W Wielkiej Brytanii zakończył się nietypowy eksperyment, w którym wzięło udział 61 firm i 2900 pracowników. Test miał sprawdzić, jakie efekty dałoby wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy. Informację o tym podał na Twitterze Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Zatrudnieni wykonywali swoje obowiązki średnio przez 34 godz. w tygodniu, pobierając przy tym takie samo wynagrodzenie jak wcześniej. Takie dane podała Agencja Reutera.
To przełomowa chwila dla ruchu na rzecz czterodniowego tygodnia roboczego. Te niesamowite wyniki pokazują, że krótszy tydzień pracy przy takich samych [jak w pięciodniowym tygodniu pracy – red.] naprawdę działa.
Efekty wprowadzenia trzech zamiast dwóch dni wolnego były bardzo pozytywne. I to zarówno dla pracowników, jak i pracodawców. 43 proc. osób zatrudnionych przyznało, że poprawiło się ich zdrowie psychiczne, a 37 proc. odczuło taki sam skutek przy zdrowiu fizycznym. Natomiast poczucie wypalenia zawodowego zmniejszyło się u 71 proc. badanych.
Dodatkowo 15 proc. odpowiedziało, że żadna stawka nie przekonałaby ich do przywrócenia pracy trwającej pięć dni.
Czytaj także: Niemieckie firmy wprowadzają 4-dniowy tydzień pracy. To remedium na problemy dotykające przemysł
Co trzy dni wolnego zmieniły w samych firmach? W 35 proc. zakładów zwiększył się średni przychód, a aż 92 proc. z nich stwierdziło, że będzie kontynuować eksperyment. 18 proc. wprowadziło to rozwiązanie na stałe.
Pracownicy zaznaczali również w ankiecie, który dzień byłby najlepszy jako kolejny wolny. 35 proc. wskazało piątek, a 25 proc. poniedziałek.
Brzmi jak mrzonka, ale jest firma, która od marzeń przeszła do czynów. W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o polskiej firmie, która wprowadziła trzy dni wolnego. Jest nią Nozbe. Jak informuje na swojej stronie, piątek to również dzień na obowiązki, ale... Jedyne, co trzeba zrobić, to dokonać przeglądu tygodnia i zaplanować tydzień następny. Można to zrobić w domu, kawiarni, parku, gdziekolwiek się zechce.
Dyrektor i właściciel Nozbe Michał Śliwiński opowiedział o tym koncepcie w INNPoland.
Trzeba inwestować w pracowników i pracownicy powinni rozwijać własne umiejętności. Po to, żeby potem byli aktywniejsi w dalszej pracy. I dlatego my postanowiliśmy nie robić kompletnie 4-dniowego dnia pracy, czyli że w piątek w ogóle się nie pracuje, tylko że w piątek pracuje się po prostu inaczej. (...) A znowu startowanie w kolejnym tygodniu z planem jest dużo lepsze niż startowanie bez planu. To jest najgorsze, co może być w poniedziałek. Dlaczego ludzie nie lubią poniedziałków? Bo w poniedziałek człowiek idzie do pracy i zadaje sobie pytanie: "No, to co mam teraz zrobić?”.