Daniel Obajtek został dziś odwołany z funkcji prezesa polskiego koncernu paliwowego Orlen. Decyzja ta została podjęta przez radę nadzorczą, o czym poinformowano w komunikacie spółki.
Reklama.
Reklama.
"Rada Nadzorcza Spółki, po zapoznaniu się z pismem Prezesa Zarządu ORLEN S.A. Pana Daniela Obajtka, w którym oświadczył, że '"oddaje się do dyspozycji Rady Nadzorczej, w zakresie sprawowanej funkcji"', postanowiła odwołać Pana Daniela Obajtka z Zarządu ORLEN S.A. z upływem dnia 5 lutego 2024 roku" - brzmi komunikat spółki.
Koniec Daniela Obajkta w Orlenie – został odwołany
Dzisiejszy dzień okazał się decydujący dla losów Daniela Obajtka w ORLEN S.A., przynajmniej według jego wcześniejszych zapowiedzi. Prezes koncernu poinformował w wywiadzie dla Radia Zet, że właśnie dzisiaj może zostać podjęta decyzja w sprawie jego przyszłości w spółce.
To jednak nie pierwszy raz, gdy Obajtek wypowiada się na temat swojej ewentualnej rezygnacji z funkcji Prezesa Zarządu. Już w kwietniu ubiegłego roku, podczas rozmowy dla RMF FM, odnosił się do scenariusza, w którym partia Prawo i Sprawiedliwość traci władzę. Wówczas to zapowiadał, że w przypadku takiej zmiany na scenie politycznej, sam zrezygnuje ze stanowiska.
Ostateczna decyzja Rady Nadzorczej ORLEN S.A. w sprawie odwołania Daniela Obajtka z zarządu spółki wydaje się być konsekwencją nie tylko jego wypowiedzi medialnych, ale także szerszych zmian politycznych i biznesowych na scenie krajowej. Pytanie o to, jakie będą dalsze kroki podejmowane w stosunku do Daniela Obajtka, wciąż pozostaje otwarte, szczególnie w kontekście licznych nieprawidłowości w sprawie fuzji Lotosu z Orlenem.
Czytaj także:
Drugie śledztwo w sprawie działań Obajtka
Jak informowaliśmy w INNPoland, płocka prokuratura zajmuje się dwoma już śledztwami w sprawach dotyczących Orlenu i działań prezesa Obajtka. Oba obejmują głośne kwestie z przeszłości: fuzję z Lotosem i cudownie niskie ceny paliwa zeszłego lata. Zawiadomienia w tych sprawach miesiącami leżały w prokuratorskich zamrażarkach. Start śledztw to bardzo złe wieści dla Daniela Obajtka, który w obu sprawach prawdopodobnie grał pierwsze skrzypce.
Złamanie prawa przy sprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej, "rażące zaniżenie ceny" transakcji oraz niedopełnienie obowiązków przez urzędników rządu PiS. To sprawy, które bada prokuratura w Płocku. Wszczęła ona śledztwo w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem.
"Orlen zbył podmiotom prywatnym aktywa co najmniej o 5 mld zł poniżej szacowanej przez NIK ich wartości, w tym zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej na rzecz Aramco nastąpiło poniżej wartości wyceny o ok. 3,5 mld zł" – tak Business Insider Polska cytuje ustalenia NIK w tej sprawie.
Z kolei Orlen odpiera zarzuty i twierdzi, że "zapłacił za aktywa grupy Lotos tyle, po ile były one wyceniane przez rynek". Dodaje, że "wskazywana przez kontrolerów NIK wartość księgowa, nie ma nic wspólnego z rynkową wartością firmy".