Chociaż to nadal marzenie ponad połowy z nas, krótszy tydzień pracy nie jest rozwiązaniem dla każdego, jak pokazują badania z Uniwersytetu SWPS. Jakie są potrzeby pracowników, w zależności od ich sytuacji życiowej?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W 2023 roku Alicja Kotłowska z Uniwersytetu Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej przeprowadziła badania 1000 pracowników umysłowych z całej Polski, poznając preferowane przez nich zmiany w zarządzaniu czasem pracy. Zaznacza przy tym, że to lepsze rozwiązania niż organizacja Wigilii czy innych benefitów.
Kto chce krótszego tygodnia pracy?
Ankieta pokazuje, że aż 53 proc. przebadanych pracowników preferuje model pracy 4 dni w tygodniu, po 8 godzin. Pokrywa się to z wynikami "Barometru Polskiego Rynku Pracy" przygotowanego przez Personnel Service. W nim ponad jedna czwarta badanych marzy o takim rozwiązaniu.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Badania Alicji Kotłowskiej pokazują również, że wielu pracowników jest gotowych także na alternatywne modele. Spośród ankietowanych, 19 proc. preferuje model skompresowanego tygodnia pracy, czyli 4 dni w tygodniu po 10 godzin. Kolejne 15 proc. badanych wyraża chęć do pracy przez 5 dni, ale w skróconym zakresie - czyli po 6 godzin dziennie.
Wreszcie aż 13 proc. pracowników w ogóle nie chce wprowadzać zmian. Taką opcję wybierali najczęściej najstarsi pracownicy.
Dla kogo są potrzebne zmiany?
Badanie pokazuje, że większą chęć do skracania czasu pracy mają rodzice. Ekspertka tłumaczy to konfliktem pomiędzy pracą a rodziną. Wykazała, że większość pracowników funkcjonuje w tzw. "związkach dwóch karier", czyli dwoje rodziców pracuje, co wiąże się z utrudnieniami w obowiązkach opiekuńczych. Jak podano przykład, wiele szkół zamyka się dużo wcześniej, niż rodzice kończą pracę.
Chęć do wprowadzenia zmian w zarządzaniu czasem pracy wynika z przemian społecznych. Badanie pokazuje, że pracownicy bardzo cenią sobie obecnie życie rodzinne i realizację własnych pasji. W "Rzeczpospolitej" czytamy, że kobiety częściej wybierają model pracy 5 dni po 6 godzin, podczas gdy mężczyźni preferują 4 dni po 10 godzin.
Dzień wolny zamiast Wigilii
– Wiele firm planuje duże budżety na świąteczne prezenty i imprezy dla pracowników, a jednocześnie często nie płacą za nadgodziny pracowników. Organizacje finansują szlachetną paczkę, ale często nie szanują obowiązków rodzinnych i opiekuńczych pracujących rodziców. Zarządy wydają niemałe kwoty na świąteczne bufety, ale w dzień Wigilijny wymagają pracy i obecności do godz. 16.00– mówi Alicja Kotłowska, ekspertka zarządzania z Uniwersytetu SWPS.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Autorka badania proponuje, by na święta dać pracownikom w prezencie dzień wolny. Proponuje też racjonalne dostosowanie czasu pracy do potrzeb pracownika, na przykład wprowadzając system zmianowy, krótsze popołudnia czy pracę hybrydową.
– Badania pokazują, że pracownik zadowolony, wypoczęty i szanowany przyczynia się do sukcesu finansowego firmy. Dlatego warto pomyśleć o dobrostanie pracownika nie tylko z etycznych pobudek, ale także dlatego, że to się opłaca – zachęca Kotłowska.
Już za dziesięć lat?
W jakich branżach ten model się sprawdzi? Dodatkowy dzień wolny mogą zyskać osoby zatrudnione m.in. w IT, doradztwie czy ubezpieczeniach, już nawet w ciągu dekady. Jednak jest także mnóstwo obszarów, w których nie ma mowy o krótszym tygodniu pracy.