Przekop Mierzei Wiślanej to sztandarowy projekt PiS, który partia zrealizowała, ale w połowie. Obecnie tym torem wodnym mogą przepłynąć jedynie małe jednostki. Aby przekop był w pełni funkcjonalny, niezbędne jest pogłębienie rzeki Elbląg, a to ma kosztować pomiędzy 131, a 139 mln złotych. Urząd Morski w Gdyni takich pieniędzy nie ma, a partia Jarosława Kaczyńskiego umywa ręce.
Reklama.
Reklama.
Nadal trwa przerzucanie się odpowiedzialnością za to, kto ma pokryć wydatki związane z zapewnieniem inwestycji pełnej funkcjonalności. Przypomnijmy, że eksperci jeszcze zanim przystąpiono do budowy, alarmowali, że samo wykonanie przekopu nie sprawi, że przepłyną przez niego duże jednostki.
Urząd Morski nie ma pieniędzy
Politycy Prawa i Sprawiedliwości od dłuższego czasu twierdzą, że rząd sfinansował inwestycję przekopu Mierzei Wiślanej, ale nie jest w stanie w pełni pokryć wydatków związanych z pogłębieniem rzeki Elbląg. Urząd Morski w Gdyni jest w stanie wydać na pogłębienie koryta "jedynie" nieco ponad 88 milionów złotych, a wszystkie firmy, które dotychczas przedstawiły swoje oferty, wyceniły konieczne prace pomiędzy 131, a 139 milionów złotych.
W przetargu głoszonym przez urząd wzięły udział rz podmioty. Spółka NDI SOPOT S.A. jest gotowa wykonać całość prac za 131 mln 456 tys. 77 zł, a Budimex za 139 mln 831 tys. Swoją ofertą przedstawiło też konsorcjum FABE POLSKA Sp. z o.o. oraz Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych Sp. z o.o., które wyceniło swoje usługi na 132 mln 63 tys. 495 złotych.
Wszystkie oferty przetargowe opiewają na kwoty, które znacznie przewyższają budżet, którym dysponuje Urząd Morski w Gdyni. Sytuacja ta stawia pod znakiem zapytania terminy ujęte w uchwale Rady Ministrów dotyczącej Programu wieloletniego pod nazwą "Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską".
Konflikt pomiędzy ministerstwem PiS, a samorządem
Spór pomiędzy resortem aktywów i infrastruktury, na którego czele stoi Jacek Sasin, prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości, a lokalnym samorządem trwa od dawna. Radni z politykami spierają się o to, kto jest rzeczywiście odpowiedzialny za pogłębienie koryta rzeki Elbląg na 800-metrowym odcinku. Zarówno lokali samorządowcy, jak i spółka, która zarządza portem w Elblągu, twardo stoi na stanowisku, że to Skarb Państwa powinien pokryć koszty związane z pogłębieniem spornej części rzeki.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Odmienny pogląd ma z kolei inwestor, czyli Urząd Morski w Gdyni, który twierdzi, że to misja zarządu portu, który obecnie jest spółką komunalną. Zapytaliśmy o komentarz w tej sprawie obecnego polityka PiS, który poprosił, aby nie ujawniać jego danych.
– W kuluarach mówi się, że to będzie już problem naszych następców. Próbowaliśmy to odwlekać w czasie, szczególnie przed wyborami, ale teraz wszystko wskazuje na to, że nasi oponenci będą się musieli zmierzyć z tym wyzwaniem – przekazał nam poseł.
Czytaj także:
Przekop Mierzei Wiślanej: Prace na rzece Elbląg
Nadal prowadzone są prace budowalne związane z rządową inwestycją. Obecnie na najbardziej zaawansowanym etapie są roboty związane z obudowaniem brzegów koryta rzeki. W jego ramach w lipcu 2023 roku wykonano konstrukcję mostu obrotowego w Nowakowie, który oddano do użytku.
Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską", kwota jaką zamawiający zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia, to 88 mln 123 tys. zł.