Od najbliższego piątku narciarze będą mogli po raz pierwszy w sezonie skorzystać z trzech kolejnych stacji narciarskich na Podhalu. Co prawda śnieg nie dopisał – ale udało się sztucznie naśnieżyć stoki.
Reklama.
Reklama.
W weekend 9-11 grudnia na Podhalu rozpocznie się sezon narciarski w kolejnych trzech stacjach
Skorzystać będzie można z wyciągów w Białce Tatrzańskiej i Bukowinie Tatrzańskiej
W tym roku ceny skipassów na Podhalu wzrosły średnio o 20 proc.
Otwarcie kolejnych stacji narciarskich
Już w najbliższy weekend na Podhalu ruszą trzy kolejne stacje narciarskie, w Białce Tatrzańskiej oraz w Bukowinie Tatrzańskiej. Jak podaje PAP, w Bukowinie sezon rozpocznie się w stacji Rusiń-ski, gdzie będzie uruchomiona 4-osobowa kolejka krzesełkowa, wyciąg orczykowy i taśma dla początkujących narciarzy.
Z kolei w Białce skorzystać będzie można od piątku z trzech kolei krzesełkowych. Ośrodek Kotelnica Białczańska uruchomi trasę nr 6 o długości 710 m, 6a o długości 650 m oraz trasę nr 4 o długości 1430 m. Od soboty będzie działać również trasa nr 8 o długości 1200 m. Z kolei w ośrodku Bania Ski będzie można skorzystać z trasy nr B1, a na stacji Kaniówka – z tras nr K2 oraz K3.
Od poprzedniego weekendu można korzystać z trzech stacji: Grapa Ski, Tylicz Ski oraz Słotwiny Arena Ski. Jak zapowiada PAP, inne stacje zamierzają rozpocząć sezon dopiero w kolejny weekend.
Ceny skipassów w sezonie 2022/23
Miłośnicy jazdy na nartach w Polsce muszą się jednak nastawić na duży wydatek. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w tym sezonie w górę poszły ceny karnetów Tatry Super Ski. Koszt karnetu dziennego w sezonie wysokim wzrósł do 155 zł (to 30 zł więcej niż w poprzednim sezonie), zaś karnetu 7-dniowego – do 870 zł (w zeszłym roku kosztował on 190 zł mniej).
Ile zapłacimy za szaleństwo na stokach Podhala? Zależy to od tego, kiedy pojedziemy na urlop w góry. Sezon na stokach dzieli się na:
sezon niski (od otwarcia pierwszej stacji do 24 grudnia 2022 r.);
top sezon (od 25 grudnia 2022 r. do 8 stycznia 2023 r.);
sezon wysoki (od 9 stycznia 2023 r. do 12 marca 2023 r.).
Ceny samych skipassów będą kształtować się następująco:
karnet 1-dniowy to koszt 125 zł (sezon niski), 165 zł (top sezon) i 155 zł (sezon wysoki);
karnet 7-dniowy to koszt 680 zł (sezon niski), 940 zł (top sezon) i 870 zł (sezon wysoki);
nowością w tym sezonie są "elastyczne" skipassy na 3 z 5 dni (340-470 zł) lub 5 z 7 dni (530-730 zł).
Ośrodki narciarskie zostały zmuszone do podwyżek ze względu na rosnące koszty utrzymania biznesu. Na wyższe ceny wpływ miały m.in. ceny prądu, paliw oraz rosnące koszty pracowników. Swoje dołożył też koszt dzierżawy gruntów pod trasy narciarskie.
Jak pisaliśmy wcześniej w INNPoland.pl, w dużych ośrodkach narciarskich naśnieżanie w sezonie potrafi kosztować miesięcznie od 1,2 mln do 1,7 mln zł. A to przy założeniu, że kilowat energii kosztuje 50 groszy. Jeśli cena kilowata podskoczy do 2 zł, koszty również pójdą w górę.
Nie wszystkie ośrodki narciarskie podnoszą też ceny od razu. Część z nich podpisała umowy, które są ważne jeszcze przez rok, na poziomie cen sprzed kryzysu energetycznego — jednak niektórzy muszą w tym momencie negocjować kontrakty na nowo. Według informacji podanych w rozmowie z serwisem Business Insider przez Sylwię Groszek, rzeczniczkę prasową i wiceprezes zarządu stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne, niektóre stacje dostały propozycje 4-, a nawet i 5-krotnie wyższych cen.