INNPoland_avatar

Ludzie rzucili się do Lidla i Biedronki. Kupują ten produkt na kartony

Konrad Bagiński

20 lutego 2024, 13:30 · 3 minuty czytania
Dwie czołowe sieci dyskontów, Lild i Biedronka, wskoczyły w nowy wymiar wojny cenowej. W obu można kupić pół litra wódki za 9,99 złotych. Ludzie zastanawiają się, z czego ten trunek jest zrobiony, eksperci biją na alarm. Ponurym paradoksem jest fakt, że ta wódka jest tańsza, niż w Rosji. Tam od dawna istnieje cena minimalna wódki, wynosząca ponad 13 zł za pół litra. Polska jest od niej o jedną czwartą tańsza. Jak to możliwe?


Ludzie rzucili się do Lidla i Biedronki. Kupują ten produkt na kartony

Konrad Bagiński
20 lutego 2024, 13:30 • 1 minuta czytania
Dwie czołowe sieci dyskontów, Lild i Biedronka, wskoczyły w nowy wymiar wojny cenowej. W obu można kupić pół litra wódki za 9,99 złotych. Ludzie zastanawiają się, z czego ten trunek jest zrobiony, eksperci biją na alarm. Ponurym paradoksem jest fakt, że ta wódka jest tańsza, niż w Rosji. Tam od dawna istnieje cena minimalna wódki, wynosząca ponad 13 zł za pół litra. Polska jest od niej o jedną czwartą tańsza. Jak to możliwe?
Wódka "Polna" w Lidlu kosztuje poniżej 10 zł za pół litra. Jej odpowiednikiem w Biedronce jest "Parkowa" Marek BAZAK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jak czytamy w serwisie WP Finanse, w Biedronce i Lidlu można kupić wódkę za 9,99 zł. To normalna (a może "lekko promocyjna") cena za tzw. małpkę, czyli butelkę o pojemności 0,2 litra. Problem w tym, że dyskonty za wspomniane niecałe 10 zł sprzedają wódkę o pojemności... pół litra. To niewiele więcej, niż trzeba normalnie zapłacić za buteleczkę mieszczącą 100 ml trunku.


Co ciekawe, w tak rozpitym kraju jak Rosja, od dawna działa cena minimalna na alkohol. W roku 2024 wódka nie może kosztować mniej, niż 299 rubli. To wedle oficjalnego kursu rubla ponad 13 złotych. W Polsce jest więc znacznie taniej.

Jak to możliwe?

Jak pisze WP Finanse, wódka za niecałe 10 złotych w ekspresowym tempie znika ze sklepów, niektórzy kupują ją dosłownie kartonami. Klienci Lidla i Biedronki zastanawiają się, z czego ta wódka jest zrobiona. 10 złotych to kwota zaskakująco niska.

Pracownica jednej z Biedronek mówi serwisowi, że ta wódka kosztowała pierwotnie ok. 20 zł, potem jej cena spadła do 11 zł, teraz zjechała poniżej 10 zł. Specjaliści, z którymi rozmawiał serwis, twierdzą, że to mniej niż koszty produkcji wódki.

To nie wszystko. Przecież sporą część ceny alkoholu stanowi akcyza. W tym roku akcyza na mocne alkohole kosztuje 7610 zł od 1 hektolitra alkoholu etylowego 100 proc. zawartego w gotowym wyrobie. Z hektolitra spirytusu można zrobić 250 butelek wódki o mocy 40 proc.

Sama akcyza wynosi więc 15,22 zł za butelkę wódki. Jeśli trunek ma 38 proc., to akcyza wyniesie 14,46 zł za butelkę. Jakim cudem trunek może kosztować 9,99 zł? Do tego biznesu ktoś ewidentnie dokłada.

Być może (częściowa) tajemnica niskiej ceny kryje się w pochodzeniu produktów do produkcji spirytusu. Jak pisze WP Finanse, wódkę "Parkową" dla Biedronki produkuje firma BZK Alco S.A. W portfolio firmy znajdują się takie trunki, jak "Wataha" czy "Adam Mickiewicz".

Wódkę "Polną" dla Lidla produkuje Grupa AWW, znana z takich marek: "Żołądkówka Wódka Czysta", "Jarzębiak", czy "V.Double". Obie firmy to renomowani producenci. Ale znajdują się na opublikowanej w mediach społecznościowych liście z podmiotami mającymi sprowadzać zboże z Ukrainy.

Nie wiadomo jednak, czy lista jest autentyczna, więc nie ma pewności, czy wódka dla Lidla i Biedronki była produkowana z ukraińskiego zboża niewiadomej jakości.

– Sytuacja jest wyjątkowo skandaliczna i z całą pewnością wymaga interwencji UOKiK, a być może nawet KAS. Być może promocja, która polega na sprzedaży poniżej kosztów podatków i produkcji jest legalna, ale alkohol nigdy nie powinien pod nią podlegać – mówi serwisowi Krzysztof Brzózka, były szef Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Tańsza wódka to większe pijaństwo

Jak czytamy na stronie Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, im większa jest dostępność ekonomiczna alkoholu, tym większe jest jego spożycie, a zatem prowadzenie odpowiedniej polityki cenowej jest jednym z podstawowych narzędzi służących ograniczaniu szkód powodowanych przez alkohol.

Badania ekonomiczne przeprowadzone w wielu rozwijających się regionach świata pokazały, że zwiększenie podatków i cen prowadzi do redukcji używania alkoholu i wynikających z niego problemów.

Według Światowej Organizacji Zdrowia WHO polityka cenowa wobec alkoholu to jedno z najbardziej efektywnych, łatwo dostępnych narzędzi mających na celu ograniczenie szkodliwego spożywania alkoholu.

Podnoszenie ceny alkoholu opóźnia rozpoczęcie używania alkoholu, spowalnia spożywanie coraz większych ilości alkoholu przez młodzież i ogranicza wśród niej intensywne okazjonalne spożywanie.

Wskaźnikiem obrazującym dostępność ekonomiczną napojów alkoholowych jest liczba butelek poszczególnych rodzajów napojów alkoholowych, które można kupić za średnie miesięczne wynagrodzenie. Na zmianę dostępności wpływają więc zarówno różnice cenowe jaki i wzrost wynagrodzenia.

W 2022 r. można było kupić 1889 butelek piwa, 269 butelek wina oraz 219 butelek mocnego alkoholu. Oznacza to, że pomimo ponowienia 10 proc. podwyżki podatku akcyzowego od napojów alkoholowych, w ciągu roku dostępność ekonomiczna wzrosła o 91 butelek piwa, 13 butelek wina i 3 butelek wódki.

Jest to nieco mniejszy wzrost, niż w roku 2021 w stosunku do 2020 roku. Wówczas w ciągu roku dostępność ekonomiczna wzrosła o 125 butelek piwa, 45 butelek wina i 15 butelek wódki, pomimo wprowadzonej 10 proc. podwyżki podatku akcyzowego od napojów alkoholowych.