INNPoland_avatar

"Cuda na Orlenie" się skończyły. W środę koncern podniósł ceny paliw

Konrad Bagiński

04 stycznia 2023, 12:24 · 3 minuty czytania
PKN Orlen po dużej obniżce cen paliw w samej końcówce grudnia i na początku stycznia, zaczął podnosić ceny hurtowe. Dziś benzyna zdrożała o niecałe 5 groszy na litrze, diesel o niecałe 2 grosze. Podwyżka na stacjach będzie więc niewielka, ale trend obniżania cen został zastopowany. Wszyscy zadają sobie pytanie: o ile i w jakim tempie będzie drożeć paliwo?


"Cuda na Orlenie" się skończyły. W środę koncern podniósł ceny paliw

Konrad Bagiński
04 stycznia 2023, 12:24 • 1 minuta czytania
PKN Orlen po dużej obniżce cen paliw w samej końcówce grudnia i na początku stycznia, zaczął podnosić ceny hurtowe. Dziś benzyna zdrożała o niecałe 5 groszy na litrze, diesel o niecałe 2 grosze. Podwyżka na stacjach będzie więc niewielka, ale trend obniżania cen został zastopowany. Wszyscy zadają sobie pytanie: o ile i w jakim tempie będzie drożeć paliwo?
Zarządzany przez Daniela Obajtka PKN Orlen niespodziewanie podniósł ceny hurtowe paliw Michal Zebrowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Orlen minimalnie podniósł ceny paliw w hurcie
  • Może się to przełożyć na kilkugroszową podwyżkę cen na stacjach
  • Orlen mierzy się zarzutami o zawyżanie cen, po tym, jak koszty paliwa nie drgnęły mimo powrotu wyższego VAT-u
  • Daniel Obajtek tłumaczył podczas wystąpienia, że Orlen zrobił wszystko, żeby zapobiec "nieprzewidywalnej panice" na stacjach benzynowych
  • Przekonywał, że koncern działa "w trosce o rynek i Polaków"

Polski Koncern Naftowy Orlen podniósł od 4 stycznia ceny hurtowe benzyny i oleju napędowego. Cena jednego metra sześciennego (1000 litrów) benzyny bezołowiowej Eurosuper 95 wzrosła z z 5106 zł do 5155 zł. To 49 złotych, w przeliczeniu na litr wychodzi niecałe 5 groszy.

Cena oleju napędowego Ekodiesel została podwyższona z 6094 zł na metrze sześciennym do 6113 złotych. Wychodzi więc niecałe 2 grosze na litrze.

Kwoty są niewielkie, ale wiele osób bulwersuje sam fakt podwyżki. Przypomnijmy, że Orlen w końcówce 2022 roku dokonał "cudu nad dystrybutorem". Paliwa staniały o ok. 80 groszy, przez co zmiana podatku VAT z 8 na 23 procent przeszła niemal niezauważona.

Przy okazji wyszło na jaw, że Orlen mógł ceny paliw obniżyć już wcześniej. Przez ostatnie miesiące koncern i jego prezes chwalili się, że ceny paliw w Polsce są jednymi z najniższych w Europie. Ale analitycy alarmowali, że ich poziom i tak jest bardzo wysoki a marże Orlenu niezwykle wysokie.

Obniżka pokazała więc skalę tego, jak bardzo przepłacaliśmy przy dystrybutorach. Warto pamiętać, że Orlen jest praktycznym monopolistą na rynku hurtowym. Większość stacji wszystkich koncernów kupuje paliwo właśnie od płockiego koncernu.

Cud nad dystrybutorem - jak do niego doszło?

W grudniu 2022 roku ta sama benzyna była o 80 groszy droższa. To nie żart – w ostatnim miesiącu jej cena była zmieniana... 21 razy. Startowała z poziomu 5,776 zł, potem spadała do 5,717 zł, by od 14 grudnia nieustannie rosnąć do poziomu 5,939 zł i w ciągu 3 dni spaść do 5,106 zł. A więc o ponad 83 grosze!

Spadek ceny wyniósł prawie 14 procent. Nic dziwnego, że podwyżka VAT o 15 punktów z 8 do 23 procent nie wpłynęła na ceny na stacjach.

Obniżka cen pokazująca skalę marż Orlenu ściągnęła na koncern gniew kierowców i oburzenie polityków. We wtorek Daniel Obajtek wygłosił oświadczenie w związku zarzutami o zawyżanie cen paliw przez Orlen jeszcze przed wejściem w życie wyższej stawki VAT.

W związku z ostatnimi decyzjami Orlenu Porozumienie zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury na Obajtka. Z kolei UOKiK "nie wyklucza interwencji".

Sam Orlen tłumaczył ustami swojego prezesa, że właściwie ceny nie były obniżane dla naszego dobra. W kuriozalnym oświadczeniu Obajtek przypomniał o kolejkach na stacjach benzynowych tuż po wybuchu wojny w Ukrainie.

– Będąc odpowiedzialnym koncernem, przygotowywaliśmy się do tej sytuacji. Nie było łatwo. Gdybyśmy my miesiąc wcześnie nie komunikowali, że zrobimy wszystko, żeby ceny utrzymać, mielibyśmy w okresie przedświątecznym chaos na naszych stacjach. Mielibyśmy nieprzewidywalną panikę – przyznał.

Jak przypomniał, już wcześniej jako przykład podawał gospodarkę węgierską. – I nie pomyliłem się. Bo właśnie tam ręczne sterowanie doprowadziło do tego, że na Węgrzech zabrakło paliwa, ale również podobne problemy mieli Francuzi. My nie doprowadziliśmy do takiej sytuacji – podkreślił prezes Orlenu.

"Zrobiliśmy to dla dobra rynku i Polaków"

Co zatem pozwoliło Orlenowi nie przekładać wzrostu VAT–u na kierowców?

– W grudniu ceny paliw zaczęły się stabilizować, złotówka umacniała się, baryłka była na zdecydowanie niższych notowaniach. Również kontraktacja naszych produktów, które importujemy do Polski, pozwoliła nam zastosować ten mechanizm i nie przełożyć ceny poprzez wzrost VAT–u – stwierdził.

Obajtek dodał, że Orlen zrobił to "dla dobra rynku i Polaków". W dalszej części wystąpienia atakował opozycję, że chodzi jej jedynie o wywołanie chaosu. Dziennikarze nie mieli możliwości zadawania pytań prezesowi.

Czytaj także: https://innpoland.pl/189088,ceny-paliwa-w-polsce-czemu-benzyna-nie-tanieje