INNPoland_avatar

Ci prezesi już pakują manatki. W państwowych spółkach długo miejsca nie zagrzeją

Konrad Bagiński

17 października 2023, 08:50 · 4 minuty czytania
Niektórych prezesów państwowych spółek rynek już ocenił wyjątkowo brutalnie. Bo skoro akcje Orlenu czy państwowych banków wystrzeliły w górę po ogłoszeniu (ciągle nieoficjalnych, ale pewnych na 99 proc. wyników wyborów), to znaczy, że czeka je lepsza zmiana. A więc dotychczasowy styl zarządzania był – zdaniem inwestorów – zły. Kto powinien zamówić karton do przeprowadzki z biura prezesa?


Ci prezesi już pakują manatki. W państwowych spółkach długo miejsca nie zagrzeją

Konrad Bagiński
17 października 2023, 08:50 • 1 minuta czytania
Niektórych prezesów państwowych spółek rynek już ocenił wyjątkowo brutalnie. Bo skoro akcje Orlenu czy państwowych banków wystrzeliły w górę po ogłoszeniu (ciągle nieoficjalnych, ale pewnych na 99 proc. wyników wyborów), to znaczy, że czeka je lepsza zmiana. A więc dotychczasowy styl zarządzania był – zdaniem inwestorów – zły. Kto powinien zamówić karton do przeprowadzki z biura prezesa?
Daniel Obajtek tak zalazł za skórę opozycji, że KO poświęciła mu jeden ze 100 punktów swojego programu. Jacek Dominski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Po wyborach i ustanowieniu nowego rządu zmienią się rady nadzorcze państwowych spółek. One zaś ustalą nowe zarządy. Można przypuszczać, że nie będą już w nich zasiadać menedżerowie powiązani z PiS (albo politycy PiS oddelegowani do spółek). Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze: Koalicja Obywatelska planuje przeprowadzenie naborów "w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje, a nie znajomości rodzinne i partyjne".


Po drugie: KO wspólnie z Trzecią Drogą i Lewicą prezentuje odmienną wizję państwa i rozwoju państwowych firm. Jest więc pewne, że część prezesów spółek skarbu państwa może już pakować manatki. Niektórzy pewnie szybciej, niż inni.

Czym zasłużyli sobie na wymuszony urlop? Business Insider Polska prezentuje sylwetki najdłużej rządzących prezesów w państwowych spółkach. Zauważa, że tylko nielicznym udało się utrzymać stanowiska od początku rządów PiS. Kto jest tak cenny dla partii, by wytrwać tak długo na stanowisku?

Paweł Borys: pierwszy i jedyny szef PFR

Jak przypomina Business Insider Polska, jednym z szefów państwowych firm, którzy utrzymali swoje posady przez cały okres rządów PiS, jest Paweł Borys. Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju sprawuje tę funkcję od 2016 r., czyli od powstania PFR. To tzw. państwowy wehikuł inwestycyjny. Ale też jeden z funduszy, który pozostaje poza kontrolą parlamentu, co chętnie wykorzystuje rząd pod wodzą Mateusza Morawieckiego.

PFR był na przykład odpowiedzialny za realizację tarcz antycovidowych dla przedsiębiorców. Przepłynęło przez niego kilkaset miliardów pomocy dla firm, uruchomionej w odpowiedzi na kryzys wywołany pandemią koronawirusa. Wszystko zostało nazwane Tarczą Finansową PFR.

To również ta instytucja odpowiada za realizację jednego z flagowych, acz kulejących programów oszczędnościowo-emerytalnych, czyli Pracowniczych Planów Kapitałowych. A na dodatek jako PFR Nieruchomości uczestniczyła w zakończonym fiaskiem programie Mieszkanie Plus.

Beata Daszyńska-Muzyczka: ramię rządu w BGK

Bank Gospodarstwa Krajowego zwany jest bankiem rządu. To bank w pełni państwowy, realizujący zadania zlecone przez rząd. I kolejna instytucja służąca do ukrywania wydatków poza budżetem. Jak przypomina Business Insider, tylko w tym roku wydatki z funduszy umiejscowionych w BGK sięgną ponad 130 mld zł.

