Do władz PiS właśnie zaczyna docierać, że kolejne obietnice socjalne nie przysparzają im popularności. Osiem lat temu partia wygrała jedne wybory dzięki 500+, ale to paliwo się wypaliło. PiS zafiksowało się jednak na rozdawaniu pieniędzy, a nie naprawianiu państwa. I może zapłacić za to wysoką cenę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Tego jeszcze nie było. Strzelba PiS się popsuła. Nie da się bez końca sypać pieniędzy. Wszyscy widzą, że to błędne koło – mówi money.pl pracownik ministerstwa finansów. Jak pisze portal, w resorcie mówi się ostatnio o tym, że Polacy nie reagują już tak entuzjastycznie na proste transfery socjalne PiS-u, jak kiedyś.
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii. Stay tuned!
Portal pisze, że z relacji pracowników ministerstwa wynika, iż pracują w nim nieformalne grupy, których zadaniem jest opracowanie kolejnych punktów programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. I mają problem, bo wyraźnie widać, iż to, co kiedyś działało na Polaków, nie robi już na nich wrażenia.
Polacy nie ucieszyli się na 800+
Koronnym przykładem jest słynne 800+. Pisaliśmy już o tym, że połowa Polaków nie chce tego świadczenia. Kiedy SW Research na zlecenie RP.pl zapytała Polaków o stosunek do podniesienia 500+ i tego świadczenia w ogóle, okazało się, że zaledwie 16,5 proc. respondentów popiera podwyższenie tego świadczenia do 800 złotych od 1 stycznia 2024 roku.
To propozycja Jarosława Kaczyńskiego. Kolejne 18,3 proc. popiera podniesienie tego świadczenia od 1 czerwca 2023 roku. To z kolei była kontrpropozycja Donalda Tuska, który postanowił zastawić na PiS pułapkę. Łącznie podwyższenie świadczenia 500+ popiera 34,8 proc. respondentów.
A ile osób nie chciałoby podnoszenia świadczenia 500+ do 800 zł miesięcznie? Aż 28 proc. ankietowanych nie popiera podwyższenia świadczenia 500+. Kolejne 22,8 proc. respondentów uważa, że świadczenie 500+ powinno zostać zlikwidowane.
Jak pisze RP.pl, łącznie przeciw waloryzacji świadczenia 500+ jest 50,8 proc. uczestników badania.
"Strzelba się zepsuła"
Money.pl pisze, że do PiS ma właśnie dochodzić, że obecna strategia partii przestaje działać na Polaków. "Od kilku osób z resortu słyszymy, że coś zgrzyta w polityce socjalnej rządu. Polacy przestali bardzo entuzjastycznie podchodzić do prostych transferów socjalnych – zauważają nasi rozmówcy" – donosi portal.
– Moim zdaniem ludzie zauważyli, że puste dosypywanie pieniędzy kończy się tym, że i tak muszą więcej zapłacić w sklepie lub za wszelkiego rodzaju usługi. Do tego dochodzi jeszcze argument góry (władz MF – przyp.red.), która kilka miesięcy temu mówiła, że pieniędzy nie ma, a teraz nagle musimy znaleźć 25 mld zł (tyle ma kosztować 800 plus – przyp.red.). Ludzie to wszystko widzą. Ciekawe, ile jeszcze razy do października będziemy musieli połknąć swój własny język – zastanawia się informator money.pl, mając na myśli październikowe wybory parlamentarne.
Inflacja zostanie z nami na dłużej?
Portal dodaje, że z danych resortu wynika, iż sytuacja z inflacją nie jest tak dobra, jak usiłuje przedstawiać to rząd. Owszem, mamy dezinflację, czyli tempo wzrostu cen hamuje. Ale ciągle jest wysokie, ceny ciągle idą w górę. A projekcje wskazują na to, że urywanie kolejnych procentów ze wskaźnika inflacji może być wolniejsze.
Ostrzegają przed tym ekonomiści i analitycy. Świeże prognozy ekspertów Europejskiego Kongresu Finansowego wskazują na to, że średnioroczna inflacja w 2023 r. w Polsce wyniesie 12,8 proc. Jednocześnie skumulowana inflacja latach 2022-2026 ma sięgnąć aż 50 procent.
Czego w takim razie chcą Polacy?
Money.pl pisze, że urzędnicy MF woleliby robić coś bardziej konstruktywnego, niż szukanie w budżecie pieniędzy na kolejne transfery socjalne. Ich zdaniem Polacy też chcieliby poprawy usług publicznych, skutecznej walki z drożyzną. Pracownicy resortu utyskują, że większość pozostałych ministerstw wyciąga tylko ręce po pieniądze, nie proponując żadnych poważnych zmian, reform.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
"Problem w tym, że PiS dając pieniądze do ręki, zaniedbał stymulację inwestycji. I to inwestycji szeroko pojętych – od tych w prywatnych przedsiębiorstwach (przez brak dialogu z biznesem i nieprzygotowane zmiany prawne) po inwestycje w administrację publiczną i zmiany strukturalne, które odczulibyśmy, korzystając z tych usług" – pisze Damian Szymański z money.pl.