Elon Musk jest właścicielem Twittera, ale pełni również funkcję CEO, czyli prezesa. To nie jest dla niego obca rola, osobiście kieruje Teslą i SpaceX, będąc jednocześnie głównym udziałowcem w obu firmach.
Wkrótce po przejęciu Twittera w październiku 2022 r. Musk zasugerował, że zatrudni kogoś, kto zwolni go z obowiązków dyrektora generalnego / prezesa.
"Czy powinienem ustąpić ze stanowiska szefa Twittera?" – takie pytanie zadał Musk napisał na Twitterze 18 grudnia 2022 r. "Będę przestrzegać wyników tej ankiety" – dodał. W jego ankiecie zagłosowało 17 milionów użytkowników, a 57,5 proc. (czyli 9,8 miliona ludzi) było za ustąpieniem Muska. Do tej pory miliarder nie dał żadnych sygnałów, że dotrzyma słowa i mianuje innego prezesa.
Aż do teraz. "Jestem podekscytowany, że mogę ogłosić, że zatrudniłem nowego dyrektora generalnego X/Twitter – napisał Musk na Twitterze 11 maja. "Rozpocznie pracę za ok. 6 tygodni! Moja rola zmieni się na bycie przewodniczącym wykonawczym i CTO [szef technologii], nadzorującym produkt, oprogramowanie i administratorów" – dodał.
Musk nie wskazał, kto będzie nowym dyrektorem naczelnym, chociaż zaznaczył, że wybrał kobietę. The Wall Street Journal donosi, że rozmowy w sprawie tego stanowiska prowadzi szefowa reklamy NBCUniversal, Linda Yaccarino.
W grudniu Quartz zgromadził obszerną listę potencjalnych prezesów Twittera i trzeba przyznać, że bardzo niewielu kandydatów było kobietami. Oto niektóre z kobiet, które znalazły się na liście:
Bardziej dziwaczne sugestie obejmowały Meghan Markle, księżną Sussex oraz słynne oszustki Annę Delvey i Elizabeth Holmes.
Elon Musk prawdopodobnie skupi się teraz na pracy w Tesli, co wyjdzie jej na dobre. Zresztą akcje tej spółki już poszły w górę po zapowiedzi Muska.
Analitycy spodziewają się, że teraz Musk skupi się na pracy w innych swoich firmach, przede wszystkim w Tesli, której również jest prezesem. Inwestorzy wielokrotnie wyrażali obawy, że Musk od pewnego czasu zbyt wiele czasu i energii poświęca Twitterowi, a za mało właśnie Tesli.
Musk sfinalizował swoje przecięcie Twittera w październiku zeszłego roku. Na serwis wydał wówczas 44 mld dol. Kilka tygodni temu Twitter jako firma przestał istnieć, teraz nazywa się X Corp.
Miliarder zmienił też identyfikację wizualną: zarówno serwisu, jak i siedziby. Do tej pory na budynku w San Francisco widniał napis Twitter. Po "zatarciu" litery W został sam Twitter. To angielskie słowo, które oznacza nerwowy chichot. A w slangu... klub ze striptizem.
Czytaj także: https://innpoland.pl/188422,wybryki-elona-muska-w-pigulce-jest-zagrozeniem-dla-wlasnych-interesow