Od 2024 roku wejście USB-C będzie obowiązkowym standardem w Unii Europejskiej w zasilaczach. Wdrażanie przepisów będzie przebiegać stopniowo i najpóźniej dotknie laptopy. Zmiana podyktowana jest ekologią.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiele elektronicznych urządzeń wykorzystuje ładowarki o różnych portach USB. Szczególnie niesławne jest tutaj Apple, które uparcie trzyma się swoich formatów lightning. Firma na kompromisy nie lubi chodzić, jak już nieraz udowadniała. W Unii Europejskiej od 2024 roku uniwersalnym standardem ma stać się USB-C. Których urządzeń to dotyczy?
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz możesz w nim oglądać naszą istotną społecznie debatę na temat rzucania palenia. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii. Stay tuned!
Najpóźniej pojawi się w laptopach, bo dopiero w 2026 roku. Dodatkowo wszystkie zasilacze będą musiały mieć moc minimum 25 W i zapewniać szybkie ładowanie urządzeń.
Dlaczego zmieniany jest standard portu USB?
Obecnie popularne porty to właśnie USB-C, Lightning oraz micro-USB. Spotykane jest też czasem mini-USB. Jak informuje UE w dokumencie, w 2009 roku takich formatów było 30, niemal każdy producent elektroniki wybierał sobie właściwe wejścia.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Powodem decyzji Unii jest ekologiai koszty. W dokumencie przytaczane są statystyki, nieużywane ładowarki generują 11 tys. ton e-odpadów. Dwie na trzy posiadane zasilacze są w użyciu, a kosztują użytkowników średnio 2,5 miliarda euro rocznie (około 9,6 miliardów złotych). Jednolity standard zmniejszy koszty o 250 milionów euro i redukuje odpady o 1 tys. ton.
Jakie są ekologiczne plany Unii Europejskiej?
Zmiana standardu w ładowarkach wpisuje się w tor inicjatywy Europejskiego Zielonego Ładu. Parlament Europejski chce m.in. by nasze telefony służyły nam dłużej, a baterie były m.in. łatwiejsze do recyklingu.
Czytaj także:
Zmieniają się zasady UE dotyczące baterii i gospodarki odpadami. Obowiązkowe staną się etykiety dla baterii pojazdów elektrycznych (EV), transportów lekkich (LMT, jak np. elektryczne hulajnogi) i baterii przemysłowych o pojemności do 2kWh. Te etykiety będą deklarować ślad węglowy, czyli wpływ danego produktu na środowisko oraz cyfrowy paszport.
To ostatnie to rodzaj cyfrowego klona dla przedmiotu, przekazujący wszystkie informacje o wymaganiach zrównoważonego rozwoju i cyklu życia baterii.
Co najważniejsze dla zwykłego konsumenta, to wprowadzenie obowiązku, aby takie baterie były dla każdego łatwo dostępne i wymienne w urządzeniach, w tym w telefonach czy tabletach.