Niemieckie supermarkety opustoszały. Klienci nie mogą dostać świeżych produktów, zaczyna brakować też papieru toaletowego. Problem może potrwać do grudnia, a media naszych sąsiadów ostrzegają, że sytuacja tylko się pogorszy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Za zachodnią granicą Polski pustoszeją półki w supermarketach. Łańcuchy dostaw zostały wstrzymane ze względu na toczący się spór między firmami handlowymi a związkami zawodowymi. Strajkują pracownicy magazynów i logistyki, a konsumenci mierzą się z kryzysem.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Opustoszałe supermarkety
O problemie informuje niemiecki dziennik "Handelsblatt". W związku z trwającym od miesięcy strajkiem niektóre sklepy w ogóle nie otrzymują dostaw towarów. Wśród braków dziennik wymienia mleko, sery, wędliny, owoce i warzywa, produkty mrożone. Kończą się również kosmetyki i papier toaletowy.
"Jedna czwarta ich półek jest pusta" - czytamy w "Handelsblatt".
Najbardziej poszkodowane są mniejsze sklepy, nieposiadające dużych magazynów i uzależnione od regularnych dostaw. Problem dotyka również sieci sklepów Edeka, Rewe, Netto, Penny i Kauflanda. Przedsiębiorcy mają o jedną piątą mniejszą sprzedaż niż przed rokiem i zmuszeni są do drastycznych kroków - zamykają wcześniej sklepy i ograniczają personel. Większe sieci radzą sobie z kryzysem lepiej.
Serwis Merkur.de uzyskał od Kauflanda deklarację, że "ze względu na naszą szeroką gamę produktów, dostawy towarów dla naszych klientów są zasadniczo gwarantowane".
Problem jest mniej odczuwalny po wschodniej stronie Niemczech, co może uspokoić naszych rodaków robiących zakupy za granicą. Niemniej media alarmują, że nadal jest obecny i także ta część kraju jest narażona na wąskie gardło dostaw, szczególnie w czasie Adwentowym.
Co się dzieje w Niemczech?
Największe strajki pracowników magazynów i logistyki mają miejsce w Nadrenii Północnej-Westfalii i Bawarii, raporty niemieckich mediów wskazują, że sytuacja tam będzie właśnie najcięższa. Najbliższe rozmowy ze związkowcami zaplanowane są na 22 listopada i 14 grudnia, jak podaje serwis dgb.de.
Strajkuje związek zawodowy Verdi (ver.di). Ma za sobą cztery nieudane rundy ostrzegawcze i wznawia falę protestów od początku listopada - blokował porty morskie i wzywa branżę piekarniczą do dołączenia się do protestów. W piątek 10 listopada dziesiątki tysięcy pracowników handlu detalicznego wyszło na ulicę.
Verdi żąda m.in. wyższych dopłat (minimalna stawka godzinowa z 12,50 euro do 17,50 euro), więcej dni urlopu i 13-miesięcznej pensji. Rozmowy z branżą handlu dotychczas nie toczą się w kierunku zadowalającym dla związków zawodowych.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Kryzys w Niemczech
Oprócz fali strajków, sama gospodarka Niemiec przeżywa problemy, o czym informowaliśmy na INNPoland. Niestety kłopoty sąsiadów mogą stać się także naszymi.
Jak przypomina Polski Instytut Ekonomiczny, Niemcy od lat pozostają jednym z kluczowych partnerów gospodarczych Polski. Blisko 10 proc. polskiego PKB w 2018 r. zależało od wymiany handlowej z naszym zachodnim sąsiadem, w tym ponad 7 proc. zawdzięczamy popytowi odbiorców końcowych za Odrą, a kolejne 2,6 proc. wynika z eksportu przez Niemcy polskiej wartości dodanej.
Polska odnosi korzyści z wymiany handlowej z Niemcami, zarówno pod względem uzyskiwanej wartości dodanej, jak i liczby pracujących.