INNPoland_avatar

Prezes się pokajał, prezes zostaje. PGE musiała zaktualizować strategię odejścia od węgla

Konrad Bagiński

04 września 2023, 18:33 · 2 minuty czytania
Polska Grupa Energetyczna ogłosiła kilka dni temu, że odejdzie od węgla do 2030 roku. Ta deklaracja nie spodobała się górnikom, którzy nie zrozumieli nowej strategii koncernu. Nie spodobała się też w PiS-ie, chociaż partia sama wprowadziła odpowiednie przepisy, które to umożliwią. Prezesowi PGE groziła dymisja, skończyło się na pogrożeniu.


Prezes się pokajał, prezes zostaje. PGE musiała zaktualizować strategię odejścia od węgla

Konrad Bagiński
04 września 2023, 18:33 • 1 minuta czytania
Polska Grupa Energetyczna ogłosiła kilka dni temu, że odejdzie od węgla do 2030 roku. Ta deklaracja nie spodobała się górnikom, którzy nie zrozumieli nowej strategii koncernu. Nie spodobała się też w PiS-ie, chociaż partia sama wprowadziła odpowiednie przepisy, które to umożliwią. Prezesowi PGE groziła dymisja, skończyło się na pogrożeniu.
Prezes PGE Wojciech Dąbrowski niedawno brylował na konwencjach PiS, ale szybko popadł w niełaskę Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Przypomnijmy: 29 sierpnia PGE ogłosiła aktualizację swojej strategii. "Inwestycje realizowane w ramach Strategii mają być skupione na dekarbonizacji i elektryfikacji" zapisano w dokumencie. Rada nadzorcza spółki założyła, że do roku 2030 firma odejdzie od węgla, zaś do 2040 roku stanie się zeroemisyjna.


Było to zresztą zgodne z rządowymi planami. Od dawna wiadomo, że tzw. węglowe aktywa spółek skarbu państwa ma przejąć NABE, czyli Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. To spółka należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa, która jako jedyna będzie wytwarzała energię z węgla. Ma to robić do końca lat 40. XXI wieku.

Dlaczego tak długo?

Bo rząd zagwarantował górnikom, że do 2049 roku będą wydobywać węgiel. W tym czasie mamy już mieć elektrownie jądrowe i silnie rozwinięte odnawialne źródła energii. Mają nimi zarządzać dotychczas działające spółki, m.in. PGE. Posiadanie aktywów węglowych wiązało im ręce i utrudniało np. pozyskiwanie kredytów. Rzadko który bank finansuje przedsięwzięcia dotyczące spalania węgla.

Deklaracja PGE omal nie zakończyła się dymisją prezesa Wojciecha Dąbrowskiego. Raban podnieśli górnicy, którzy nie zrozumieli chyba idei strategii.

"Te skandaliczne i bezmyślne wypowiedzi wywołały niepokój i złość na Śląsku" – napisał w liście do premiera Bogusław Ziętek, szef WZZ "Sierpień 80". Dąbrowskiego do porządku przywoływał też Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.

Jego resort wystosował komunikat, że "oczekuje, że założenia polityki energetycznej rządu będą w praktyce realizowane przez wszystkie spółki energetyczne z udziałem Skarbu Państwa". MAP dodało, że polityka energetyczna polskiego rządu "nie zakłada przyspieszenia odejścia od węgla". To tak, by uspokoić zszargane nerwy górników.

Resort pojednawczo dodał, że "stabilne funkcjonowanie sektora węglowego zabezpieczy powstająca Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE)".

Prezes musiał się ukorzyć

Jednocześnie ważyły się losy Wojciecha Dąbrowskiego. Szykowano już nawet jego następcę lub następczynię. Ostatecznie Sasinowi udało się wybronić swojego bliskiego współpracownika i Dąbrowski został na stanowisku.

Warunkiem była jednak zmiana strategii PGE. Zarząd przyjął uchwałę uchylającą aktualizację strategii Grupy PGE – poinformowała w poniedziałek PGE Polska Grupa Energetyczna.

Wyjaśniono, że decyzja spowodowana jest "koniecznością zakończenia procesu powstania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego".