logo
Podwyżka za gaz aż o 1200 proc. Fot. Adam Burakowski/Reporter/East News, Screen Twitter/Dariusz Joński
Reklama.
  • 300-osobowa firma z woj. łódzkiego otrzymała prognozę faktury za gaz, z której wynika, że czeka ją podwyżka rzędu 1200 proc.
  • To jest wzrost, który dobija firmę – przyznaje w rozmowie z INNPoland.pl poseł KO Dariusz Joński
  • Przedsiębiorcy nie skorzystają z zamrożenia cen gazu
  • Firma ma płacić za gaz 10 mln zł miesięcznie. Joński: "Nie są w stanie tego udźwignąć"

    W czasach kryzysu prowadzenie biznesu to niezwykle trudne zadanie, a prawdziwa apokalipsa dopiero nadchodzi. Coraz więcej przedsiębiorców otrzymuje już prognozy faktur na przyszły rok. Jedną z nich opublikował na Twitterze Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej (KO).

    "PiS dobija właśnie przemysł" – napisał polityk. Z prognozy za gaz od PGNiG wynika, że w styczniu 2023 r. przedsiębiorca ma zapłacić 600 tys. zł. Jeszcze w grudniu obejmuje go stawka 55 tys. zł. To podwyżka o 1200 proc.

    – Według tej prognozy firma zapłaci fakturę w wysokości około 10 mln zł miesięcznie – wskazuje w rozmowie z INNPoland.pl poseł Joński. Dla porównania obecnie rachunek za gaz to 800 tys. zł w skali miesiąca.

    – Oni tego na pewno nie wytrzymają. To jest wzrost, który dobija firmę – przekonuje i dodaje, że we wpisie na Twitterze użył "najdelikatniejszego języka" w porównaniu do tego, co usłyszał od przedsiębiorcy.

    Jak ujawnia nam polityk, jest to firma z woj. łódzkiego, która zatrudnia 300 osób i posiada ogromną farbiarnię odzieży. – Nie są w stanie tego udźwignąć – ocenia Joński, który tłumaczy, że udostępnił prognozę na Twitterze, aby uświadomić, "w jak trudnym momencie się znaleźliśmy". Zapowiada, że skontaktuje się z firmą w weekend. – To jest potworny problem – zaznacza.

    Zawieszenie działalności to droga donikąd

    Gospodarka jest wygaszana, a my tu w Polsce dyskutujemy, czy nasi sportowcy dostaną, czy nie dostaną 30 mln zł. Takim tematom nie powinniśmy poświęcać teraz nawet minuty. Tu chodzi o miejsca pracy i firmy z polskim kapitałem, które budowały się w Polsce od 30 lat – przyznaje poseł. Obecnie firma jest w potrzasku i nie wie, co zrobić z tak wysokim rachunkiem.

    Joński wskazuje, że przedsiębiorstwa, nie tylko to z woj. łódzkiego, znalazły się w trudnej sytuacji, i jedyne można zrobić to zawiesić firmę, ale wiąże się to z odejściem pracowników.

    – Nie ma rozwiązania, zwłaszcza gdy ludzie wyjeżdżają do pracy za granicę – zaznacza i przypomina, że podobna sytuacja ma miejsce w Starachowicach, gdzie fabryka autobusów MAN zapowiedziała zwolnienie ponad 800 osób, a pracownicy otwarcie mówią, że wyjadą do innego kraju.

    – Rząd mówi, że mamy niskie bezrobocie. No tak, ale z wiadomych powodów. Z jednej strony ludzie wyjeżdżają do pracy za granicę, a z drugiej strony w ciągu dekady współczynnik osób aktywnych zawodowo do osób na emeryturze bardzo się zmienił – wyjaśnia Joński. – Jak mamy się cieszyć z niskiego bezrobocia, jak firmy będą upadać, a ludzie będą wyjeżdżać za granicę – kwituje.

    Zamrożenie cen gazu nie dla przedsiębiorców

    Problemy firm potęguje fakt, że nie będą mogły skorzystać z zamrożenia cen gazu w przyszłym roku. – W zakresie cen gazu takie rozwiązanie dla przedsiębiorców jest zbyt daleko idące [...]. Dziś przestrzeni do tego, by tego typu rozwiązanie wprowadzić, nie ma – przyznał na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia wiceminister finansów Artur Soboń.

    Na uprzywilejowanej pozycji będą zatem jedynie gospodarstwa domowe. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, na początku grudnia Sejm przyjął projekt ustawy, który wskazuje, że maksymalna cena za gaz wyniesie 200,17 zł/MWh. Nie będzie obowiązywało żadne kryterium dochodowe.

    Czytaj także: