Myślisz, że jesteś dobry w blackjacka? To rozwiąż te zagadki
Przy kartach można przyjemnie spędzić wieczór z przyjaciółmi. A jeśli jest się samemu? Nie trzeba ograniczać się do pasjansa. Można się pogłowić także przy blackjacku.
Reklama.
Przy kartach można przyjemnie spędzić wieczór z przyjaciółmi. A jeśli jest się samemu? Nie trzeba ograniczać się do pasjansa. Można się pogłowić także przy blackjacku.
Oczywiście redakcja nie popiera żadnych gier hazardowych, ale nie mówimy tu o kasynie, a o zabawie w domowym zaciszu albo na przerwie w pracy. I nawet nie trzeba do niej kart! Blackjack, ze względu na swoje matematyczne zasady, idealnie nadaje się na źródło łamigłówek, a poniżej znajdziecie trzy z nich.
Ułożone poniżej zagadki opisałbym kolejno jako łatwą, trudną i... złośliwą. Odpowiedzi do wszystkich znajdziecie na końcu tekstu. I przypomnijmy tylko na szybko zasady gry w blackjacka:
Musimy uzbierać na ręce 21 punktów lub wartość jak najbardziej zbliżoną do tej granicy.
To gra o długich tradycjach, znana u nas też jako oczko. Miguel Cervantes umieścił ją na kartach swojej najsłynniejszej powieści z 1605 roku, "Don Kichote z La Manchy". Sam Cervantes był zapalonym graczem i pewnie by sobie z poniższymi wyzwaniami poradził.
Zagadka nr. 1:
Gracz dostaje dwie karty, które sumują się do wartości 12. Prosi o kolejną i jego karty są nadal warte 12. Jakie pierwsze dwie karty otrzymał? I jaką dostał trzecią kartę?
Zagadka nr. 2:
Jakie są szanse, że otrzymasz blackjacka w pierwszym rozdaniu? Przyjmij, że grasz z jednym graczem i on rozdaje. Walet, królowa i król warci są 10, a As warty jest 11 lub 1. Jest tylko jedna talia w grze.
Zagadka nr. 3:
Człowiek grał w kasynie. Za pierwszym razem, miał w ręce blackjacka. Drugą rękę przegrał. W kolejnej ręce znowu miał blackjacka, potem przegrał dwie kolejne i pozostał bez pieniędzy. Jak to jest możliwe?
Podpowiedź: zagadka numer 3, dla odmiany, opiera się nie o liczenie, a o spostrzegawczość, grę słów i znajomość angielskich określeń kart. Tutaj jestem trochę nie fair dla renesansowego pisarza, ale kto wie, łacinę znał, być może Miguel Cervantes by mnie zaskoczył.
Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę trzecią, przy której warto znać angielski, ale tak mi się spodobała, że musiałem ją dać. Przypominam, że redakcja INNPoland nie popiera hazardu.
Zagadka nr. 1:
Gracz dostał na początku dwa Asy. Każdy As jest wart 1 lub 11 punktów, w zależności od tego, co jest korzystniejsze dla gracza. W tym wypadku na początku były warte po 11 + 1. Trzecia karta musiała być dziesiątką, waletem, królową lub królem o wartości 10, zmieniając wartości asów na 1, więc 10 + 1 +1 = 12.
Zagadka nr. 2:
Ponieważ istnieje 16 kart o wartości 10 (4 dziesiątki, 4 walety, 4 damy, 4 króle) oraz 4 asy, które dają łącznie 20 kart, szansa na otrzymanie blackjacka w pierwszej rozdawanej rundzie wynosi około 4.83 proc.
Zagadka nr. 3:
Chodzi w niej o angielską nazwę waleta - Jack. Innymi słowy, nasz gracz dwa razy dostał waleta pik i trefl, czyli dwa "czarne Jacki". Dlatego wcale nie musiał z nim na ręce wygrać dużo i mógł zbankrutować na kolejnych rozdaniach.