INNPoland_avatar

PiS twierdzi, że gruntów Okęcia nie da się sprzedać. Prawda wygląda nieco inaczej

Konrad Bagiński

30 sierpnia 2023, 09:24 · 3 minuty czytania
Opozycja twierdzi, że PiS chce zamknąć lotnisko Okęcie i sprzedać jego grunty. PiS mówi, że to nieprawda i nie może tego zrobić, bo zakazują tego ustawy. Prawda jest bardziej skomplikowana, ale pewne jest jedno: Okęcie może zostać pozbawione gruntów. Bez problemu może je kupić lub dostać jakaś spółka z udziałem Skarbu Państwa.


PiS twierdzi, że gruntów Okęcia nie da się sprzedać. Prawda wygląda nieco inaczej

Konrad Bagiński
30 sierpnia 2023, 09:24 • 1 minuta czytania
Opozycja twierdzi, że PiS chce zamknąć lotnisko Okęcie i sprzedać jego grunty. PiS mówi, że to nieprawda i nie może tego zrobić, bo zakazują tego ustawy. Prawda jest bardziej skomplikowana, ale pewne jest jedno: Okęcie może zostać pozbawione gruntów. Bez problemu może je kupić lub dostać jakaś spółka z udziałem Skarbu Państwa.
Okęcie to ponad 600 hektarów terenu, niewiele mniej niż powierzchnia warszawskiego Żoliborza. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W poniedziałek na Campusie Polska Przyszłości posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński zaprezentowali wyniki swojej ostatniej kontroli. Nazwali ją "Ostatni skok PiS-u". To plan zakończenia działalności Lotniska Chopina w Warszawie i wyprzedaży tamtejszych gruntów.


Według polityków opozycji decyzja w tej sprawie miała zapaść w maju na posiedzeniu Rady Ministrów.

Na zarzuty polityków opozycji postanowił odpowiedzieć Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Polityk PiS w swoim tweecie ostrzegł wręcz przed "dezinformacją". Dodał też, że "Joński i Szczerba albo kłamią w żywe oczy, albo nie umieją czytać ze zrozumieniem".

"Nie ma żadnej decyzji o likwidacji lotniska Chopina. Rozstrzygnięcie SKRM (Stały Komitet Rady Ministrów – red.) dotyczy tylko przeniesienia głównego ruchu komercyjnego. Nie ma żadnych planów sprzedaży gruntów pod lotniskiem Chopina" – napisał polityk na platformie X.

Zakaz prywatyzacji to nie zakaz sprzedaży

Horała oświadczył, że grunty "zyskały uregulowany status prawny i zostały wniesione do państwowej spółki z ustawowym zakazem prywatyzacji (art. 12 ust 6 ust. o usprawnieniu procesu inwestycyjnego CPK)".

Ale – jak zwracają uwagę prawnicy pytani przez portal Business Insider – nowe przepisy dotyczące Centralnego Portu Komunikacyjnego nie zakazują sprzedaży gruntów na lotnisku w Okęciu. Takie ograniczenie jest jednak zawarte w prawie lotniczym.

BI przypomina, że 1 kwietnia 2023 r. Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" zostało przekształcone w jednoosobową spółkę akcyjną Skarbu Państwa działającą pod nazwą Polskie Porty Lotnicze (PPL S.A.). A do końca września akcje PPL trafią do spółki Centralny Port Komunikacyjny sp. z o.o. (w celu podwyższenia kapitału zakładowego).

Nie w ręce prywatne

Następnie akcje PPL S.A. będą mogły być zbyte jedynie spółce, w której akcjonariuszem jest wyłącznie Skarb Państwa lub inna państwowa osoba prawna.

– Omawiany art. 12 ust. 6 znaczy tyle, że udziały spółki dysponującej nieruchomościami nie mogą być zbyte podmiotom prywatnym. Ale wyprowadzenie majątku spółki może odbywać się bez konieczności sprzedaży jej udziałów – przypomina w BI Magdalena Szeplik, adwokat z kancelarii GESSEL.

W prawie lotniczym jest podobny zapis, który mówi o tym, że nieruchomości gruntowe, które w dniu wejścia w życie ustawy prawo lotnicze (17 listopada 2002 r.) są zajęte pod część lotniczą lotnisk międzynarodowych, mogą być wyłącznie własnością:

  • Skarbu Państwa,
  • jednostek samorządu terytorialnego,
  • innych państwowych jednostek organizacyjnych, w tym przedsiębiorstw państwowych,
  • spółek prawa handlowego, w których udział Skarbu Państwa i jednostek samorządu lub innych podmiotów państwowych, wynosi co najmniej 51 proc. akcji albo udziałów.

Co to oznacza w praktyce? Grunty Okęcia, które 17 listopada 2002 r. były zajęte pod część lotniczą lotniska na Okęciu, nie mogą zostać sprzedane podmiotom prywatnym.

Z przepisów wynika więc jednoznacznie, że tereny po zamkniętym lotnisku nie mogą trafić w prywatne ręce. Ale nie znaczy to, że nie mogą zostać sprzedane w ogóle. Może je przejąć jakaś państwowa spółka.

Jest jeszcze jedna możliwość: PiS nie od dziś zmienia ustawy w ciągu jednego dnia czy nawet nocy. Każdą ustawę da się znowelizować albo napisać nową. A w grę wchodzą przecież niezwykle cenne tereny o powierzchni ponad 600 hektarów. To niewiele mniej niż powierzchnia warszawskiego Żoliborza.