Nie ma szans, by inflacja w tym roku zeszła poniżej 10 proc. Jeszcze niedawno rząd zapewniał, że to realne, ale teraz już wie, że to mrzonka. Długi weekend przyniósł nowelizację budżetu oraz podniesienie prognozy inflacji na cały 2023 rok.
To niby dobra wiadomość dla emerytów oraz rencistów, bo ich świadczenia mają w 2024 roku wzrosnąć o co najmniej 12,3 proc., ale tylko "niby", bo oznacza to jeszcze wyższą drożyznę.
Emerytury i renty są waloryzowane każdego roku, o wskaźnik tzw. inflacji emeryckiej. Ta konsumencka, według najnowszej prognozy rządu, ma w 2023 roku wynieść równe 12 proc., a emerycka, wspomniane wyżej 12,3 proc. Co to oznacza?
Jeszcze na początku roku rząd zakładał, że inflacja w całym 2023 roku wyniesie 9,8 proc., czyli nieco poniżej 10 proc. To wciąż oznaczałoby sporą drożyznę, ale nie aż tak drastyczną, jak wynika to z najnowszych prognoz.
12,3 proc. inflacji emeryckiej oznacza, że przez cały rok średnio o tyle właśnie zdrożeje życie seniorów w Polsce. Dopiero od marca 2024 roku, gdy dojdzie do waloryzacji, świadczenie wzrośnie o poziom wzrostu cen z 2023 roku, jednak nie oznacza to końca drożyzny.
Dlatego to wzrost emerytur tylko na papierze. Ceny w przyszłym roku mają jeszcze uciekać waloryzacji, przez co wielu osobom trudno będzie związać koniec z końcem.
– Rząd zorientował się, że inflacja nie odpuszcza i założenia do budżetu były zbyt optymistyczne. Dlatego podnosi prognozę inflacji w 2023 r. na 12,3 proc. Dla świadczeniobiorców oznacza to, że przy waloryzacji, jaka będzie miała miejsce 1 marca, ten wskaźnik będzie brany pod uwagę – powiedział w rozmowie z "Faktem" dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Z jego wyliczeń wynika, że minimalna emerytura, która dziś wynosi 1 588 zł 44 gr brutto, wzrosłaby do 1 783 zł 82 gr brutto, czyli o prawie 200 zł. To przy założeniu, że waloryzacja będzie procentowa. Może być, podobnie jak w poprzednich latach, kwotowo-procentowa, a to będzie oznaczało "sztywną" podwyżkę do pewnej kwoty. Na teraz jednak nie ma jeszcze o tym mowy.
Za sprawą wysokiej inflacji, świadczenia zostaną mocniej zwaloryzowane, czyli bardziej zbliżą się do obowiązujących realiów cenowych, ale niesie to za sobą jeszcze jeden efekt.
Otóż wyższa emerytura minimalna oznacza również wyższe wypłaty w ramach 13. i 14. emerytur w 2024 roku. Trzynastka dla każdego wynieść może 1783 zł, w przypadku czternastek obowiązuje zasada złotówka za złotówkę – pełną kwotę dostają tylko ci z najniższymi emeryturami.
"Fakt" wyliczył też potencjalny wzrost emerytur, na podstawie wskaźnika waloryzacji na poziomie 12,3 proc. Podawane są kwoty netto, czyli na rękę, a więc dokładnie takie, jakie wpływają co miesiąc na konta.
Jeśli ktoś obecnie otrzymuje 1820 zł na rękę, po przyszłorocznej waloryzacji będzie to już blisko 2044 zł na rękę. Przy obecnej emeryturze w kwocie 3000 zł netto, "zysk" na rękę w przyszłym roku wyniesie blisko 292 zł.
13 proc. rok do roku – tyle wyniosła inflacja w maju 2023 r. według GUS, o czym informowaliśmy wcześniej w INNPoland. Co ważne, inflacja nie spada – spada tylko jej dynamika. Oznacza to, że produkty nadal drożeją, ale nieco wolniej.
Najnowsze dane to tzw. szybki szacunek. Ostateczne wyliczenia dotyczące inflacji w maju poznamy w czwartek 15 czerwca.
Konsensus ekonomistów zakładał, że inflacja w maju 2023 r. osiągnie 13,2 proc. rdr. W tym gronie byli także nieco bardziej optymistyczni analitycy. Specjaliści z Credit Agricole przewidywali, że w mijającym miesiącu ceny wzrosły o 12,7 proc. rdr.
Czytaj także: https://innpoland.pl/194603,inflacja-w-maju-2023-gus-pokazal-szybki-szacunek