Czy to możliwe, że prezes Narodowego Banku Polskiego zarabia więcej niż szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej? Tak, Adam Glapiński dostaje sporo więcej, niż jego odpowiednik z USA. Ale na tle Europy wcale nie jest krezusem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Prezes NBP Adam Glapiński "najdroższym prezesem świata"?
Glapiński zarabia więcej niż szef Fed, ale mniej niż jego odpowiednicy w Europie Zachodniej.
Z pensją 1,3 mln zł rocznie zarabia milion mniej niż szef Bundesbanku albo szefowa EBC.
– Zarobki pana Glapińskiego są wyraźnie wyższe od zarobków jego odpowiednika w Stanach Zjednoczonych – zauważył Donald Tusk podczas spotkania otwartego w Chełmnie (woj. kujawsko-pomorskie). Zauważył też, że Glapińskiego nie ima się inflacja.
– Wynagrodzenie pana prezesa Glapińskiego w tym roku wzrosło dokładnie o tyle, ile wynosi inflacja – o 18 procent – dodał lider Platformy Obywatelskiej. Przypomnijmy: inflacja w lutym sięgnęła poziomu 18,4 proc. rok do roku, w marcu według GUS jej tempo wyhamowało do 16,2 proc. Średnioroczna inflacja w 2022 roku wyniosła 14,4 proc. De facto pensja Glapińskiego przewyższyła więc roczny wskaźnik inflacji.
Tusk dodał, że "prezes Adam Glapiński jest być może najdroższym prezesem świata, jeśli chodzi o banki centralne".
– Prezes Rezerwy Federalnej może się z tego śmiać, ale w Polsce nie jest nikomu do śmiechu – dorzucił lider PO.
Ile zarabia Glapiński a ile Powell?
Narodowy Bank Polski jest zobowiązany do corocznej publikacji komunikatu o zarobkach prezesa oraz członków zarządu. Okazuje się, że prezes NBP Adam Glapiński w trakcie 2022 r. łącznie zarobił 1 mln 317 tys. zł brutto, czyli ok. 110 tys. zł w ciągu każdego miesiąca. W skład tej kwoty wchodzi podstawa, dodatki, nagrody oraz premie.
Szef NBP zarobił o 18,07 proc. więcej niż w 2021 r., kiedy to otrzymał 1 mln 115 tys. 739 zł. Glapiński ma równocześnie jeszcze jedną posadę. W Szkole Głównej Handlowej w Warszawie pełni funkcję profesora z tytułem belwederskim. Zarabia tam 7 200 zł brutto miesięcznie, czyli 86 400 zł rocznie.
Tymczasem szef FED, Jerome Powell Prezes Fed Jerome Powell przyznał niedawno, że zarabia około 190 000 dolarów rocznie. Według obecnego kursu to niecałe 820 tysięcy złotych rocznie. Powell w wywiadzie dodał, że jego wynagrodzenie jest "sprawiedliwe".
Ile zarabiają inni prezesi banków centralnych?
Okazuje się, że ani Glapiński, ani tym bardziej Powell nie są krezusami. Andrew Bailey, szef Bank of England dostaje rocznie prawie pół miliona (495 tysięcy) funtów pensji i dodatkowe 99 tysięcy funtów dodatków. Łącznie zarabia więc w przeliczeniu ponad 2,63 mln złotych rocznie, co daje prawie 220 tysięcy złotych miesięcznie.
Szef niemieckiego Bundesbanku Joachim Nagel zarabia prawie 485 tysięcy euro rocznie. To 2,27 miliona złotych, przekładające się na miesięczną pensję w wysokości prawie 190 tysięcy złotych.
Różnica między Glapińskim a szefami innych banków centralnych w Europie jest więc spora. I nie chodzi tylko o zarobki. Oni nie dopuścili, by inflacja sięgnęła aż takich wartości, jak w Polsce. Ale nie tylko u nas wyniki szefa banku centralnego są oderwane od skuteczności jego pracy.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Węgierski odpowiednik Glapińskiego, György Matolcsy, prezes Magyar Nemzeti Bank, zarabia miesięcznie 14700 euro. To prawie 69 tysięcy złotych, ponad 825 tysięcy rocznie. Więcej, niż Powell. Inflacja na Węgrzech przekracza 25 procent.