Rząd nowelizuje budżet, bo chce zadowolić związkowców, ale przygotował wydmuszkę – jednorazowe dodatki i to nie dla każdego. Co innego dla sędziów, w tym tych z Trybunału Konstytucyjnego. Oni mają liczyć nawet na 4000 zł.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ekstra pensje dla sędziów i wydmuszka dla zadowolenia związkowców, domagających się podwyżek dla pracowników budżetówki? Wszystko na to wskazuje, gdy wczytać się w rządowy projekt nowelizacji ustawy budżetowej.
Z informacji podawanych przez "Fakt" wynika, że rząd szykuje 4000 zł plus dla sędziów, a dla innych pracowników budżetówki tylko jednorazowe dodatki i to jeszcze nie dla wszystkich.
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii. Stay tuned!
Co w nowelizacji budżetu?
Jednym z powodów przyjęcia w ekspresowym tempie przez rząd projektu nowelizacjibudżetu (w piątek 9 czerwca, w czasie długiego weekendu) była potrzeba znalezienia pieniędzy na realizację porozumienia podpisanego ze związkami zawodowymi.
W projekcie ustawy zapisano, że specjalny dodatek motywacyjny będzie miał charakter uznaniowy i będzie przyznawany w szczególności za zaangażowanie w pracy.
Nie ma więc mowy o tym, że 600 tys. osób zatrudnionych w budżetówce dostanie pieniądze z automatu. O przyznaniu dodatku i jego wysokości zadecyduje kierownik lub dyrektor generalny danej instytucji.
Czytaj także:
Skomplikowany wzór na 4000+ dla sędziów
Dodatki otrzyma również ok. 14 tys. asesorów sądowych i referendarzy oraz sędziów, w tym sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie pensje tych ostatnich to maksymalnie 27 tys. zł brutto miesięcznie.
W projekcie nowych przepisów wpisano wzór, według którego ma być wyliczane takie dodatkowe wynagrodzenie m.in. sędziego. Będzie to "3,2 proc. od kwoty stanowiącej 5/8 sumy wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatków: stażowego i funkcyjnego należnych od stycznia do końca sierpnia 2023 r."
Jak podaje "Fakt", stosując zaproponowany w projekcie wzór, taki dodatek dla sędziego TK, np. Krystyny Pawłowicz czy Stanisława Piotrowicza mógłby wynieść nawet 4300 zł.
Jeszcze więcej może dostać prezes TK Julia Przyłębska. Jej wynagrodzenie biorąc pod uwagę tylko pensję i dodatek funkcyjny to 32 tys. zł (bez dodatku stażowego). Dla niej dodatek wyniósłby co najmniej 5100 zł.
Z kolei w przypadku pierwszej prezes Sądu NajwyższegoMałgorzaty Manowskiej taki dodatek wyniósłby 4600 zł (lub więcej).
Projekt nowelizacji ustawy budżetowej trafił już do Sejmu. Wynika z niego, że dodatkowewynagrodzenie będzie wypłacone sędziom również jednorazowo. Łącznie do pracowników budżetówki ma trafić ponad 900 mln zł, a pieniądze mają zostać wypłacone do 30 września.