Twitter znika, ale zostaje. Tym razem Musk żongluje nim na poważnie
Elon Musk bawi się w najlepsze. Tym razem wymieszał ze sobą pieseła, X-a i Twittera. Zobacz, w jaki sposób zmieniło to platformę.
Reklama.
Elon Musk bawi się w najlepsze. Tym razem wymieszał ze sobą pieseła, X-a i Twittera. Zobacz, w jaki sposób zmieniło to platformę.
11 kwietnia o poranku (według czasu polskiego) na Twitterze sporo się pozmieniało. Bloomberg podał, że przede wszystkim przestał istnieć Twitter Inc.: jako firma, sama platforma zostaje. Kto jest jej nowym właścicielem? Dowiadujemy się tego z "zagadki" Elona Muska, który na Twitterze wpisał tajemnicze X.
Oznacza ono X Corp, czyli spółkę należącą również do Muska. Miliarder zmienił też identyfikację wizualną: zarówno serwisu, jak i siedziby. Do tej pory na budynku w San Francisco widniał napis Twitter. Po "zatarciu" litery W został sam Titter. To angielskie słowo, które oznacza nerwowy chichot. A w slangu... klub ze striptizem.
Pojawił się też nowy obrazek na Twitterowym profilu serwisu. Nową grafikę zajmował pyszczek psa znanego w Internecie (za sprawą memów) jako pieseła.
W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o tym, że Twitter został pozwany. Jedną z kontrowersji, o jakich informowały media w ostatnim czasie, było niepłacenie przez firmę opłat za wynajem powierzchni biurowej.
Pozew w sprawie uregulowania należności wytoczyło Crown Estate. Jest to niezależny podmiot, który zarządza nieruchomościami i gruntami należącymi do monarchii brytyjskiej. Do Crown Estate należą między innymi jedne z najdroższych ziem i posiadłości w centrum Londynu. Firma Elona Muska wynajmowała biuro na Piccadilly.
Co więcej, biura w stolicy Wielkiej Brytanii nie są jedynym miejscem, gdzie Twitter zalega z czynszem. Wcześniej media podały do publicznej wiadomości, że po przejęciu przez Muska firma nie uiszcza opłat za wynajem biura także w głównej siedzibie w San Francisco. Stamtąd również wystosowano pozew do sądu.
Z kolei na początku roku 2023 stacja CNN informowała, że po przejęciu przez Elona Muska Twitter nie płaci już należności za żadne z biur wynajmowanych na całym świecie.
To wciąż nie koniec kontrowersji związanych z działaniami miliardera. W innym artykule w INNPoland pisaliśmy, że na jego "niebieskiej platformie" doszło do wycieku danych ponad 200 mln użytkowników.
Mowa głównie o adresach e-mail, ale to może mieć dalsze negatywne konsekwencje. Jak informuje Bleeping Computer, dane zostały opublikowane na jednym z forów hakerskich, a prawdziwość wielu z nich już potwierdzono.
To z kolei gratka dla cyberprzestępców. Wyciek może spowodować zmasowany atak phishingowy. Mogą wyciec też dane dotyczące tożsamości użytkowników, którzy mają anonimowe konta.
"Sprzedaż i upublicznianie danych ma trwać od lipca 2022 r. na różnych forach hakerskich. Pliki oferowane przez cyberprzestępców mają zawierać dane prywatne, jak i publiczne, takie jak np. numery telefonów i adresy e-mail" – podał CyberDefence24.