Sprawa podwyżek dla budżetówki, w tym nauczycieli, zmienia się jak w kalejdoskopie. Tusk obiecał, Duda zawetował, Tusk znów obiecał. A ludzie czekają... Kiedy w końcu dostaną podwyżki i w jakiej wysokości?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy już w INNPoland.pl, prezydenckie weto postawiło pod znakiem zapytania los podwyżek, na które czekali nauczyciele. I choć kancelaria Andrzeja Dudy wysłała już do Sejmu swój alternatywny prezydencki projekt, to parlament nie zamierza się spieszyć z jego głosowaniem.
Prawdopodobnie powstanie jeszcze jeden projekt ustawy okołobudżetowej.
– Podjęliśmy decyzję o przygotowaniu przez rząd nowej ustawy okołobudżetowej – ogłosił Donald Tusk. – Jeśli będzie trzeba, zapłacimy wstecz od 1 stycznia 2024 r. – dodał.
Problem w tym, że budżet czy ustawa nie powstaną w dzień czy dwa. A przecież podwyżki miały być od 1 stycznia.
Kiedy będą pieniądze?
Premier Donald Tusk obiecał, że zapowiedziane podwyżki i tak trafią do pracowników sektora publicznego. "Fakt" przeanalizował, kiedy mogą się spodziewać dodatkowych pieniędzy i w jakiej wysokości.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
"Fakt" przypomina, że pensje nauczycieli mają wzrosnąć o 30 proc., a podwyżka ma być nie mniejsza niż 1,5 tys. zł brutto miesięcznie. W efekcie średnie pensje mogą wynieść:
6211,22 zł brutto dla nauczycieli początkujących (wzrost o 33 proc.);
9523,88 zł brutto dla nauczycieli dyplomowanych (wzrost o 30 proc.).
Pracownicy sfery budżetowej mają otrzymać o 20 proc. więcej od 1 stycznia. Podwyżki trafią m.in. do pracowników ZUS-u, KRUS-u i państwowych urzędów. Na 20-procentową podwyżkę wynagrodzeń mogą też liczyć pracownicy tzw. mundurówki. W górę pójdzie kwota bazowa, która sięgnie 2088,77 zł brutto. Ich pensje mają wzrosnąć od 1 marca.
"Fakt" zauważa, że podwyżka o 20 proc. nie obejmie pracowników urzędów samorządowych. Oni mogą liczyć "tylko" na wzrost uposażeń o 6,6 proc. (czyli o wskaźnik inflacji).
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Słowem: nie wiadomo dokładnie kiedy przyjdą pieniądze. Premier obiecuje jednak, że nikt nie zostanie pominięty i w razie opóźnienia, będzie wyrównanie.
Ustawa okołobudżetowa – możliwe scenariusze
Rządzący mają napięty grafik do 29 stycznia 2024 roku, aby przedstawić ustawę budżetową. W przeciwnym razie – zgodnie z polskim prawem – Andrzej Duda będzie miał prawo do rozwiązania Sejmu. Sprawa ta wynika z postanowień Konstytucji.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, posłowie i senatorowie mają cztery miesiące na przegłosowanie ustawy budżetowej od momentu jej złożenia przez rząd. W przypadku bieżącej sytuacji kluczowy moment to data złożenia projektu ustawy budżetowej przez rząd Mateusza Morawieckiego.
Projekt ten trafił do Sejmu poprzedniej kadencji dokładnie 29 września. Konstytucja jednoznacznie określa, że projekt ustawy budżetowej musi być przedstawiony izbie niższej "najpóźniej na trzy miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego".