeśli aktualizacja oprocentowania miała miejsce na początku listopada, to po 6 miesiącach rata może zostać obniżona, o ile  WIBOR 6M nie powróci do wcześniejszego poziomu.

    Tym razem bez emocji

    Poprzednie posiedzenie RPP budziło gigantyczne emocje. Decyzję ogłoszono kilka godzin później niż zwykle. Minimalna większość analityków spodziewała się podwyżki stóp do 7,0 proc. Te pozostawiono jednak na dotychczasowym poziomie 6,75 proc. Decydująca okazała się ponoć treść projekcji inflacyjnej NBP.

    Tym razem kontrowersje są znacznie mniejsze: kolejnej podwyżki nie spodziewa się niemal nikt. Między innymi dlatego, że presja cenowa w Polsce nieco przygasła. W listopadzie inflacja wyhamowała pierwszy raz od lutego.

    – Oczywiście nadal nie można ogłosić zwycięstwa w walce z inflacją, której szczyt wciąż jest przed nami. Niebawem dynamika CPI przekroczy 20 proc. r/r. Apogeum inflacji najprawdopodobniej wypadnie w lutym 2023 r. Dopiero w kolejnych miesiącach dynamika cen zacznie się stopniowo obniżać, ale na koniec 2023 r. wciąż może przyjmować wartości dwucyfrowe – szacuje Bartosz Sawicki.

    Wraz z inflacją wyhamowała gospodarka

    Istotnym argumentem przeciwko wznowieniu cyklu podwyżek stóp procentowych jest coraz wyraźniej pogarszająca się koniunktura gospodarcza w Polsce. Tylko na pierwszy rzut oka 3,6 proc. r/r dynamiki PKB w III kw. br. wydaje się zadowalającym wynikiem. Wartość wskaźnika maskuje jednak słabość konsumpcji i inwestycji. Jeszcze pesymistycznej wygląda obraz kondycji polskiej gospodarki rysowany danymi za październik. Blado wypadły wtedy odczyty sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej.

    Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

    – Wzrost wynagrodzeń coraz wyraźniej nie dotrzymuje kroku dynamice inflacji. To zła wróżba dla kondycji budżetów domowych i w konsekwencji ich wydatków konsumpcyjnych. A przecież to dopiero przedsmak gospodarczych tarapatów. W I kw. 2023 r. dynamika PKB w ujęciu rok do roku będzie przybierać wartości ujemne. W całym przyszłym roku gospodarka nie wzrośnie o więcej niż 1 proc. – zapowiada ekspert z Cinkciarz.pl.

    Słabnący popyt w kraju i za granicą z czasem ma odgrywać kluczową rolę w wygaszaniu inflacji. Utwierdza to większość decydentów RPP w przekonaniu, że dotychczasowe podwyżki są wystarczające. Dopełnia je poprawa kondycji złotego. Kurs euro zadomowił się w okolicy 4,70 zł. Kurs kluczowego dla cen importowanych surowców dolara na początku tego tygodnia zanurkował w kierunku 4,40 zł, czyli najniżej od czerwca. W listopadzie USD/PLN zaliczył najsilniejszy miesięczny spadek od marca 2016 r.

    Ważny będzie przekaz RPP

    Spadek dynamiki inflacji i niepokojące perspektywy gospodarki to główne przesłanki, by oczekiwać utrzymania stóp procentowych w Polsce na dotychczasowym pułapie.

    – Dopóki ocena, że od wiosny inflacja już na dobre zacznie stopniowo hamować pozostanie aktualna, dopóty nie może być mowy o wznowieniu podwyżek. Spodziewamy się, że cykl zacieśniania zakończy się ze stopą referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc. Najwięcej niepewności przed jutrzejszym posiedzeniem dotyczy tego, jak polskie władze monetarne będą opisywać przedłużającą się pauzę. Czy członkowie RPP będą skorzy, by przyznać, że stóp więcej nie podniosą oraz czy już teraz odkurzą zapowiedzi, że pierwsze obniżki mogą mieć miejsce za rok – wskazuje analityk Cinkciarz.pl.

    Czytaj także: