Polska goni Europę Zachodnią. W kontekście średnich nominalnych zarobków przeskoczyliśmy już prawdopodobnie Grecję, a być może także Portugalię. Poza zasięgiem nadal są Niemcy, choć udało nam się zmniejszyć dystans. Zawdzięczamy to dość mocnemu złotemu.
Reklama.
Reklama.
Godzinowe koszty pracy w Polsce wzrosły o 13,3 proc.
W kontekście nominalnych średnich zarobków możemy wyprzedzać m.in. Grecję czy Portugalię
Te wyliczenia wskazują na paradoksalnie pozytywny wpływ inflacji na zarobki
Tak rosną koszty pracy w Polsce
Z najnowszych danychEurostatuwynika, że godzinowe koszty pracy w Polsce wzrosły o 13,3 proc. w ciągu roku, licząc do III kwartału. Większe nakłady musieli przekazywać pracodawcy tylko w czterech państwach europejskich – w Bułgarii, na Litwie, na Węgrzechi w Serbii. Warto odnotować, że dane Eurostatu nie uwzględniają Wielkiej Brytanii, Turcji i Szwajcarii.
Problem w tym, że szybciej niż płace rośnie w Polsce inflacja. W III kwartale wzrost cen osiągnął poziom 16,3 proc. rdr. Jednak gdy chcemy porównywać płace nominalne między państwami, to musimy wziąć pod uwagę nie inflację, tylko kursy walut.
Tymczasem z najbardziej aktualnych danych wynika, że w tym roku osłabił się w stosunku do euro. Jednak po ostatnich wzrostach jest zaledwie poniżej 2 proc.
Nominalnie gonimy Europę Zachodnią. Niemcy nadal poza zasięgiem
Eurostat podaje, że średnie wynagrodzenie brutto w Polsce było czwartym najniższym w całej Unii Europejskiej. Wyprzedzamy tylko Rumunię, Węgry i Bułgarię.
Z badania wynika, że średnia pensja w UE opiewała na 33 500 euro rocznie, czyli 2 792 euro brutto w skali miesiąca. Natomiast w Polsce średnia płaca wynosiła około 15 tys. rocznie, co daje 1 250 euro miesięcznie. W kontekście płac przed nami są Grecja, Słowacja i Chorwacja.
Jednak w Grecji koszty pracy, o których wspominaliśmy na początku artykułu, podskoczyły o 10 proc., na Słowacji – o 9,8 proc., a w Chorwacji – o 8,6 proc. W związku z tym, że złoty się osłabił, to płaca w Polsce przeliczona na euro wzrosła o 11,1 proc.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Jak wskazuje Businessinsider.pl, może to oznaczać, że w kontekście średniej nominalnej płacy wyprzedzamy Chorwację, która wstąpi do strefy euro już w 2023 r. Prawdopodobnie przeganiamy również Grecję i Słowację.
Niewykluczone, że udało nam się wyprzedzić także Czechy, gdzie indeks godzinowych kosztów pracy poszedł w górę tylko o 2 proc. rdr. Możemy być także przed Łotwą (wzrost kosztów pracy o 5,6 proc. rdr.), a nawet przed Portugalią (+4,2 proc. rdr.).
Portal zwraca uwagę, że w tym roku udało nam się sporo nadrobić względem Niemiec. Mimo tego różnica jest spora. To właśnie u naszych zachodnich sąsiadów odnotowano najniższy wzrost indeksu godzinowych kosztów pracy – tylko o 0,1 proc. rdr.
Z tych zestawień płynie dość paradoksalny wniosek – choć inflacja pożera domowe budżety i pensje, to jednocześnie ma pozytywny wpływ na nominalne zarobki Polaków w porównaniu do pracowników bardziej zamożnych państw UE.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w listopadzie 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 17,4 proc. rdr. To spadek w porównaniu do wyliczeń z października (17,9 proc. rdr.), ale ceny i tak rosną najszybciej od 25 lat.