Największe źródło wody pitnej w Szwajcarii, bliskie legendarnego Matterhornu, wystawione na sprzedaż. Woda staje się prawdziwym biznesem wartym miliony. Zainwestować chcą w nie Chińczycy, co oburza mieszkańców. "To horror" – twierdzą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mühlackern to największe źródło wody pitnej w Szwajcarii, wypływa ze stoków słynnego Matterhornu. Właściciel praw do tego źródła od lat próbuje je sprzedać. Zastrzega jednak, że krajowi inwestorzy go nie interesują.
Tu szerokie pole dla Chińczyków, którzy zacierają ręce do posiadania na własność szwajcarskiego źródła wody pitnej i uprzemysłowienie go. Złożyli już nawet ofertę. Jak podaje gazeta "Blick", cytowana przez rmf24.pl, mieszkańcy szwajcarskiego kantonu Wallis nie są zachwyceni tymi doniesieniami.
– Latem nie wolno nam nawet umyć auta, bo mamy oszczędzać wodę, a teraz źródło, z którego moglibyśmy korzystać, ma zostać sprzedane za granicę? To jakiś horror – oburza się jedna z mieszkanek.
– Wszystko jest sprzedawane za granicę, zobaczcie przykład czekolady Toblerone. Powinno to pozostać w rękach krajowych. Widać, co się dzieje w energii, kiedy nagle się okazuje, że jest się zależnym od Rosji – dodał inny mieszkaniec.
Zdarzają się jednak głosy, które chwalą pomysł sprzedania źródła wody pitnej Chińczykom. Inny z mieszkańców przekonuje, że jeśli Chińczycy zbudują w Szwajcarii fabrykę wody mineralnej to dzięki temu powstaną nowe miejsca pracy.
Z informacji podawanych przez "Blick" wynika, że mowa jest o kontrakcie opiewającym na 30 milionów franków. Woda mineralna, produkowana w potencjalnej fabryce, miałaby trafiać na eksport.
Do zapłaty zobowiązani są właściciele tych nieruchomości, których powierzchnia przekracza 3500 mkw. oraz które są objęte jedną księgą wieczystą (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 22 maja 2020 r., I SA/Wa 977/20). Taka powierzchnia musi być zabudowana w co najmniej 70 proc. oraz nie mieć podłączenia do kanalizacji.
Według obowiązującego aktu opłaty wynoszą 0,50 zł za 1 mkw. na rok w przypadku braku urządzeń do retencjonowania wody z powierzchni uszczelnionych i trwale związanych z gruntem. Jeśli na takich powierzchniach zamontowano urządzenia, opłaty zależą od ich pojemności:
do 10 proc. odpływu rocznego: 0,30 zł za 1 mkw. na 1 rok;
od 10 do 30 proc. odpływu rocznego: 0,15 zł za 1 mkw. na 1 rok;
powyżej 30 proc. odpływu rocznego: 0,05 zł za 1 mkw. na 1 rok.
Podatek od deszczu obowiązuje od 2018 r. Wprowadzono go na mocy ustawy o Prawie wodnym z 20 lipca 2017 r. Jej obecna, nieznacznie zmieniona wersja jest w Dzienniku Ustaw. Zgodnie z ustawą opłatę deszczową pobiera się za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej.