
O ewentualnym przedłużeniu bądź skasowaniu tarczy antyinflacyjnej mówił Piotr Müller w programie "Graffiti" na antenie Polsatu. Rzecznik rządu i kandydat do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości z okręgu słupskiego połączył ten temat z wakacjami kredytowymi.
– Co kwartał informujemy o tym mniej więcej w środku kolejnego kwartału, kiedy mamy dane makroekonomiczne. Inflacja spada, w związku z tym każdy z nas wolałby, żeby inflacji nie było i żeby nie było tarczy antyinflacyjnych – stwierdził rzecznik rządu.
Tytułem wytłumaczenia dodajmy, że Müller się myli: inflacja nie spada, ale wolniej rośnie.
– Taka decyzja będzie podjęta mniej więcej w listopadzie – dodał i przypomniał, że rząd PiS ogłosił już przedłużenie wakacji kredytowych. Tak faktycznie się stało, ale ciągle nie wiadomo, jak wysoki będzie próg dochodowy dla kredytobiorców.
– Sama ustawa musi zostać uchwalona przez nowy parlament, wtedy będą jasną przepisy. Przed wyborami jest nasza jasna deklaracja, że jeśli PiS będzie rządził, to wakacje zostaną przedłużone – mówił Müller. Zapewnił przy tym, że "większość osób, która ma kredyty hipoteczne, ten próg obejmie".
Jak działa "tarcza antyinflacyjna"
Wbrew nazwie nie zwalcza ona inflacji, lecz czyni ją mniej dokuczliwą. Obecne przepisy obowiązują już od 1 lutego 2022 roku, były kilka razy przedłużane.
Przed wprowadzeniem tarczy antyinflacyjnej żywność była opodatkowana 5-proc. stawką VAT. Teraz wynosi ona 0 proc. Tarcza antyinflacyjna nie obejmuje żywności importowanej spoza Unii Europejskiej.
Tarcza obniża też akcyzę na niektóre paliwa, zmniejsza podatek VAT od paliw z 23 proc. na 8 proc. na paliwa. Wprowadziła też zerowe stawki VAT na nawozy i inne wybrane środki wykorzystywane w produkcji rolniczej oraz gaz ziemny.
"W naszym kraju, dzięki obniżeniu stawki VAT na żywność z 5 proc. do 0 proc. w ramach Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej, w portfelach Polaków zostało łącznie ponad 12 mld złotych (od 1 lutego 2022 roku). Szacuje się, że do końca 2023 r. będzie to łącznie około 19 mld zł" – czytamy w rządowym serwisie.
Rząd dodaje, że "utrzymanie zerowej stawki VAT na żywność w 2023 roku będzie miało również realny wpływ na średnioroczny wskaźnik inflacji".
Warto zauważyć, że rząd i PiS walczą obecnie o jak najniższe wskaźniki inflacji. To oczywiście tylko przedwyborcza gra. Na razie partia skupia się na utrzymaniu jak najniższych cen paliw.
Tarcza a inflacja
8,2 proc. rok do roku – tyle wyniosła inflacja we wrześniu według wstępnego szacunku GUS. Ekonomiści spodziewali się spowolnienia tempa wzrostu cen na poziomie 8,3 – 8,5 proc.
We wrześniu najbardziej drożały żywność i napoje bezalkoholowe, ich ceny poszły w górę o 10, proc. O 9,9 proc. zdrożały nośniki energii. A paliwo staniało o 7 proc., i to ono odpowiada za stosunkowo niski odczyt wrześniowej inflacji.
Duży udział w zbiciu inflacji miał prezes Orlenu, Daniel Obajtek. Kierowany przez niego koncern sztucznie obniżył hurtowe ceny paliw. Od mniej więcej miesiąca wiadomo, że ceny paliw w Polsce urwały się z choinki.
Najdziwniejsze jest to, że ceny paliw obniża Daniel Obajtek, który w zeszłym roku twierdził, że cen paliwa obniżyć się nie da. Wtedy (na przykład w tweecie z grudnia 2022 r.) przestrzegał przed tym, co sam obecnie robi!
Zobacz także
Likwidacja (bądź po prostu nieprzedłużenie) tarczy antyinflacyjnej oznaczałoby podwyżkę cen podstawowych produktów żywnościowych o przynajmniej 5 procent i wzrost cen paliwa o 15 proc. licząc od ceny hurtowej.
Przypomnijmy jeszcze, że podawany przez Müllera listopadowy termin ogłoszenia ewentualnego przedłużenia działania tarczy antyinflacyjnej nie jest niczym wyjątkowym. W 2022 roku decyzja zapadła również właśnie w tym miesiącu. Oczywiście nie jest powiedziane, że o tarczy będzie decydował rząd tworzony przez PiS. O tym zadecydują wyborcy 15 października.