Osoby zatrudnione liczą, że ze względu na inflację otrzymają wyższe płace. W tym roku największych, przeciętnych podwyżek mogą się spodziewać pracownicy takich branż jak motoryzacyjna, finansowa, budownictwa oraz deweloperska.
Krajowe badania firmy konsultingowej WTW Consulting sp. z o.o. wykazało, że wzrost płac jest planowany w większości badanych firm (ok. 600). Przykładowo w motoryzacji budżet na wynagrodzenia wyniesie w 2023 r. 12 proc., w usługach finansowych 11 proc., a w budownictwie 10 proc.
Na wzrost pensji mogą liczyć nie tylko (choć przeważnie) specjaliści z wąskich dziedzin. 24 proc. budżetu przeznaczonego na podwyżki ma trafić do tzw. top perfomers, czyli pracowników z najlepszymi wynikami. Mają oni stanowić ok. 11 proc. wszystkich osób zatrudnionych w firmie. 31 proc. puli podwyżkowej będzie przeznaczone dla pracowników o wynikach "ponadprzeciętnych".
W 2023 r. największego wzrostu zarobków mogą oczekiwać te osoby, których płace są najniższe, a które jednocześnie najbardziej odczuwają skutki inflacji. Będą to więc pracownicy ze stanowisk niemerytorycznych (suport staff), juniorskich, technicznych czy produkcyjnych.
Jak to wygląda w liczbach? Wzrost dla wyżej wymienionych będzie największy, bo wyniesie 7,8 proc. Kierownicy i specjaliści z kolei otrzymają wynagrodzenia większe o 7,7 proc., a członkowie zarządów i dyrektorzy o 7,6 proc.
Czytaj także: Piątka dla pracowników. Po tych zmianach w kodeksie praca (chyba) będzie przyjemnością
Okazuje się, że poprzez zwiększenie płac firmy chcą zatrzymać u siebie pracowników. Taką przyczynę podało 36 proc. z nich, z kolei dla 28 proc. powodem są oczekiwania, a nawet presja ze strony zatrudnionych. Powinni się z nią liczyć szczególnie pracodawcy, u których pracują osoby z zawodów deficytowych.
Podobnie może być w przypadku ekspertów. Hays Poland, spółka z branży HR-u oraz rekrutacji, wskazało, że wyższe płace przyznano 3,5 tys. menadżerów oraz specjalistów. Jednocześnie mimo tego, że dostali podwyżki, to jedynie 40 proc. odpowiedziało, że jest zadowolonych ze swoich aktualnych zarobków.
W 2023 r. najniższe wynagrodzenie ma wynieść 3490 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa 22,80 zł brutto. Okazuje się jednak, że nauczyciele zarobią mniej niż przewiduje płaca minimalna. Pisaliśmy o tym w innym artykule w INNPoland.
Przyczyną takiej sytuacji jest fakt, że nie zmieniły się stawki wynagrodzenia zasadniczego dla nich. Tak więc zgodnie z rozporządzeniem z 2022 r. początkujący z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym zarobi 3424 zł brutto, a początkujący z tytułem licencjata bądź inżyniera otrzyma 3329 zł brutto.
Czytaj także: https://innpoland.pl/189019,inflacja-pozera-jedna-pensje-byly-czlonek-rpp-o-niemadrej-polityce