Benzyna w Polsce jest prawie najtańsza w Europie – przekonuje nas Orlen. To nieprawda. Polscy kierowcy płacą stosunkowo mało, bo mamy drogą benzynę i niskie podatki. W innych krajach paliwo jest o wiele tańsze, ale obłożone większymi podatkami. W Polsce na paliwach najwięcej zarabia Orlen, w innych krajach – państwo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Cena benzyny bez podatku jest w Polsce najwyższa w UE
Więcej ze diesla płacą tylko Szwedzi
Orlen podkreśla, że Polacy za benzynę i ropę płacą prawie najmniej w UE
To prawda, ale nie jest to zasługa Orlenu, tylko niskich podatków
Na paliwie najlepiej zarabia więc Orlen, najgorzej budżet
Nie licząc podatków, płacimy najwięcej w Unii Europejskiej za benzynę, a za olej napędowy taniej tylko od Szwedów – pisze "Business Insider". Jak to możliwe? Przecież sam Orlen, faktyczny monopolista, podaje dane, z których wynika, że paliwa w Polsce są na tle Europy tanie. Mniej płaci się tylko w kilku krajach.
To prawda. Licząc razem z podatkami, paliwa w Polsce są stosunkowo tanie. "Z podatkami" – mówimy więc o cenie finalnej, jaką widzimy na dystrybutorze. Nasza benzyna jest piątą najtańszą w UE (przy średniej cenie 6,53 zł/l), a olej napędowy ósmym najtańszym (ze średnią ceną 7,66 zł/l). Najtaniej jest na Malcie i w Bułgarii.
Bardzo ciekawe i dziwne rzeczy dzieją się, gdy cenę paliw rozłożymy na czynniki pierwsze. Wychodzi na to, że litr benzyny Pb95 za 4,47 zł bez podatku to najwyższa cena w Unii Europejskiej. Litr oleju napędowego za 5,65 zł droższy jest już tylko w Szwecji (o 49 gr po przeliczeniu).
"Problem w tym, że tylko z ceny diesla i tylko w porównaniu ze Szwecją możemy być zadowoleni, bo w reszcie krajów i benzyna, i olej napędowy są tańsze. I to dużo tańsze" – czytamy w "BI".
Z czego to wynika? Jak pisze "BI", w Polsce paliwa bez podatku są bardzo drogie, zaś podatki niskie. W efekcie płacimy relatywnie niewiele. Ale najgorzej wychodzi na tym polski budżet. W innych krajach paliwo jest tańsze, ale jego obłożenie podatkami – wysokie. Benzyna czy ropa są więc droższe niż w Polsce, ale budżety tych krajów nie są stratne. U nas najlepiej zarabia Orlen.
"BI" powołuje się na dane z ostatniego raportu "Weekly Oil Monitor" opublikowanego przez Komisję Europejską 19 grudnia. Wynika z nich, że w Niemczech benzyna jest tańsza o 71 gr od polskiej, a olej napędowy o 68 groszy. Najtaniej jest na Malcie, gdzie diesel jest aż o 3,06 zł tańszy niż w Polsce (wciąż liczone bez podatku), a benzyna Pb95 o 1,72 zł.
Na czym zarabia Orlen?
Płocki koncern zarzeka się, że nie zdziera z polskich kierowców. Na potwierdzenie tej tezy publikuje dane, z których wynika, iż w III kwartale tego roku tylko 4 proc. zysku operacyjnego pochodziło ze sprzedaży na polskich stacjach paliw, wliczając w to kawę czy hot-dogi. "Wyniki PKN Orlen ze sprzedaży paliw najlepiej pokazują, że koncern nie wykorzystuje trudnej sytuacji i nie zarabia na kierowcach" - czytamy w oświadczeniu.
Eksperci rynku paliwowego dodają, że Orlen najprawdopodobniej ma bardzo wysoką marżę rafineryjną, czyli pochodzącą z przerobu ropy. Niewielka marża na stacjach nie jest więc dla firmy źródłem zysków, bo realizuje je na wcześniejszym etapie.
"Rok temu cena litra benzyny 95 bez podatków i opłat była w Polsce jedną z niższych w Europie. Dziś, po finansowanej z naszych podatków obniżce VAT-u i 'promocjach' Orlenu, jesteśmy w czołówce" – zauważył na Twitterze główny ekonomista Instytutu Obywatelskiego Andrzej Domański. Z zamieszczonego wykresu wynika, że cena 95-tki w naszym kraju przed podatkami pod względem wysokości jest trzecia w Unii Europejskiej: gorzej mają tylko Dania i Hiszpania.
– Skąd to się mogło wziąć? Sytuacja na rynkach oraz obniżka VAT-u została prawdopodobnie wykorzystana przez koncerny paliwowe do skokowego podniesienia marży. To, co kierowcy powinni uzyskać dzięki obniżce VAT-u, zostało częściowo skompensowane przez wyższą marżę koncernów paliwowych – ocenia Domański w rozmowie z serwisem next.gazeta.pl.
Oprócz tego ekonomista przedstawia również własne wyliczenia dotyczące potencjalnych zysków Orlenu. – Można oszacować, że na każdym litrze paliwa sprzedanego w trzecim kwartale tego roku Orlen zarabiał około 86 groszy. Ten zysk jest spory. W trzecim kwartale 2021 roku wynosił bowiem około 33 grosze – podaje.
Mamy alternatywę dla Orlenu?
BusinessInsider.pl przypomina, że zasadą ustalania cen paliw – którą opisywał mu sam PKN Orlen – jest to, że poziom ma być niższy w porównaniu z alternatywnym źródłem.
"A skoro źródłem napływu paliw przetworzonych do Polski w coraz mniejszym stopniu jest już Rosja, to i konkurencja drastycznie się skurczyła. W normalnej sytuacji rynkowej, gdy nikt nie ma zbyt dużej przewagi na rynku, sytuację zbyt wysokich marż jednej firmy wykorzystuje druga, obniżając ceny" - czytamy w "BI".
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Na poparcie swojej tezy portal podaje przykładowe ceny ze stacji paliw przy granicach ze Słowacją i Niemcami, "gdzie można łatwiej korzystać z alternatywnych do Orlenu dostaw".
Warto dodać, że nie jest tak, iż ciągle przepłacamy. Były w 2022 r. dni, kiedy polskie rafinerie zapełniały rynek paliwem aż o złotówkę na litrze tańszym niż niemieckie – podkreśla portal.