Nowa władza szła do wyborów z hasłem podwyżek dla żołnierzy i policjantów. Faktem jest, że na ich przeforsowanie czasu nie było dużo. Ale jakimś cudem pensje żołnierzy nie tylko nie wzrosły, ale wręcz zmalały. W służbach mundurowych rośnie przeczucie, że znów ktoś zrobił mundurowych na szaro. Tym bardziej że zapowiadane podwyżki nie będą aż tak wysokie, jak się spodziewano.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Tusk w służbach mundurowych nie plusuje. Nie to, żeby policjanci lubili życie pod ministrem Mariuszem Kamińskim i generałem Jarosławem Szymczykiem. Wojsko też nie szanowało ministra Mariusza Błaszczaka i jego generałów. Mundurowi już niejedną zmianę władzy przeżyli. Do tej kolejnej podchodzili z mieszanymi odczuciami, bo wątpili, czy będzie im lepiej.
Ich wątpliwości miała zagłuszyć podwyżka wynagrodzeń. Na razie nie zagłuszyła, bo jej nie ma. A są i tacy, którzy zamiast niej doznali wręcz obniżki uposażenia. To nie żart: taka sytuacja spotkała żołnierzy.
Zacznijmy do tego, że obietnica podwyżek dla budżetówki była jednym z elementów programu Koalicji Obywatelskiej. Czy pomogła wygrać? Być może. Najważniejsze – zarówno dla władzy, jak i osób, którym obietnica została złożona – jest to, że na razie jej nie dotrzymano. Z jednej strony było wiadomo, że nie będzie to łatwe. Z drugiej zaś "Obietnica, gdy niedotrzymana, zwykle bywa ukarana" – śpiewa Kazik Staszewski.
Podwyżki dla służb mundurowych zapisano w ustawie okołobudżetowej. Tej samej, którą zawetował prezydent Duda. Rząd przygotował kolejny projekt, prezydent również. Nie jest też wykluczone, że podwyżki zostaną zapisane bezpośrednio w budżecie.
Ale na razie ani policjanci, ani żołnierze podwyżek nie mają. Co więcej: ci drudzy zostali wręcz potraktowani... obniżką uposażenia.
– Miały być podwyżki, a żołnierze, póki co, dostali mniejszy żołd, niż do tej pory. W wojsku płaci się z góry. To oznacza, że styczniowa pensja w porównaniu z grudniową była u mnie niższa o ponad 200 złotych. U innych podobnie – pisze w korespondencji do INNPoland.pl jeden z czytelników, żołnierz.
Armia ostrzegała, ale nie wprost
Okazuje się, że to prawda. Armia o tym wie, ostrzegała żołnierzy, że zarobią mniej. Zrobiła to w dość skomplikowany sposób. Dotarliśmy do jednego z pism, jakie kierownictwo WOG–u w Olsztynie wystosowało do swoich przedstawicieli. WOG to skrót od Wojskowego Oddziału Gospodarczego. Żołnierze nazywają je czasem Wrogimi Oddziałami Wojskowymi, co podkreśla boje, jakie toczą z wojskową biurokracją.
"Zwiększenie uposażenia żołnierzy zawodowych w wysokości kwoty 1/5 kwoty różnicy pomiędzy uposażeniem należnym na dzień 1 stycznia 2023 r. następowało od dnia 1 marca 2023 r. do dnia 31 grudnia 2023 r. Tym samym wypłaty uposażenia żołnierzy zawodowych do stycznia 2024 r. realizowane będą w wysokościach zależnych od składników uposażenia, wynikających wyłącznie z ustawy o obronie Ojczyzny – to jest uposażenia zasadniczego i dodatków do uposażenia, bez wspomnianego zwiększenia. Oczywistą konsekwencją wprowadzonego na początku 2023 r. roku rozwiązania będzie zmniejszenie rzeczywistych wypłat uposażeń żołnierzy zawodowych od stycznia 2024 r. (do czasu wejścia w życie przewidywanych podwyżek)" – czytamy.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
– Dostaliśmy to dziwne pismo, z którego wynikałoby, że teraz dostaniemy mniej, bo wstrzymana zostaje wypłata ostatnich podwyżek, jaką otrzymaliśmy za Błaszczaka. A wstrzymana zostaje w związku z nieprzyjęciem odpowiednich przepisów – kwituje nasz rozmówca.
Dodaje, że obecny rząd mówiąc o podwyżkach, ma na myśli utrzymanie w mocy podwyżek, które przyznał nam Błaszczak. – Nie ma tu mowy o dodatkowych pieniądzach, więc ordynarnie kłamie – twierdzi.
