Inflacja w Polsce mocniej wcisnęła hamulec. Odczyt za grudzień to już "zaledwie" 6,1 proc. rok do roku. To i tak ponad dwa razy więcej, niż powinno być, ale ważne, że z miesiąca na miesiąc tempo jej wzrostu spada. Nie ma co jednak otwierać szampana, bo przed nami prawdopodobnie kolejne odbicia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Inflacja w grudniu wyniosła 6,1 proc. rok do roku – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. To dużo, czy mało? Cóż, na pewno mniej, niż prognozowali ekonomiści. Większość z nich spodziewała się odczytu na poziomie 6,4-6,5 proc. Tempo wzrostu inflacji wyraźnie zwalnia i to jest dla nas dobra wiadomość. Zaskakująco dobra.
Jest też oczywiście łyżka dziegciu. Bo taka inflacja to i tak o wiele więcej, niż powinno być. Przypomnijmy tylko, że cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z możliwym odchyleniem o 1 punkt procentowy w dowolną stronę. Czyli powinna wynosić od 1,5 do 3,5 proc. Mamy więc inflację dwa razy większą, niż powinniśmy.
Nie ma też pewności, czy nie wzrośnie. Bo musimy pamiętać, że obecna jest sztucznie zaniżona przez działania osłonowe. Mówiąc po ludzku: rząd w końcu będzie musiał przywrócić 5 proc. VAT na żywność i przestać dotować energię. Zamrożenie cen energii pozwala trzymać inflację w ryzach, ale to działanie sporo nas kosztuje. Nas jako państwo, bo płaci za to budżet.
W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,1 proc. W naszych portfelach to wartość praktycznie niezauważalna, odpowiadająca 10 groszom na każde wydane 100 złotych. Spójrzmy jeszcze na to, co podrożało.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych w stosunku do grudnia 2022 poszły w górę o 5,9 proc., w stosunku do listopada 2023 r. wzrosły o 0,2 proc. Ceny nośników energii wzrosły o 9,8 proc. w porównaniu do grudnia 2022, a w stosunku do listopada 2023 r. obniżyły się o 0,3 proc.
A co z paliwem? Tu może kryć się tajemnica hamującej inflacji, bo ceny paliwado prywatnych środków transportu w porównaniu do grudnia 2022 r. spadły o 6 proc., zaś w odniesieniu do listopada 2023 r. spadły o 1,8 proc.
Wzrośnie, ale o ile?
To wielka niewiadoma. Niektóre obozy ekonomistów prognozują, że inflacja zjedzie do poziomu 3-3,5 proc. w okolicach marca, potem podskoczy do 4,5-5 proc. Inni mówią, że może to być nawet 7-8 procent.
To, że wzrośnie, jest niemal pewne. Tak dzieje się w innych krajach, które szczyty inflacji dawno mają za sobą. Na przykład w strefie euro, której wynik dziś również poznaliśmy. Inflacja w strefie euro wyniosła w grudniu 2023 roku 2,9 proc. w ujęciu rocznym wobec 2,4 proc. w listopadzie. To i tak mniej, niż przewidywano. No i dwa razy mniej, niż w Polsce.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Największy wzrost cen w strefie euro odnotowano w kategorii żywność, alkohol i tytoń (6,1 proc. wobec 6,9 proc. w listopadzie). Na kolejnych miejscach były usługi (4 proc., bez zmian) i nieenergetyczne towary przemysłowe (2,5 proc. wobec 2,9 proc. w listopadzie). Spadek cen zanotowano w kategorii energia (-6,7 proc. wobec -11,5 proc. w listopadzie).
Inflacja w strefie euro wzrosła głównie w wyniku efektu bazy napędzanego energią w Niemczech. Podstawowe miary inflacji sugerują jednak, że proces dezinflacji nadal trwa. Inflacja bazowa spadła do 3,4 proc. z 3,6 proc. w listopadzie, do czego przyczyniła się niższa inflacja cen towarów przemysłowych z wyłączeniem energii.
Oprócz energii wszystkie pozostałe komponenty kontynuowały tendencję dezinflacyjną. Chociaż niektóre składniki, takie jak żywność, pozostają podwyższone i podlegają pewnej zmienności, dynamika dezinflacji jest nadal dość wyraźna.
Inflacja cen żywności (obejmującej także alkohol i tytoń) wyniosła w grudniu 6,1 proc., w porównaniu z około 10 proc. latem. Co więcej, drugi miesięczny wzrost inflacji żywności nieprzetworzonej najprawdopodobniej wynika z niesprzyjających warunków pogodowych i dlatego wkrótce powinna nastąpić ponowna korekta w dół.