Wkrótce na stacje benzynowe może trafić nowe paliwo – benzyna E10. Zawiera ona więcej biokomponentów i powinna być nieco tańsza od E5. Co więcej, stacje, które ją wprowadzą, mogą zrezygnować ze sprzedaży E5. Problem w tym, że nowe paliwo może nie nadawać się do każdego auta.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Już za kilka dni stacje benzynowe będą mogły sprzedawać benzynę E10 zamiast lub obok E5
Nowe paliwo ma większy dodatek biokomponentów (10 proc.)
Powinno być dzięki temu tańsze, ale w praktyce nie różni się od E5
Silnik ma takie same osiągi, konsumuje jedynie 1,5 proc. więcej paliwa
W praktyce nowa benzyna E10 dotrze na polskie stacje za kilka miesięcy
Już od początku nowego roku na stacjach benzynowych może pojawić się nowe paliwo – benzyna E10. Teraz normą jest sprzedawanie benzyny E5. Czym "nowe" paliwo różni się od "starego"? Cyfra po literce E oznacza zawartość biokomponentów. Normalna benzyna zawiera ich 5 proc., nowa – 10 procent.
Stacje, które zdecydują się wprowadzić do sprzedaży E10, będą mogły zrezygnować ze sprzedawania E5. "Dziesiątka" powinna być odrobinę tańsza od "piątki" – biokomponenty są po prostu mniej kosztowne niż ropa. Ale kierowcy zostaną pozbawieni wyboru, przynajmniej na niektórych stacjach. I tylko wtedy, gdy E10 faktycznie wejdzie do masowego obrotu.
A to nie jest na razie pewne. Jak pisze auto-swiat.pl sam proces wprowadzania E10 może zająć kilka miesięcy. Nowej benzyny nie zatankujemy więc w styczniu czy lutym. Ale wielu kierowców może na nią czekać, bo E10 pozwoli tankować nieco taniej.
O ile? W Niemczech E10 jest tańsza średnio o 6 eurocentów. Gdyby zastosować ten przelicznik, to w Polsce mogłaby być tańsza o 25-30 groszy. Czy to gra warta świeczki?
Jak pisze auto-swiat.pl Niemcy nie są do E10 przekonani. Ich zdaniem po prostu nie warto jej tankować. Faktycznie, większa zawartość biokomponentów zwiększa spalanie, ale są to wartości pomijalne. Dość powiedzieć, że w testach wyszło, iż różnica w spalaniu to 1,5 proc. na niekorzyść E10. Przy spalaniu rzędu 7 litrów na 100 km, owe 1,5 proc. przekłada się na nieco ponad 100 ml – niecałe pół szklanki.
Kto może tankować E10?
Jak podpowiada auto-swiat.pl każdy może sprawdzić, czy do jego auta można lać benzynę E10. Odpowiedni symbol powinien znajdować się pod klapką wlewu paliwa. Niemiecki automobilklub ADAC podaje, że E10 można tankować do wszystkich samochodów produkowanych na rynek europejskiod listopada 2010 wzwyż i do zdecydowanej większości aut od rocznika 2000 wzwyż.
Ze starszymi autami bywa różnie. Auto-Swiat.pl podaje, że problemy mogą mieć właściciele aut z pierwszymi silnikami wyposażonymi w bezpośredni wtrysk paliwa. Poza tym E10 można spokojnie lać do baków, tym bardziej że ma sporo zalet.
Wiemy już, że E10 powinna być nieco tańsza od E5. Różnica w spalaniu jest de facto pomijalna. Silnik napędzany E10 wydziela jednak mniej zanieczyszczeń – przede wszystkim rakotwórczych tlenków azotu i cząstek stałych. Różnica w emisji CO2 jest raczej niewielka. Silnik ma takie same osiągi, nie spada mu moc czy moment obrotowy.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
E10 można mieszać z E5 w dowolnych proporcjach, nie ma więc znaczenia, którą z nich lejemy do baku. Producenci aut już od dawna przystosowują swoje jednostki napędowe do zwiększonej zawartości biokomponentów. Jeśli więc nie mamy naprawdę starego auta, spokojnie będziemy mogli tankować nieco tańszą i czystszą benzynę.