24 czerwca br. zaczną się wakacje, ale jeszcze wcześniej, bo już 8 czerwca, Boże Ciało i długi weekend. Dla wielu osób to czas wyjazdów, a że inflacja szaleje, to przeliczamy każdy kilometr na złotówki. Analitycy nie mają dobrych informacji – będzie drożej.
"Notowane w ostatnich kilkunastu dniach podwyżki na rynku hurtowym znajdują w końcu swoje przełożenie w sprzedaży detalicznej. To oznacza, że po raz pierwszy od 5 tygodni obserwujemy wzrost cen benzyny, a w przypadku oleju napędowego ostatnie podwyżki cen na stacjach miały miejsce w styczniu tego roku" – czytamy w komentarzu BM Reflex przygotowanym przez Urszulę Cieślak oraz Rafała Zywerta.
W tym tygodniu (od 29 maja br.) ceny paliw kształtują się następująco (w stosunku do cen z 18.05.2023):
"Na przełomie maja i czerwca spodziewamy się dalszego wzrostu średnich cen Pb i diesla na stacjach" – czytamy w komentarzu paliwowym BM Reflex.
"Kluczowe dla dalszego kierunku zmian będą zmiany na rynku ropy, a te w największym stopniu mogą być uzależnione od decyzji OPEC+ w kwestii ustalenia nowych celów produkcyjnych i osiągniecia porozumienia dotyczącego pułapu zadłużenia USA" – dodają analitycy.
Ropa naftowa na rynku jest coraz droższa. Ceny lipcowej serii kontraktów na ropę naftową Brent zakończyły ubiegły tydzień na poziomie 76,30 USD/bbl, czyli 0,8 USD/bbl drożej niż przed tygodniem.
"Rynek obecnie spekuluje na temat dalszych ruchów OPEC+. Saudyjski minister energii w trakcie forum ekonomicznego w Katarze ostrzegł spekulantów sprzedających ropę naftową. Wicepremier Rosji w wywiadzie udzielonym rosyjskiej telewizji Rossija 24 poinformował z kolei, że nie spodziewa się żadnych nowych decyzji w trakcie najbliższego spotkania OPEC+ zaplanowanego na 3-4 czerwca" – czytamy.
Rosyjska ropa Urals FOB Rotterdam kosztuje obecnie około 53 USD/bbl. Na europejskim rynku ARA po trzech tygodniach wzrostu zapasy diesla i oleju opałowego na spadły 6,3 proc. W dalszym ciągu jest to jednak poziom 57 proc. wyższy w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Czytaj także: https://innpoland.pl/194372,co-to-jest-glapobus-nowa-kampania-nbp-na-ulicach-warszawyKilogramowy bochenek chleba za 4,40 zł, litr mleka za 2,87 zł i 4,65 zł za litr benzyny. Tyle płaciliśmy jeszcze w 2015 roku. Łezka się w oku kręci? To oficjalne dane, pokazane właśnie przez Główny Urząd Statystyczny, o czym wcześniej informowaliśmy w INNPoland.
GUS opublikował raport "Polska w liczbach 2023". Znajdziemy w nim porównanie średnich cen kilku podstawowych produktów w 2015 r., gdy obecna opozycja oddawała władzę, ze stawkami w 2022 r., gdy od kilku lat rządzi PiS.
Z danych wynika, że za rządów PiS cena chleba poszła w górę o prawie 90 proc., benzyny o ponad 43 procent. O jedną trzecią więcej płacimy za mleko czy kawę. O jedną piątą więcej za wodę, piwo czy jabłka.
To nie wszystko, bo dane GUS uwidaczniają, że w wielu przypadkach spożycie produktów żywnościowych na osobę zmalało. To oznacza, że konsumujemy mniej niż przed laty, bo nas nie stać.