Wojsko uspokaja: Strat nie będzie
Wojsko tłumaczy, że to trochę inaczej. System zwiększenia uposażenia żołnierzy określa ustawa z dnia 1 grudnia 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2023 zwana potocznie "ustawą okołobudżetową".
Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej w korespondencji z INNPoland.pl wyjaśnia, że na mocy tej ustawy kwoty bazowe ustalone w ustawie budżetowej na rok 2023 dla żołnierzy zawodowych, stosuje się do obliczenia ich uposażeń w okresie od dnia 1 marca 2023 r. do dnia 31 grudnia 2023 r.
Natomiast do obliczenia uposażeń od dnia 1 stycznia 2023 r. do dnia 28 lutego 2023 r. stosowano kwoty bazowe ustalone w ustawie budżetowej na rok 2022 z dnia 17 grudnia 2021 r.
Idąc dalej: uposażenie wypłacane w okresie od dnia 1 marca 2023 r. do dnia 31 grudnia 2023 r. podlega każdorazowemu zwiększeniu o 1/5 kwoty różnicy pomiędzy uposażeniem należnym na dzień 1 marca 2023 r., a uposażeniem należnym na dzień 1 stycznia 2023 r.
Mówiąc prościej – żołnierze przyzwyczaili się do rozwiązania stosowanego na przestrzeni lat, że wyrównanie podwyższonego uposażenia następowało jednorazowo wraz z uposażeniem np. w kwietniu. Tym razem ustawodawca przewidział jednak inne rozwiązanie mające na celu rozbicie różnicy uposażenia za dwa miesiące (styczeń, luty) na 10 równych części (marzec – grudzień).
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
– Biorąc pod uwagę, że podwyżka uposażenia w roku 2023 wynosiła 400 złotych, 1/5 różnicy kwoty wynosi 80 złotych. Wypłacana przez 10 miesięcy daje łączną sumę 800 złotych – tyle ile właśnie wynosiłoby jednorazowe wyrównanie za styczeń i luty – tłumaczą nam służby prasowe MON.
Czy to znaczy, że podwyżki nie będzie?
Będzie. Obecnie w projekcie przepisów budżetowych są zmiany uposażenia żołnierzy zawodowych. W 2024 r. zwiększą się one z zakładanego przez rząd Mateusza Morawieckiego 12,2 proc. do 20 proc. Nie będzie to jednak automatyczne podwyższenie wszystkich wynagrodzeń, ale ich podstawy. Zarobki żołnierzy wylicza się w sposób niezwykle skomplikowany. Jest tam mnóstwo zmiennych, dodatków, wyrównań. Ale podstawą jest kwota bazowa, czyli baza obliczeń.
Co oznacza zwiększenie kwoty bazowej? Obecnie wynosi ona 1740,64 zł brutto. Kiedy zwiększymy ją o 20 proc., sięgnie 2088,77 zł brutto. Żołnierze, policjanci i strażnicy graniczni dostają 4,3-krotność tej kwoty jako podstawę uposażenia.
Przez te zmiany wysokość budżetu na wynagrodzenia w armii zwiększy się o 1,5 miliarda do prawie 21,88 mld zł. Co więcej, w najnowszej wersji projektu tzw. ustawy okołobudżetowej przyjętej przez rząd, nie ma już zapisu o waloryzacji uposażeń żołnierzy i funkcjonariuszy od marca.
Wpisano za to podwyżki od stycznia, z wyrównaniem po wejściu w życie ustawy budżetowej oraz opublikowaniu rozporządzenia MON o uposażeniach zasadniczych żołnierzy zawodowych. Podwyżka ma więc być, ale później. O ile polityczna wojna na górze pozwoli spokojnie opublikować ustawę budżetową...
A ile zarobią policjanci?
Oni mają tę samą kwotę bazową i tak samo się ona zwiększy. Oczywiście wszystko zależy od tzw. mnożnika (różne grupy zaszeregowania mają różne mnożniki), wysługi lat itp.
NSZZ Policjantów wyliczył, że policjant w 2 grupie zaszeregowania z trzyletnim stażem służby dostanie ponad 722 zł podwyżki, detektyw z 15-letnim stażem ponad 905 zł, zaś specjalista z 25-letnim stażem – ok. 1113 zł. Uwaga, to kwoty brutto. Do tego dojdzie sto kilkadziesiąt złotych z mechanizmu rekompensaty.
To wyliczenia przeprowadzone przez policyjne związki zawodowe. Szczegóły znajdziecie na ich stronie.