INNPoland_avatar

Są, ale ich nie ma. Sztuczne promocje będą przemycane... sprytniej

Natalia Bartnik

08 stycznia 2023, 16:05 · 2 minuty czytania
Omnibus ma chronić klientów przed nieprawdziwymi promocjami, a sklepy powoli zaczynają się do niego stosować. Tymczasem eksperci ostrzegają, że pojawią się techniki trudniejsze do rozpoznania.


Są, ale ich nie ma. Sztuczne promocje będą przemycane... sprytniej

Natalia Bartnik
08 stycznia 2023, 16:05 • 1 minuta czytania
Omnibus ma chronić klientów przed nieprawdziwymi promocjami, a sklepy powoli zaczynają się do niego stosować. Tymczasem eksperci ostrzegają, że pojawią się techniki trudniejsze do rozpoznania.
Sklepy mogą próbować obejść dyrektywę cenową Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Do tej pory wiele sklepów zachęcało do zakupów promocjami, które nie zawsze rzeczywiście nimi były
  • Unijna dyrektywa Omnibus ma zlikwidować stosowanie nieetycznych technik sprzedaży
  • Eksperci przewidują, że sklepy mogą próbować pogodzić sztuczne promocje z Omnibusem

Omnibus a promocje w sklepach

Unijna dyrektywa Omnibus zaczęła obowiązywać w 2023 r. Ma ona chronić konsumentów przed stosowaniem nieetycznych technik sprzedaży, takich jak sztuczne zawyżanie cen czy fałszywe promocje. Niestety eksperci z branży już teraz przewidują, że niektóre sklepy mogą znaleźć sposoby na obejście dyrektywy, a może raczej na "pogodzenie" jej z pewnymi wątpliwymi zabiegami marketingowymi.

Właściciel firmy doradczej Retail Poland Consulting Tomasz Szacoń, którego cytuje "Business Insider", podał, jakich zmian w sklepach możemy się spodziewać.

Na pewno przy obecnej dyrektywie część dotychczasowych trików, które stosują niektóre sklepy, przejdzie do przeszłości. Nie będzie już można opowiadać o wiecznym "wietrzeniu magazynów" sklepów z elektroniką. Zniknie też Black Friday w obecnym kształcie. Klienci zobaczą, że obniżki cen rzędu 70 proc. po prostu się nie zdarzają. Tomasz Szacońwłaściciel firmy doradczej Retail Poland Consulting

Czytaj także: Koniec obniżek? Tak, ale sztucznych. Ostatni Black Friday z pseudorabatami

O tym, że konsumenci staną się bardziej świadomi, opowiedział również Witold Chomiczewski, radca prawny i wspólnik w Lubasz i Wspólnicy, specjalizujący się w branży e-commerce. "Polscy konsumenci są bardzo wrażliwi na cenę, więc nic dziwnego, że dotychczas promocji było bardzo wiele. Teraz świadomość tego, że oferta, z której korzystają klienci, nie jest jednak najlepsza, może ich nieco zniechęcać" – powiedział Witold Chomiczewski, radca prawny i wspólnik w Lubasz i Wspólnicy, specjalizujący się w e-commerce. Jego cytat przytoczył "Business Insider".

Jakie triki będą stosowały sklepy?

Najłatwiej będzie dostosować akcje promocyjne do Omnibusa w branży odzieżowej. Sklepy mogą zwrócić się ku kolorom. Uwagę klientów przykują komunikaty na tle żółtym, czerwonym czy pomarańczowym, a zielone ceny mogą wywoływać skojarzenie "dobrych cen".

Odpowiednie dobieranie haseł promocyjnych również się nada. Jak podaje "Business Insider", sformułowanie "zakupy bez VAT" będzie ryzykowne, ale "mamy najlepsze ceny" już mniej. Na popularności mogą zyskać również akcje typu "kup dwa, zapłać za jedno".

Niższe ceny w sklepach?

W innym artykule w INNPoland sprawdziliśmy, czy sklepy faktycznie zastosowały się do nowego nakazu. 2 stycznia weszliśmy na strony kilkunastu sklepów internetowych i okazało się, że niektóre nieco z tym zwlekają. Najniższej w ciągu ostatnich 30 dni ceny nie podały np. Cropp, Euro, C&A, Zalando.

W Wittchen okazało się, że cena promocyjna jest wyższa od tej, jaką sklep proponował jakiś czas wcześniej, a Carry podało obniżkę tożsamą z najniższą ceną z ostatnich 30 dni. Podobnie było w Mosquito.

Czytaj także: https://innpoland.pl/189016,sklepy-tna-promocje-wyjatki