Wakacje kredytowe zostaną na dłużej? Najpierw pojawiły się doniesienia medialne, że rząd to rozważa, a teraz sam premier Mateusz Morawiecki odniósł się do sprawy. W rozmowie z Interią wskazał, że nie wyklucza przedłużenia obowiązywania ustawy również na 2024 rok.
"Nie wyklucza" nie oznacza, że wakacje kredytowe na pewno będą obowiązywały również w przyszłym roku. – Jeżeli inflacja będzie ponownie mocna, uderzy w zdolność do spłaty kredytów, to zareagujemy – powiedział Interii szef rządu.
– Nie ma w tym momencie planów, by przedłużać wakacje kredytowe – dodał Morawiecki i zaznaczył, że jesteśmy w drugim roku obowiązywania programu.
– Dopiero teraz widzimy jego wpływ na ludzi, na kredytobiorców, na całą akcję kredytową i na tzw. poziom kredytów trudnych. Zobaczymy, jak będą kształtowały się stopy procentowe w przyszłym roku, bo od tego zależy i kondycja gospodarstw domowych, i zdolność do zaciągania kredytów – zapewnił.
Jak informowaliśmy wcześniej w INNPoland, na początku stycznia odbyło się kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Ta zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian. Referencyjna, o którą oparta jest większość kredytów, została utrzymana na poziomie 6,75 proc.
Kolejne posiedzenie już 7 i 8 lutego, po nim poznamy decyzję, do dalej. Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński zapewnia, że stopy w tym roku, jeśli obecna sytuacja nie będzie się zmieniała, nie będą dalej podnoszone. Stąd należy się spodziewać ich utrzymania na obecnym poziomie.
Z kolei ekonomiści PKO Banku Polskiego przewidują, że stopy procentowe zostaną obniżone jeszcze w 2023 r. Taką prognozę podali w swoim "scenariuszu bazowym". Okazuje się, że jako jedyni mają tak optymistyczną "wiadomość" dla kredytobiorców. Sam szef NBP zapewnia, że do obniżek dojdzie, gdy tylko "będzie to możliwe".
Pierwsze Mieszkanie i Bezpieczny Kredyt 2 proc. to nowe propozycje rządu na pomoc w zakupie mieszkań i obsłudze kredytów hipotecznych.
Do tego zapowiedź możliwego wydłużenia wakacji kredytowych. Jak to wpłynie na ceny mieszkań i dostępność kredytów tłumaczył w "Rozmowie tygodnia" INNPoland Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
– Wydłużenie wakacji kredytowych miałoby wiele efektów. Dla tych, którzy już mają kredyty, a szczególnie, którzy zaciągnęli je w ostatnich latach i podwyżka stóp procentowych najmocniej przełożyła się na wysokość ich rat – powiedział analityk.
– Problem polega na tym, że zanim faktycznie stopy procentowe zauważalnie spadną, to może być końcówka przyszłego roku. Bez wakacji kredytowych wiele osób może nie być w stanie poradzić sobie ze spłatą kredytu – dodał.
Jak podkreślił, wakacje kredytowe mogą być nie tylko pomocne, ale i konieczne, by takie osoby dały sobie radę z kredytami w 2024 roku. Inaczej na pomoc w wielu przypadkach będzie musiał ruszyć Fundusz Wsparcia Kredytobiorców.
To jednak rozwiązanie głównie dla tych, którzy stracili pracę, a rata kredytu jest wyższa niż połowa całego dochodu gospodarstwa domowego.
Z drugiej strony, jak podkreśla Sadowski, im więcej wakacji kredytowych, tym mniej banki będą chętne, by udzielać kredytów, bo na takim rozwiązaniu tracą. A z pewnością mogą chcieć uwzględnić te koszty w marży.
Rząd uzależnia wydłużenie wakacji kredytowych od poziomu stóp procentowych, te zależą od inflacji. Dla premiera być może blisko 20-procentowa inflacja konsumencka już nie jest tak mocna, ale nie zapominajmy, że tak zwany "spadek" inflacji nie oznacza spadku cen, a jedynie, że ceny rosną dalej, tylko nieco wolniej niż w poprzednich miesiącach.
Analitycy nie są zgodni, część zapowiada powrót do jednocyfrowej inflacji jeszcze w tym roku, inni wskazują, że średnioroczny wskaźnik inflacji za 2023 rok będzie podobny do roku ubiegłego, czyli około 13 proc.
Najbardziej problematyczne będą styczeń i luty, bo tu należy spodziewać się mocniejszej inflacji niż w poprzednich miesiącach, a winny będzie efekt bazy. Od marca ceny dalej będą rosły, tylko coraz wolniej.
Czytaj także: https://innpoland.pl/190145,wakacje-kredytowe-rzadowe-programy-ceny-mieszkan-ekspert-tlumaczy