Pracodawcy mogą dopłacić pracownikom do każdego rodzaju wypoczynku. Kwoty mogą przekraczać nawet 2000 zł, ale tylko przy pewnych warunkach. Kto może skorzystać?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pracodawcy mogą dofinansować urlop swoich pracowników w ramach Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych (ZFŚS). Z dopłaty do wakacyjnego wypoczynku pracownicy mogą liczyć nawet na ponad 2200 zł – przypomina "Fakt". Pieniądze wypłacane są według ściśle określonych zasad. Kto może skorzystać?
Na dopłatę mogą liczyć osoby pracujące w firmach, w których funkcjonują ZFŚS. Prawo określa, że pracodawcy mają obowiązek prowadzenia takiego funduszu, gdy zatrudniają:
co najmniej 50 osób w przeliczeniu na pełne etaty;
co najmniej 20 i mniej niż 50 osób w przeliczeniu na pełne etaty, jeżeli z wnioskiem o utworzenie funduszu wystąpiła zakładowa organizacja związkowa;
wszyscy prowadzący działalność w formie jednostek budżetowych i samorządowych zakładów budżetowych, bez względu na liczbę zatrudnionych pracowników.
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii. Stay tuned!
Kto może otrzymać dopłatę do wakacji?
Każda osoba, która chce skorzystać z dopłaty do wczasów, musi złożyć wniosek u pracodawcy, wraz z oświadczeniem o swojej sytuacji majątkowej i rodzinnej. Na tej podstawie określa się, czy i w jakiej kwocie świadczenie będzie przysługiwało.
By skorzystać z takiej dopłaty do wakacji, pracownik musi wziąć co najmniej 14 dni urlopu. Może także starać się o dopłatę do kolonii dla dziecka – podaje "Fakt". Wysokość dofinansowania może być bardzo różna i zależy m.in. od kwot, które są wpłacane do ZFŚS w danym zakładzie pracy.
Na wysokość świadczenia nie wpływa jednak staż pracy czy kwalifikacje zawodowe. Należy sprawdzić w swojej firmie, jakie konkretnie stawki są proponowane. Są jednak określone górne limity:
pełny etat – 1 662,97 zł;
3/4 etatu – 1 247,23 zł;
1/2 etatu – 831,49 zł;
1/4 etatu – 415,74 zł.
Zatrudnieni w szczególnie uciążliwych warunkach pracy mogą liczyć na dopłaty w wysokości:
pełny etat – 2217,29 zł;
3/4 etatu – 1 662,97 zł;
1/2 etatu – 1 108,65 zł;
1/4 etatu – 554,32 zł.
Pracownicy młodociani (uczniowie szkół branżowych) mogą się starać o kwoty:
w pierwszym roku nauki – 221,73 zł;
w drugim roku nauki – 266,07 zł;
w trzecim roku nauki – 310,42 zł.
Warto podkreślić, że nie ma obowiązku tłumaczenia się pracodawcy z tego, na co rzeczywiście wydajemy te pieniądze. Pracodawca nie może rozliczać pracownika z dopłaty do urlopu wypoczynkowego – nie trzeba przedstawiać faktur, rachunków czy biletów.
Czytaj także:
Łatwiej o workation
Jak wcześniej informowaliśmy w INNPoland, przepisy regulujące pracę zdalną ułatwiają pracownikom pracę w trybie tzw. workation.
7 kwietnia weszła w życie nowelizacja Kodeksu pracy. Nowe przepisy m.in. formalizują pracę zdalną – zarówno stałą, jak i hybrydową (część dni tygodnia z biura, część z domu).
Przepisy zakładają jednak jeszcze jedną zmianę. Pracownicy będą mogli wnioskować do pracodawców o tzw. okazjonalną pracę zdalną. Każda osoba zatrudniona na etacie będzie mogła wnioskować o 24 dni pracy spoza biura – do wykorzystania łącznie w całym roku.
– Co do zasady z 24 dni pracy zdalnej będą mogli skorzystać wszyscy. Oczywiście pracodawca będzie mógł nie wyrazić zgody na taką pracę zdalną. Tu nie potrzeba tworzyć żadnego regulaminu, wystarczy wniosek pracownika do pracodawcy o skorzystanie z tej pracy zdalnej okazjonalnej – tłumaczy w INNPoland Oskar Sobolewski, ekspert rynku pracy HRK Payroll Consulting.
Czytaj także:
A co, jeśli ktoś będzie chciał wybrać 24 dni pracy zdalnej ciągiem? Ustawa tego nie zabrania. To, że nazwana jest okazjonalną pracą zdalną, nie oznacza, że nie można jej wybrać na cały miesiąc z góry. Jednak, czy pracodawcy będą się na to godzili?
– W teorii można wybrać większą liczbę dni na raz, przepisy nie mówią, że to może być tylko jeden, dwa czy trzy dni z rzędu. Natomiast, biorąc pod uwagę praktykę, będzie to stosowane bardziej jako okazja – podkreśla Sobolewski.
Więc już od 7 kwietnia osoby pracujące na umowie o pracę mogą zawnioskować do pracodawcy o wykorzystanie wszystkich dni pracy zdalnej. Trzeba jednak liczyć się z odmową.
W dzisiejszych czasach jest jednak sporo firm, które do pracy podchodzą w sposób nowoczesny, więc pozwalają pracownikom na więcej, jeśli tylko nie godzi to w produktywność. A że często sprawia, iż taki pracownik jest bardziej wydajny, to tym chętniej firmy godzą się na takie udogodnienia.
Teraz pojawia się jeszcze kwestia wyjazdu za granicę. Na popularności zyskuje właśnie taki sposób pracy, że łączymy go z urlopem. Są osoby, które wyjeżdżają do innego kraju, przez 8 godzin pracują przy komputerze, a po pracy np. zwiedzają. Czy możliwy jest zatem wyjazd za granicę w ramach okazjonalnej pracy zdalnej?
– W teorii tak, ale w praktyce nie jest to już takie proste. Stanowiska i kierunki interpretacyjne tych przepisów są tak wskazywane, że jednak miejsce pracy zdalnej powinno być uzgodnione z pracodawcą – wyjaśnia Oskar Sobolewski.
– Patrząc na rynek pracy, workation nadal jest czymś bardzo rzadko spotykanym, a ten zagraniczny to już w ogóle. Część pracodawców zgadza się, że wyjedziemy na przykład w góry czy nad morze w Polsce. Natomiast przy wyjeździe za granicę jest jeszcze kwestia podatków czy BHP, więc pracodawcy z reguły są niechętni – dodaje.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl