W Holandii można kupić maksymalnie 2 papryki, w Wielkiej Brytanii 3 pomidory a na Słowacji brakuje cebuli. Szwedzi zaczęli kupować warzywa w Norwegii, czego Skandynawia nie pamięta. Europę ogarnął warzywny kryzys. W Polsce jest drogo, ale stabilnie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W całej Europie ostro wzrosły ceny warzyw. Wiele krajów zmaga się też z ich brakiem.
Na Słowacji zaczął się kryzys cebulowy. Jest droga i jest jej wyjątkowo mało.
Szwedzi zaczęli kupować warzywa w Norwegii. Do tej pory to Norwegowie kupowali żywność w Szwecji.
W Hiszpanii rolnicy patrolują w nocy pola, bo kradzieże warzyw stały się plagą.
Europę – oprócz inflacji i wojny – dotknął wyjątkowo niefartowny splot wydarzeń, które spowodowały drastyczny wzrost cen warzyw i owoców. W południowej części Hiszpanii i we Włoszech po stosunkowo ciepłej zimie nadeszły mrozy. Maroko i Pakistan zalały powodzie. W Azji Środkowej były przymrozki a w Afryce Północnej susza. Holendrzy sporą część swoich szklarni ogrzewali gazem, teraz ich na to nie stać.
Wszystkie te kraje i regiony to duzi producenci różnych warzyw. Popyt na nie pozostał, ale podaż zmalała. Warzywa drożeją i jest ich mało. Na wzrost cen ma też wpływ inflacja, droga energia i wyższe koszty pracy. Jakie są tego efekty?
Jak pisze Interia.pl, w Wielkiej Brytanii w supermarketach Asda wprowadzono limit trzech pomidorów, ogórków, papryki, sałaty, brokułów, kalafiora oraz trzech paczek malin na osobę. Na podobny krok zdecydowały się również inne wielkie sieci. W Holandii można kupić maksymalnie dwie papryki. Słowacy zmagają się z "kryzysem cebulowym".
Zdarzają się też inne, kuriozalne sytuacje. Hiszpańscy plantatorzy zaczęli nocami patrolować swoje pola. Okazało się, że kradzież warzyw z upraw jest dochodowym biznesem, za który wzięły się grupy przestępcze.
Warzywa w Szwecji podrożały tak bardzo, że przegoniły norweskie ceny. A te od zawsze są bardzo wysokie. Do tej pory to Norwegowie jeździli do Szwecji po zakupy, teraz sytuacja się odwróciła.
Na Węgrzech szaleje inflacja. Ten kraj zawsze słynął z doskonałych warzyw i owoców, teraz jednak Węgrzy ograniczyli ich spożycie o 10-15 procent. Nic dziwnego, bo inflacja wynosi ponad 25 procent, a żywność zdrożała o ponad 43 proc. Warzywa i owoce są obłożone 27-proc. VAT-em, przez co na Węgrzech są droższe, niż w krajach ościennych.
Ile kosztują warzywa w Polsce?
Biedronka, Lidl oraz warszawskibazar na Wolumenie – to miejsca, które odwiedziliśmy, żeby sprawdzić ceny warzyw. Okazuje się, że tanio nie jest, ale kupujących nie brakuje. Ziemniaki i włoszczyzna są na ogół z Polski, ale kolorowe warzywa to na ogół produkty importowane. Jeśli warzywa są krajowe, sprzedawcy specjalnie je oznaczają. To produkt premium.
– Fakt, są drogie. No ale czy to coś dziwnego? Mamy początek marca. O tej porze pomidory czy papryka w Polsce nie rosną. A importowane są drogie. To nie jest coś niezwykłego. No ale rozumiem, że ludzie narzekają, bo rok temu nie było aż tak drogo. Tyle że wszystko poszło w górę – mówi o cenach warzyw jeden ze sprzedawców na Wolumenie.
Rozrzut cenowy jest spory. Papryka kosztuje od 20 do 26 złotych za kilo. Najtańsza to – jak zapewnia sprzedawca – cena hurtowa, jak z giełdy warzywnej. Najtańsze pomidory kosztują 10 złotych za kilo, są już jednak lekko zmęczone życiem. Średnia cena to ok. 16-18 złotych za pomidory zwykłe, również krajowe.
Malinowe dochodzą nawet do 26 złotych za kilo. Tyle że importowane. Krajowe są o wiele droższe. Kosztują – uwaga – 38 złotych za kilo. Pracownik TVP, Krzysztof Ziemiec, nie kłamał więc, narzekając na pomidory za 35 złotych. Ba, znalazł niezłą promocję.
Warzywa w Biedronce przeszły nieco inną drogę. Z Polski były tylko ogórki krótkie (5,99 zł za kilo) i pomidory malinowe (24,99 zł). Pomidory (na gałązce) z Turcji kosztowały 15,99 zł za kilo. Śliwkowe z Hiszpanii - 17,98 za kilo. Najwięcej świata zwiedziły pomidorki śliwkowe, przyjechały aż z Senegalu. Najbardziej zdziwiło mnie jednak pochodzenie fasoli. Wyhodowano ją w... Peru.
W Lidlu trudno znaleźć warzywa pochodzące z innych krajów niż Hiszpania. Mowa oczywiście o "kolorowych". Ziemniaki i włoszczyzna były w zdecydowanej większości krajowe. Rzodkiewka przyjechała do nas z Włoch.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Czerwona (22 złote) i żółta (25 zł) papryka pochodziła z Hiszpanii. Tak samo jak zwykłe pomidory po 18 zł za kilo. Polskie malinowe to już 25 złotych za kilogram.Młoda biała kapusta dotarła do Lidla aż z Albanii. Kosztowała 8 złotych za sztukę.