Ceny w sklepach w 2024 roku – zobacz, co podrożeje i jakie będą rachunki
Ceny w sklepach w 2024 roku – zobacz, co podrożeje i jakie będą rachunki Marek BAZAK/East News
Reklama.

Inflacja, a ceny w sklepach w 2024 roku

W kontekście żywności, prognozy NBP wskazują, że ceny wzrosną o 15 proc. na koniec 2023 roku. Choć ta liczba stanowi jednorazowy skok, przewiduje się dalszy wzrost, lecz w mniejszym tempie – o 3 proc. w 2024 roku i o 2,6 proc. w 2025 roku. To zjawisko może wpłynąć na budżety konsumentów, kształtując ich wydatki i decyzje zakupowe.

W przypadku cen energii, prognozy są równie wymowne. NBP przewiduje wzrost o 10 proc. na koniec 2023 roku, co będzie miało bezpośrednie konsekwencje dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w zbliżającym się nowym. Kolejne lata przynoszą kolejne podwyżki, choć w stopniowo mniejszym tempie - o 5,3 proc. w 2024 roku i o 4,7 proc. w 2025 roku – czytamy w prognozie NBP.

Nadal obserwujemy również wyraźny wzrost cen w kategorii żywności. Ceny pieczywa wzrosły o 10 proc., mięsa o 7,6 proc. (gdzie wieprzowina zanotowała wzrost o 9,6 procent, natomiast drób odnotował obniżkę o 7 procent). Już teraz za zwykły filet z piersi kurczaka płacimy w sklepach średnio 24,88 zł. za kilogram, a w 2024 roku cena ta wzrosnąć może nawet o około 2 złote – alarmowała Agrounia.

Szczególnie istotny jest wzrost cen w kategorii "mleko, sery, jaja", gdzie odnotowano aż 10,1-procentowy wzrost, a same jaja były we wrześniu o 17,4 procent droższe niż rok wcześniej. Obecnie za jedno jajko średniej klasy płacimy nieco ponad 1 zł., ale gdy tendencja wzrostowa nadal będzie się utrzymywać, to za ten sam produkt zapłacimy nawet 1,50 zł. Podobna sytuacja dotyczy nabiału, którego cena za litr już na początku 2024 roku 1,95 zł. – podał Tygodnik Rolniczy.

Na wzrost cen z pewnością wpłynie decyzja dotycząca wysokości podatku rolnego, który będzie wyższy o 21 proc.

Warto zauważyć, że znaczący wpływ na obecny spadek inflacji miały ceny paliw, które obniżyły się aż o 14,4 proc. To zjawisko, choć może wydawać się korzystne, było częściowo rezultatem sytuacji przedwyborczej, gdzie cenowy spadek był zauważalny. Po wyborach, nastąpił szybki wzrost, co może wprowadzać pewną niepewność w dłuższej perspektywie. W

Utrzymanie domu droższe. Co z "zerowym VAT"?

Jak wynika z danych opublikowanych przez portal Money.pl, usługi związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego podrożały o aż 14,7 procent, turystyka zorganizowana o 11,9 procent, a korzystanie z restauracji i hoteli zdrożało o 12 procent. Nawet usługi fryzjerskie, na pozór element codziennej rutyny, podrożały o 11,3 procent.

Nadal pod wielkim znakiem zapytania pozostaje kwestia podpisu ministra finansów pod tzw. zerowym VAT-em na żywność. Póki co przyjęty na 2024 rok budżet nie zakłada kontynuacji tego programu.

Gdyby okazało się, że nowy rząd również nie zdecyduje się utrzymanie zerowej daniny związanej z handlem podstawowymi artykułami spożywczym, to wzrost cen takich produktów jak pieczywo, mięso, owoce i warzywa jest nieunikniony. W przypadku tych ostatnich (owoce i warzywa — przyp. red.) ceny byłyby wyższe o 5 proc. Z kolei za mięso i ryby byłyby droższe średnio o 8 proc.

Czytaj także:

Ceny paliw – prognoza

Na łamach INNPoland regularnie informujemy o zmianach cen paliw: zamiast 5,99 jest już ponad 7 zł. Daniel Obajtek prezes Orlenu zapewniał niespełna dwa tygodnie temu, że utrzymywana na stacjach cena 5,99 zł za litr benzyny Pb 95 nie zmieni się po wyborach. Był tego pewien, ponieważ twierdził, że kwota, jaką Polacy płacili przed głosowaniem "wynikała z obecnej wówczas sytuacji na rynku paliw". Teraz paliwo na stacjach Orlen kosztuje znacznie powyżej 6 zł, a są takie stacje, gdzie kierowcy płacą za nie nawet 7,22 zł za litr.

Analitycy z firmy BM Reflex przewidują, że ceny benzyny na rynku detalicznym w nadchodzącym tygodniu mogą ulec znacznemu wzrostowi, osiągając średni poziom wynoszący 6,6 złotych za litr. Co więcej, podobnie ma się sprawa z cenami oleju napędowego, które również mają wzrosnąć, docierając do poziomu 6,75 złotych za litr.