BGK odpowiada też za Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, który został uruchomiony tuż po wybuchu pandemii koronawirusa w Polsce. W zamyśle powstał, by wspomagać służbę zdrowia w walce z epidemią. Jednak szybko został zamieniony przez rząd w narzędzie do wydatkowania pieniędzy poza kontrolą i stał się studnią bez dna.

Na łamach INNPoland dr Sławomir Dudek z FOR wielokrotnie wspominał, że to właśnie covidowy fundusz jest "rajem wydatkowym" premiera Mateusza Morawieckiego. Ma służyć do wyprowadzania poza budżet państwa miliardów złotych. Przez to jest poza kontrolą parlamentu, a więc i obywateli. Rząd odbija piłeczkę i tłumaczy, że kryzysowe sytuacje wymagają nadzwyczajnych zachowań.

Służył m.in. do finansowania kosztów Polskiego Ładu (rewolucja podatkowa), ale też subwencji dla samorządów, dodatków węglowych czy programów zamrażających ceny energii. Na koniec 2022 roku fundusz był zadłużony na blisko 200 miliardów złotych.

Tomasz Rogala: to on rządzi w węglu

Pomimo gigantycznych problemów, z jakimi mierzy się Polska Grupa Górnicza, jej szefem od początku istnienia spółki pozostaje Tomasz Rogala. Rogala stoi więc na czele największej spółki węglowej w Unii Europejskiej od maja 2016 r. – podlicza Business Insider. Dodaje, że złośliwi mówią, że trudno byłoby znaleźć następcę Rogali, bo nikt nie chciał kierować spółką w tak trudnej sytuacji finansowej i z tak silnymi związkami zawodowymi.

Daniel "Wszystko Mogę" Obajtek: złote dziecko PiS

Był i bohaterem taśmowej afery, typowano go na prawdopodobnego następcę Mateusza Morawieckiego. Był wójtem Pcimia, jego kariera w spółkach Skarbu Państwa zaczęła się tuż po przejęciu władzy przez PiS. W 2016 r. objął funkcję prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, gdzie zasłynął wyrzuceniem z pracy znacznej części pracowników.

W latach 2017–2018 stanął na czele Energi, stamtąd przeskoczył na fotel prezesa Orlenu, z którego wygryzł Wojciecha Jasińskiego, starego przyjaciela Jarosława Kaczyńskiego. Obajtek w Orlenie robi wszystko, by zaspokoić potrzeby rządzących. A to wbrew rozsądkowi i rachunkowi ekonomicznemu przejmie Lotos, a to podwyższy ceny paliw, a to je obniży.

Obajtek zdaje się być pogodzony z losem. – Nie chciałbym być prezesem Orlenu w momencie, kiedy Donald Tusk zostałby prezesem Rady Ministrów. Na pewno nie będę uczestniczył w grabieży najważniejszej firmy, która jest podstawą polskiej gospodarki – mówił już kilka miesięcy temu.

Tymczasem Koalicja Obywatelska obiecuje, że przyjrzy się dokładnie działalności prezesa Orlenu. "Rozliczymy wszystkie afery Daniela Obajtka, w tym sprzedaż udziałów w Rafinerii Gdańskiej" – to kolejny "konkret" KO na pierwsze 100 dni rządów.

Są i "mniejsi" prezesowie do wymiany

Pupilem nowej władzy nie będzie z pewnością Marcin Chludziński. Od 2018 do 2022 r. pełnił funkcję prezesa miedziowego KGHM, a od grudnia 2022 r. kieruje Gaz-Systemem, czyli operatorem krajowych gazociągów. W KGHM zasłynął sprowadzeniem do Polski największego samolotu świata, wypełnionego nienadającymi się do użytku maseczkami i innym sprzętem medycznym.

A obecnie szefem KGHM jest Tomasz Zdzikot, były prezes Poczty Polskiej, kojarzony z Antonim Macierewiczem.

Jak przypomina Business Insider, pod kontrolą państwa znajdują się też największe koncerny energetyczne, takie jak Polska Grupa Energetyczna, której prezesem jest Wojciech Dąbrowski, Enea kierowana przez Pawła Majewskiego oraz Tauron, gdzie na czele zarządu stoi Paweł Szczeszek.

Można się też spodziewać, że do wymiany będzie zarząd PKO BP z Dariuszem Szwedem na czele, czy kierownictwo Pekao z prezesem Leszkiem Skibą.